Trenażer czy rolki?

Za oknami aura daje już znać nieuchronnie o okresie kiedy wyjście na rower to zmaganie się z wiatrem, deszczem, kałużami i zimnem. a może by tak pod dachem pojeździć.
zwracam się z pytaniem co preferujecie na takie treningi w domowym zaciszu. rolki czy trenażer. jakie są plusy a jakie minusy każdego z tych rozwiązań. noszę się z kupnem takiego sprzętu. czy ktoś z was może posiada Minoura Mag 850r

 jak sprawuje się w codziennej eksploatacji. 

Tak jak wspomniałeś, każde z tych urządzeń posiada pewne zalety i wady. Wg mnie wygląda to następująco

TRENAŻER:

  • Wady - brak konieczności utrzymywania równowagi, większy koszt urządzenia

  • Zalety - możliwości regulacji oporu (w większości modeli), a co za tym idzie wykonywania różnorodnego rodzaju ćwiczeń

ROLKI:

  • Wady - brak regulacji oporu inaczej niż za pomocą przerzutki

  • Zalety - odzwierciedlenie szosy (konieczność utrzymywania równowagi), niski kosztu urządzenia


Ja też swego czasu stałem przed takim dylematem i wybrałem jednak trenażer. Jazda na nim jest dla mnie dużo ciekawsza niż na rolce, gdyż możliwość regulacji oporu daje różnorodne możliwości jeśli chodzi o zastosowanie treningowe. Przy rolce tego nie ma, chociaż wiem że istnieją pewne urządzenia, które mogą ten opór generować. Nie są one jednak tak dobre jak w trenażerach. Dużą zaletą przy rolce jest konieczność utrzymywania równowagi, ale wg mnie sporadyczne wyjścia zimą na szosę powinny sprawę załatwić. Wybór oczywiście należy do Ciebie, ważna jest oczywiście też cena urządzenia, gdzie rolka wypada na plus.

kiedy cwiczysz w domu na trenarzerze smierdzi guma;)
staje sie to nie do zniesienia na dluzsza mete…

na rolkach kiedy krecisz szybciej(kadencja 130-140 i wiecej) latasz po calym pokoju
to tez jest nie do zniesienia, bo potem trzeba zejsc ustawic ja spowrotem bla bla bla
takie moje spostrzezenia…

Nie miałby ktoś jakichś tanich rolek do sprzedania? Mam na myśli kwotę ok. 200 zł.

Napewno nie ma rolek oporowych? Mnie sie wydaje, ze gdzies o takich czytalem. Z rolkami i trenagerem jest tak. Malo kto o tym wie, ale trenager niszczy rame!!! Cale obciazenia jest nastawione na tyl. W rolkach wszystko jest rozlozone na cala rame. Zaleta trenagera jest to, ze mozna doskonale wykonywac trening silowy, ale zima ten trening robimy na silowni czesciowo. Ja osobicie wybieram rolki. Bardzo poprawiaja technike jazdy. doskonale mozna robic wszelkie treningi, oprocz silowego.

Są dodatki do rolek które powodują obciążenie ale droga sprawa.
A mam do ciebie pytanie jak obciążenie może być przenoszone tylko na tył? bo moje przednie koło nie lewituje w trakcie kontaktu roweru z trenażerem.

chodzi tu o tlumienie drgan. na trenagerze przednie kolo jest tylko oparciem. nie pracuje, rozumiesz? no to sie ciesze :stuck_out_tongue_winking_eye: moglbys zobaczyc do dzialu Badania wydolnosciowie? :stuck_out_tongue_winking_eye:

Miałem okazję jeździć na rolce “siłowej”. Dużo mniejsze wałki, z natury chodziło ciężej, jak solidny podjazd, z malej tarczy się na niej kręci, z dużej na krótksza mete można. Nie ma tego układu oporowego, no chyba że jakiś wbudowany :stuck_out_tongue: hehe

A tak z innej bajki : pracuję w tygodniu od 8 do 16. Mam możliwość zakupienia dobrego trenażera po niskiej cenie. teraz tak : czy doradzalibyście trenowanie na nim w domu w ramach przygotowań do sezonu ? Wiadomo co się z tym wiąże (pomieszczenie zamknięte, inna jazda w sensie warunków etc.)
CZyli czekam na ofen odpowiedź czy w mojej sytuacji mogę stosować to urządzenie jako dobrą formę treningu ? Pracuję od 8 do 16 czyli o tej porze roku 16.30 już ciemno :/ i z tąd mój problem i taki malutki dylemacik.
Będę wdzięczny bardzo za każdą opinię !!!

Oczywiście że możesz, a nawet musisz :slight_smile: Nie tylko z tego powodu, że nie masz wyjścia, przy użyciu trenażera można wykonać ćwiczenia, które są w wielu wypadkach niemożliwe do wykonania na szosie, a w zimie to już na pewno. Jeśli posiadasz balkon albo coś zadaszonego na świezym powietrzu, to możesz tam ustawiać rower. Dodatkowo wtedy hartujesz gardło i nie męczysz się w przegrzanym pokoju.

