TDP 2007 bez gór?

Obiła mi się przed chwilą katem ucha wypowiedź Czesława Langa jakoby w przyszłym roku TDP miał nie kończyć się w Karpaczu baa mało tego w ogóle miałby nie wjeżdżać w wysokie góry Argumentami ku temu miałoby być że wyścig stoi wysoko nie dzięki swojej trudności a ze względów organizacyjnych i miałaby to być większa alternatywa dla wyścigu Vuelta a Espana. Ktoś mógłby sprostować informację?

Musiałeś źle usłyszeć. Byłem dziś na konferencji dotyczącej umowy Lang Teamu z TVP na pokazywanie TdP. Otóż będą 3 górskie etapy. Dwa z metą w Karpaczu i jeden z metą w Jeleniej Górze. W tym roku na wyścigu nie rozegrana zostanie czasówka, ponieważ UCI postanowiła, że jednego dnia nie może być 2 etapów. Jeśli dobrze usłyszałem to na ostatnim etapie kolarze mają podjeżdzać pod Orlinek 6 razy.

Prezentacja trasy wyścigi 10 maja.

Mówe o roku 2007

Wybieracie sie na prezentacje trasy TdP ?

Aaaa… fakt. Pomyliłem lata oczywiście. No to mogę powiedzieć, że wedle mojej wiedzy wyścig ma być inny niż ostatnie edycje. Ale nie sądze, żeby miała być to tak radykalna zmiana. Szybciej spodziewałbym się, że po prostu pojawią się nowe miasta i nowe góry.

Nowe góry by się przydały bo Orlinek razy kilkanaście w ciągu dwóch dni jest trochę nudny. Przynajmniej dla mnie jako telewidza, a nie kibica, który może stać w jednym miejscu i zobaczyć kolarzy kilka razy.
Wątpie, też czy Czesław Lang “usunąłby” w ogóle góry z TdP. Płaski wyścig byłby zupełnie nieciekawy, nawet w Eneco Tour w Beneluxie góry na depresjach mają, a my co? :wink:

też jestem tego zdania, dlatego bardzo zdziwiło mnie to co usłyszałem w radiowej trójce, wszak 1. kwietnia był w sobotę. Do września 2007 jeszcze daleko :wink: i mam nadzieję że organizatorzy jeszcze dokładnie to przemyślą

clips.interia.pl/stm/play.html?v … &ref=sport

Tutaj Lang mówi, że myśli nad zmianą trasy na taką na której szansę na wygraną mieliby nie tylko dobrzy górale.

Wyścig kilkudniowy bez gór? Jakieś to takie nudne by się zrobiło. Ale jakaś dłuższa płaska czasówka by się przydała.

Masz racje !!! Już niech będzie ta góra : ,Orlinek’’ , spoko górka ale czemu Czesław mówi ,że ,Dzisiaj wieżdżamy w góry "a nie w górę ? Non stop Orlinek :frowning: ALe jak już mówią ,ze go nie bedzie no to jednak lepiej nie narzekać na niego :slight_smile:

a nie jest tak że Lang ma podpisaną bodajże 4-5 letnią umowę z karpaczem na TdP :question: jedna z takich umów skończyła się chyba dwa lata temu ale ją ponoc przdłużył :unamused:

To był prima aprilisowy kawał Programu Trzeciego Polskiego radia :wink:
We wszystkich serwisach sportowych dawali to info. Kto słuch trójki ten wie.

pzdr
pantani

Dzisiaj nie ma prima aprilis, a przed chwilą Lang mówił w Trójce, że za kilka lat TdP ma być bardziej płaski i być alternatywa dla Vuelty dla nie-górali.

Wcale się nie dziwie iż pan Lang chce obniżyć poziom trudności polskiego touru, najprawdopodoniej cykl pro-tour rozleci się a wtedy nie wiadomo z jaką kategorią pozostanie tour de pologne. Alternatywa dla vuelty musi byc gdyż zobaczcie chociażby na to co działo się przed laty do polski przyjeżdzali tylko nieliczni gwiazdorzy, a by wyścig sie rozwijał potrzebne są gwiazdy. Co do łagodności wyścigu to myślę że po prostu zmniejszy ilość górskich etapów a te które pozostaną nie będą tak wpływać na klasyfikację. Poziom w kolarstwie zawodowym rośnie z roku na rok coraz szybciej farmakologia dostarcza kolarzom coraz to nowsze wyuzdane narzędzia do walki ze zmęczniem gdy oglądam przekazy z wyścigów i widzę ataki kolarzy i średnie z etapów zaczynam sie zastanawiać gdzie to wszystko zmierza, no ale to jest oczywiście inny temat. Orlinek chyba pozostanie gdyż w Karpaczu władze samorządowe robia wszystko by zatrzymać wyścig nawet dokładają się do kasy organizatora zmieniają asfalt i remontują a to się liczy. Bardzo bym chciał zobaczyć w tv jak peleton wjeżdza do miejscowci Ząb w zakopanem z finiszem pod gubałówką wtedy moglibśmy podziwiać przy okazj piękno całych tatr ale to są tylko moje marzenia. Ja to bym wolał tak 2 Etapy płaskie 6 górskich i na koniec płaska 40 km czasówka to był by wyścig, a na marginiesie już się nie moge doczekać startu w Warszawie zrobie sobie chyba z 1000 zdjęć.
Pozdro600[/url][/b]

