W dniach 23-28 stycznia odbędzie się kolejny po Vuelta al Táchira wyścig etapowy na terenie Ameryki Południowej. Mowa tu o argentyńskiej imprezie Tour de San Luis.
Tour de San Luis rozpocznie się dziś niespełna 4-kilometrowym, płaskim prologiem.
Lista startowa jest bardzo interesująca. Przede wszystkim na starcie ujrzymy jedną grupę Pro Touru Saunier Duval, która przyjechała w mocnym składzie Rubén Lobato, Manuele Mori, Ricardo Ricco, Guido Trentin, a liderować ekipie powinien duet Gilberto Simoni - José Ángel Gómez Marchante. Dla Gibo będzie to pierwszy etap przygotowań do Giro d’Italia. Zaś głównym celem Gómeza Marchante w tym sezonie jest Vuelta.
Ciekawie wygląda także skład innej hiszpańskiej ekipy, Relax-GAM Jan Hruška, Nacor Burgos, Ángel Vallejo, Mario Desarraga, Daniel Moreno. Dla mnie jednak zdecydowanie najistotniejszym zawodnikiem w tejże grupie (jak i całym wyścigu) jest Francisco Mancebo, który powraca po (miejmy nadzieję niesłusznej) półrocznej dyskwalifikacji. Zobaczymy więc, w jakiej formie znajduje się aktualnie Paco i czy nie zatracił zbytnio swych umiejętności jazdy w górach (pewnie już wkrótce powróci do wysokiej dyspozycji ).
Pozostałe ekipy to przede wszystkim kilka argentyńskich, liczne reprezentacje krajów Ameryki Łacińskiej, a także drużyny z Europy, głównie reprezentacyjne (np. Hiszpania z Carlosem Castano i Santosem Gonzálezem).
Liczę, że Paco powalczy o wysokie miejsce w generalce, może o sukces etapowy Zdaję sobie jednak sprawę, że w styczniu nigdy nie prezentował on jakiejś wspaniałej formy, więc powiedzmy pierwsza dziesiątka mnie na dzień dzisiejszy satysfakcjonuje Jak będzie gorzej, trudno, w końcu to dopiero początek sezonu.
Informacje o wyścigu można znaleźć na oficjalnej stronie internetowej wyścigu. Dostępna jest ona w dwóch językach hiszpańskim ( LINK ) oraz angielskim ( LINK ).
Mapki i profile etapów w dziale Itinerario/Itinerary, zaś lista startowa to Participantes/Riders List.
Na koniec mój okrzyk bojowy w trzech językach Allez Paco, allez Vamos Paco Paco, do boju Jeszcze może okrzyk w stylu Manolo Saiza Venga, venga, venga