L'enfer du Nord | Paris - Roubaix 2024

To akurat żadne zaskoczenie, nie miał tego wyścigu w planach.
Chociaż po tym co pokazał na brukach, na TdF to pewnie w przyszłym roku wystartuje.

https://twitter.com/mathieuvdpoel/status/1775599036214776076?t=9EF4NWAW3h8vYTUnLwTIlA&s=19

Może pojedzie pociąg

Looooooool, apeluję o zabranie jednej gwiazdki sektorowi :smiley:

1 polubienie

6 polubień

Już lepiej zejść z roweru, przełożyć go przez barierki i samemu przeskoczyć :smile:

Dziwna ta szykana.
Nagle postanowiono zadbać o bezpieczeństwo.

W Lasku Arenberg nie wygrywa się wyścigu, ale można go tam przegrać. Przekonał się o tym chociażby Van Aert w 2021 roku.

Zdrowo się tam pochorowali :wink:

To jest jakaś kpina nie poprawa bezpieczeństwa.

Ktoś w te barierki wleci bo nie wyhamuje,
Albo
Na tę agrafkę 180 w którą na solo trudno się złożyć wpadnie zbita grupa świeżo po zakręcie 90 i pół peletonu bedzie ją robić mając ujemną ilosc miejsca, czyli zamiast mieć 10s w plecy będąc trochę z tyłu teraz masz minutę przez korek.

No poprawa bezpieczeństwa na full. Teraz już nikt nie będzie 3km przed laskiem walić 70km/h żeby być z przodu i nikt przez to się nie wyłoży w samej mieścinie o krawężniki.

Na 2025 sugeruję dla większego bezpieczeństwa wyasfaltować lasek.

4 polubienia

Oni sobie jakieś żarty robią? :joy:
Po co tam ta szykana? Nie mogą jechać najzwyczajniej w świecie prosto?

Skoro tam są złoża węgla, to można by wykopać dół przed samym laskiem, ale na tyle głęboki, by nie dało się tego z rozpędu podjechać. IQ 100 :wink:

2 polubienia

Rok temu tam leżał jak dobrze pamiętam Van Baarle i Asgreen.

Koppenberg, bo wykopki, wungiel, te sprawy :smiley:

Albo może czas powiedzieć “Au revoir” Laskowi? Była edycja z 15-20 lat temu bez Arenbergu i też było ok. Propozycja niepopularna, ale nie widzę możliwości poprawy bezpieczeństwa w takim miejscu i zawsze będzie to duże ryzyko. Co kompletnie nie zmieni tego, że rezygnacja z Arenbergu spowoduje, że gdzie indziej też będą upadki, ale skoro ich tak ten Lasek denerwuje, to chyba najlepsze wyjście dać sobie spokój.

Uwielbiam te madrosc (mozna ja stosowac w jeszcze 148 kolarskich przypadkach) :joy:

1 polubienie

Połowa dreszczyka związanego z tym sektorem znika, ale rozumiem, ze jak się jest w srodku to niekoniecznie fajny sektor.
Zobaczymy jak wyjdzie.

Pomijając szykanę, mozliwe, ze w lasku nie dojdzie do groźnych kraks, ale będzie ich więcej.
Rozpoczynanie takiego odcinka przy 0 prędkości wcale nie jest takie łatwe. Nawet jeśli jest lekko z górki to jednak będzie całkiem niemałe wyzwanie.

Takie szykany powinni porobic przed KAZDYM sprintem. Tak gdzies 150 m przed kreska. Nie bedzie wtedy niebezpiecznych sytuacji na mecie.

1 polubienie

Jak by takie szykany robili podczas etapów sprinterskich, to coś czuję, że by było więcej kraks niż obecnie :wink: Ta szykana na P-R toteż uważam za nie zbyt mądry pomysł…

3 polubienia

Na wyścigu Pana Czesława często etapy sprinterskie zawierają takie szykany i przez to spotykają go szykany ze strony kibiców. Niesłusznie. Nie dość, że UCI wychwala jego wyścig to jeszcze jego pomysły są inspirujące dla organizatorów innych wyścigów.

4 polubienia