Grzybku już trzeci rok będę zasuwać zimą na trenażerze. Cóż poradzić. Też pracuje, ale doliczyć muszę jeszcze dojazdy do pracy. Przygotowanie można zrobić dość solidne i to potem procentuje. Włączysz sobie odpowiednie ćwiczenia i trening nie jest aż tak monotonny. Jesienią to możesz sobie bez stresu poprawiać na trenażerze technikę pedałowania (młynek, pedałowanie jedną nogą), późną zimą/wczesną wiosną dorzucasz ćwiczenia siłowe i potem na szosie nie padasz na pierwszym podjeździe :wink:

Ale zeby nie przesadzic z tymi rolkami. Wyscigi rozgrywane sa w naturalnych warunkach, a nie na rolkach. Moze to byc urzadzenie zamienne normalnego treningu. Ja bardzo zachecam do biegania w zime :slight_smile:, poplywac, pojsc na silownie. Wlasnie dlatego robi sie rozne treningi, bo nie mozna normalnie trenowac (ciemno na dworze) :smiley:

A co myślicie o jazdach wieczorem na rowerze z lampkami??

Ja jeżdżę z lampką. Też pracuję do 18.00 i jak tylko jest sucho zasuwam sobie do 21.00. Robię po nocy od 30 do 60 km.
Kupiłem sobie lampkę cat eye HL-EL530 i jest super. Należy tylko uważać na dziury, ale jak znasz teren w okolicy to nie ma problemu.
W chwili obecnej składam sobie ostre koło. Jak będzie gotowe to zakładam lampę i jazda.

Jak znajdziesz sobie fajną pętle, najlepiej oświetloną ni nie za daleko od domu to jak jest sucho to idzie pojeżdzić. Ja czasem jeżdze po ciemku, ale raczej nie więcej niż 50 km.

Witam wszystkich

We wtorek dostarczono mi trenażer. Myślę, że będzie to dobre rozwiązanie. Pierwsza jazde testową przeprowadziłem na korytarzu :slight_smile: Muzyka do uszu i jazda :slight_smile: Kręciło sie nawet nawet. Trochę brakuje przyzwyczajenia do takiego sprzętu :slight_smile:
Pozdrawiam i dziękuję za opinie

[size=75][ Dodano: Pią 23 Lis, 2007 19:52 ][/size]
A mam jeszcze jedno pytanie : co sądzicie o treningach po szosie na góralu ? Czy ma sens jeździć treningi wysiedzeniowe po 3h np na góralu. oczekuje na Wasze opinie i czy Wy robicie coś takiego. Czy raczej jak na szosie to jakaś zimowa wersja kolarki i w drogę. Myślę, że na góralu jest ciężej więc później po przesiadce na szosówkę będzie nieco łatwiej.

W każdym bądz razie co sądzicie o tym pomyśle.

Ja “wyznaje” zasadę że albo jedno albo drugie i nie bawię sie w mtb… a w zimę siadam na trenażer… mtb- inna geometria, chwyt, specyfika jazdy itd. mtb stanowczo mówię nie…

Mam pytanie czy któremuś z użytkowników trenażerów zdarzyło się że rower wypadł z zaczepu trenażera z powodu np zbyt mocnego szarpnięcia nogą?.. mi sie zdarzyło… tak sie śpieszyłem że zapomniałem porządnie dokręcić… czy sie takie przypadki zdarzają przy odpowiednim zamontowaniu?

Ja czasem wsiadam na górala i wtedy jade w teren. Ale jeżeli mam możliwość to wsiadam na zimową szosówke i jade na szose. Staram się ograniczać jazde na góralu, bo tam jest inna pozycja i jakoś ciężko mi się przyzwyczajić :neutral:

Ja jestem zwolennikiem jazdy na góralu, pozycja do ustawienia, bardziej agresywna, a przez większą wygodę nie czuję dyskomfortu (zero bólów odcinka lędzwiowego itp.). Nawet zawodowcy jeżdzą na góralach. Mi to sprawia ogromną frajde, móc po całym sezonie jeżdzenia po prostych drogach wjechać w teren, powygłupiać się, pocudować, pozjeżdzać między drzewami, próbować podjeżdzać pod bardzo strome hopki, potem jak spadnie śnieg, czy przymrozi to drózki w lesie są oblodzone, i jest śmiesznie, a jednocześnie można ćwiczyć technikę, aby nie upaść. No i w lesie zawsze cieplej, bo nie wjeje, nie czuć śnieżycy. Jest listopad, sezon w Polsce zaczyna się w kwetniu, przyjdzie jeszcze czas na rowery szosowe, dobrze jest zrobić głod szosówki, i nie zniechęcać się jeżdząc w złej pogodzie i zimnie.

Natomiast z tego co słyszałem zawodowcy z upodobaniem trenują na MTB w zimie i to sporo, niekoniecznie na szosie. Żeby wymienić słynne nazwiska, to choćby Sylwek i Tomek Marczyński