107. Mediolan - San Remo (19.03.2016)

No to Gwiazdkujemy

***Matthews,Cancellara
**Sagan,Kristoff,Boonen
*Van Avermaet,Hagen,Stybar,Kwiato,

czarny koń Trentin!!!

Ostatnie 15 lat rozwiązań końcówek na MSR:

cyclingweekly.co.uk/racing/h … -won-53314

Co tak skromnie? :>

Też mi się wydaje, że Matthews i Cancellara to najpoważniejsi faworyci.

Kristoff jakoś mnie nie przekonał na Paryż-Nicea. Z drugiej strony ubiegłoroczna Flandria pokazała, że nawet Kristoff potrafi być nieprzewidywalny w kluczowych momentach.

Sagan… moim zdaniem przegra, bo jest za dobry i zawsze go ktoś przechytrzy. Chyba rzeczywiście jego największą nadzieją powinien być solowy atak. Z drugiej strony rok temu o tej porze był w ciut słabszej formie, a do zwycięstwa ze sprintu wiele mu nie brakowało. Trzeba mu też oddać, że ma fajną drużynę do dyspozycji.

GvA… ten to dopiero ciężki do oceny typ. Chociaż jedno można powiedzieć, z Cipressy już raczej w tym roku nie będzie próbował, zbyt ważny na to jest.

W Sky może i nie ma faworytów pierwszego sortu, ale mam wrażenie, że dzięki nim od podnóża Cipressy będzie kawał zabawy (+dzięki Astanie).

W przeciwieństwie do większości kolegów, życzyłbym sobie sprintu (choć jakaś selekcja mile widziana).

Co do 2011…
Biorąc pod uwagę jak się potoczyła kariera Gossa, już nie wspominam tej edycji tak fajnie :stuck_out_tongue:
Z drugiej strony ten Scarponi… :slight_smile:

*** - Cancellara, Matthews
** - Bouhanni, Sagan, Kristoff

    • Gaviria, Kwiatkowski, Boasson Hagen, van Avemaet, Thomas, Stybar
      1/2* - Cavendish, Demare, Navardauskas, Gallopin, Geschke, Valverde, dzielni Włosi,

czarny koń - L.Howard :smiley:

Ze wspomnień. 20 lat temu zaczęło się na La Cipressa.
youtube.com/watch?v=c8LYsSku_EA

“To jest długie 300 kilometrów. Najdłuższe i najłatwiejsze, ale bardzo trudne do wygrania. Kluczowy punkt na trasie? Trudno wskazać, w przeciwnym razie wygrałbym już pięć razy! Każdego roku wyścig jest inny i pogoda odgrywa istotną rolę. Podoba mi się wszystko. Z pokorą podchodzę do tego co dostaję. Pochodzę z ubogiej rodziny i nigdy nie narzekam”

I jak tu nie kochac Sagana ???

A bo krzyczycie na mnie zawsze ze tylu faworytów. Wiadomo w dobrej formie to i Battaglin może sobie dobrą lokatę ugrać czy nie wiem Demare, opcji może być z dwadzieścia na ten wyścig, ale tym razem zasugerowałem się sprintem po tylu kilometrach, on naprawdę jest cięzki co pokazuje Fabian ze nie jest typowym sprinterem a mimo to potrafi tu finiszować. Nie mam pewności co do finiszy w takich sytuacjach Hagena czy Stybara ale oni są w formie mogą zaskoczyć. A szczerze to zyczył bym sobie aby wygrał ktoś z trójki Cancellara Boonen Kwiato, piewrwsza dwójka wiadomo na schyłek kariery fajnie było by wygrać szczególnie tomeke a Kwiato bo polak niech nie przestanie nas zachwycać/

Mam jakieś natrętne przeczucie, że wszystkich pogodzi EBH. Wyraźnie ożył, w zasadzie ciężko go będzie zgubić na Poggio no i nadaje się na takiego, z którym Sagan może przegrać sprint z grupki nawet dwuosobowej. Taki trochę casus jak Ciołek, z tym, że on już coś znaczył kiedyś, ale wszyscy o tym zdążyli zapomnieć.