Moim zdaniem Pro Tour nie rozleci się. Za dużo w tym wszystkim wspólnego interesu. Każdy ze swojej strony coś odpuści i z pewnością się dogadają.

Ja również z niecierpliwością czekam na start w Warszawie. Fajnie, że dzień wcześniej na Pikniku Olimpijskim będzie prezentacja zespołów, dodatkowa gratka dla kibiców :slight_smile: Ciekaw jestem tylko jak będzie wyglądał etap z Warszawy do Olsztyna bo na mapce wyścigu zaznaczony jest Pułtusk, a droga z Warszawy do Pułtuska linią przerywaną. Może ostry start dopiero w Pułtusku?

Tak. Niech zrobią z TdP polską wersje Tour of Qatar. 150 km płaskiego jak stół terenu w tempie 35 km/h, a potem ostatnie 50km 60-700 km/h. Wtedy transmisja z takiego etapu mogłaby trwać 10 min co z pewnością odpowiadałoby TVP.

Jeżeli to okazałoby się prawdą to wątpie by Tour de Pologne zdobył nowych kibiców, raczej straciłby dotychczasowych. Owszem, przyjazd wielkich gwiazd się liczy, ale za cały tydzień “szachowania się” i czekania na finisz z peletonu, dziękuję.

Większość gwiazd sprintu moim zdaniem i tak pojedzie na Vuelte wygra parę pierwszych płaskich etapów i się wycofa. Wyścig w Hiszpanii jest “pewniejszy” dla kolarzy, którzy nigdy nie startowali w Polsce. Zazwyczaj jest tam ciepło, słonecznie, a u nas to różnie z tym bywa. A ostatecznie zwycięstwo etapowe VaE jest znacznie cenniejsze, niż wygrana w Polsce.
Jedyne co mnie denerwuje w TdP do góry pod nazwą Orlinek i skracanie etapów na potrzeby TVP i Telekspresu…

PBettini: “Szybciej spodziewałbym się, że po prostu pojawią się nowe miasta i nowe góry”.
Jakie nowe góry? Chyba Alpy albo Himalaje. Od dawna Czesław Lang opowiada, że dlatego Orlinek ciągle na trasie, bo “robimy wyścig dla kibiców”. Moim zdaniem jest to tłumaczenie nieco dziwne, bo ludzie faktycznie zainteresowani wyścigiem i tak będą się ustawiać przy trasie, a w Karpaczu spora część widowni to wczasowicze, których kolarstwo interesuje jedynie tak długo, jak długo trwa etap. Między pizzą a browarkiem. Rozumiem, że nie mamy jeszcze takich tradycji jak np. Belgowie, którzy ustawiają się na niemal całej długości swoich klasyków albo kibice z całej Europy (a pewnie dzięki Armstrongowi i zza Oceanu) biwakujący na górskich odcinkach po to tylko, aby popatrzeć na kolarzy przez parę minut. Ale od czegoś trzeba zacząć. Skoro poza TdP praktycznie żaden wyścig nie istnieje w mediach (nie ma to jak promocja sportu…), to niech organizatorzy postarają się pokazać inne odcinki górskie (albo chociaż pagórkowate) poza miastami, gdzie kibice mogliby się ustawiać niczym na Giro czy TdF. Jeśli obsada wyśicgu byłaby dobra (a zwykle nie jest słaba) i trasa poprowadzona ciekawie, to na pewno nie byłoby pustych szos.
A wyścig bez gór? Wtedy faktycznie możnaby pokazać ostatnie 10 km i tuż przed finiszem Wkurzajewskiego, dla rozładowania emocji.

“dla rozładowania emocji” - jak to pieknie powiedziane:)