Braki w jeździe pod górę oczywiście mogą tłumaczyć to co zaszło. Zdecydowaną większość wyścigu jechał z przodu, a na ostatnich wzniesieniach zostawał mocnoo z tyłu. Inna sprawa, że na Amstelu objechał Alejandro w sposób dosyć spektakularny, ale wiadomo, co wyścig to inny
Zaczyna sie psioczenia jak na Małysza za jego najlepszych czasów, 2 czy 3 miejsce były traktowane jak niemal tragedię narodową. Brawa dla Kwiatka, 3 miejsce w L-B-L to jest świetny wynik. Pochwały także dla Rafała Majki.
Czułem się bardzo dobrze na finiszu, ale ostatecznie okazało się, że byłem za daleko i nie mogłem walczyć o zwycięstwo. Szkoda, bo miałem bardzo dobrą nogę i świetne wsparcie od drużyny. Sergio Henao był niesamowity w końcówce.
Czyli co sam sie przyznaje ze sam nawalil siedzac na koncu grupy zamiast przy valverde ? Jesli tak to zupelnie to by nie pasowalo do Kwiatkowskiego jazda w ogonie.
Finisz z trojki valverde martin by,wygral spokojnie
Końcówka w Ans to ponad 7% średnio na kilometrze , po 257km w takim wyścigu tylko siłą woli i umiejętnościami sprinterskimi na podium się nie trafia, nie przesadzajmy.
Tak spokojnie to by to nie bylo. Pamietaj , ze jak Valverde minal Martina ( ktorego to lekko "przybilo " ) , myslal juz co zrobi na mecie , a nie JAK ma to wygrac . Gdyby walczyli do konca mogloby byc roznie …
No ale przecież gdy Kwiatkowski zajął 3. miejsce 3 lata temu, też wjeżdżał końcowe podjazdy w ogonie, więc nie rozumiem skąd zdziwienie.
Wg mnie wycisnął dziś maxa.
Porozmawiajmy o czymś ciekawszym.
Czy D.Martin wygrałby Staruszkę 2014, gdyby się nie przewrócił na ostatniej prostej?
Do dziś sądziłem, że 50-50, a po dzisiaj? Sporo wskazuje na to, że by wygrał, ale należy pamiętać, że Orica była wtedy świetnie zorganizowana, a Gerrans z Valverde i Kwiatkowskim szli wtedy szybciej niż dziś Kwiatkowski. Nadal nie wiem
dpo ma rację, dziś zawalił przede wszystkim Bardet, Izagirre i paru innych, którzy nie pomogli Kreuzigerowi, Henao i Formolo w odjazdach.
tak sobie na gorąco myślę, że Albasini mógł puścić tego Henao na kilka metrów, żeby Kolumbijczyk uwierzył w siebie, i dogonić go trochę później (np. razem z Formolo czy kimś takim).
Izagirre i Formolo możemy wybaczyć. To ich pierwszy raz w takiej ważnej rozgrywce, wrócą mocniejsi
Generalnie ( jak ja nie lubie tego slowa !!! ) nie ma co narzekac. Mysle , ze cala wiosne Michala bralibysmy w ciemno . Juz ochlonelismy po MSR , a jak wiadomo apetyt rosnie w miare jedzenia. Po monumenciku rocznie i sie i tak nazbiera tego do konca kariery
Kwiatek zaczął przechodzić dopiero w momencie gdy się wypłaszczyło, więc to kwestia jego sprinterskiego odejścia w takim terenie. Wcześniej, gdy było jeszcze stromo, nie był w stanie jechać tak szybko jak Valverde, Martin i reszta. Tyle, żadnych problemów ze sprzętem, brakuje mu trochę pod górę.