Moje typy
wygra: GvA, Cancellara lub Matthews
drugi : Sagan
kandydaci do podium: Kristoff, Stybar, EBH, Cimolai, ktoś ze SKY

czarny koń: Valverde :slight_smile:

Moim dżokerem i czarnym koniem jest Sonny Colbrelli.

W tym sezonie już świetnie we włoskich jednodniówkach, a i na MSR potrafił w ostatnich trzech latach zameldować się w pierwszej grupie.

Valverde nie startuje chyba, a liderem w Movi będzie Lobato

E: Jednak jedzie. W sumie jak mogło go zabraknąć? :wink:

Paolini, Paolini… Pamiętałem sprzed roku, że mnie wcale nie zachwycił, ale wziąłem i oglądnąłem jeszcze raz - wciąż nic. Ja tam nie widziałem żadnego wybitnego kasowania, kontroli. Prowadził do połowy Poggio, a jak poszły ataki… to skasowały się same :slight_smile: Odnalazł się na czele peletonu kilometr do mety i do końca pociągnął. A samo tempo, które dyktował na Poggio było niezbyt mocne. Nie widzę tu niczego, co jest nie do zastąpienia :slight_smile:

Gwiazdki tylko i wyłącznie do zwycięstwa:
*** - Bouhanni
** - Matthews, Kristoff, Gaviria

    • Sagan, GVA, Hagen

Czarny koń - brak - pozostaję pesymistą :frowning:
Mam dziwne wrażenie, że jeżeli jakimś cudem ktokolwiek będzie w stanie odjechać, to może być to jedynie GVA.

Właśnie to jest wielka sztuka: nadawać mocne tempo na podjeździe, żeby nikt nie odjechał zbyt daleko, a potem jeszcze dobrze rozprowadzić lidera. To jest coś, co mało kto potrafi.
Paolini to naprawdę Kozak. Nie zapominajmy, że ponad 10 lat temu był tu na podium pomagając Bettiniemu.

No właśnie szkopuł w tym, że ja tam nie widzę mocnego tempa, a już na pewno takiego “żeby nikt daleko nie odjechał”. Wiszący na ogonie Greipel o czymś świadczy :smiley: Brak odjazdu na metę był wynikiem tego, że wszystkie odskoki były stale spawane, przez co utworzył się długi sznurek “łączący” czub wyścigu z kluczowymi graczami jak Kristoff, a więc siłą rzeczy i Paolini. Na pewno Włoch nie miał nic wspólnego z doprowadzeniem do sprintu z peletonu, przy największym gazie on nie był z przodu, tylko razem z liderem gdzieś w głębi grupy. Jedno jest pewne - niewątpliwie wykonał dobrą robotę, przeprowadzając Norwega przez peleton do końcowego sprintu, bo wiadomo, że podczas największego gazu zapodziali się obaj gdzieś na tyłach. To jest właśnie jak dla mnie jego zasługa, zresztą ogromnie istotna, ale zupełnie nie widzę tej tytanicznej pracy na czele, ani trzymania w szachu całego peletonu :smiley:

Nie wiem kto wygra, ale Sagan będzie drugi

Chodziło mi o to, że albo będzie sprint z peletonu (mniejszy czy większy, w sumie bez znaczenia, bo bohaterowie końcowej rozgrywki i tak Ci sami) bądź udany atak na Poggio (czy to na zjeździe czy na podjeździe). Te dwa scenariusze powtarzają się od lat i raczej żadnych niespodzianek w stylu ataku niczym Coppi na Turchino nie będzie :wink:

Myślę, że trochę nie doceniacie Kristoffa. Może nie miał jakiegoś wybitnego występu na Paryż Nicea, ale jednak trudno mi sobie wyobrazić, by przegrał sprint po 290km z Matthewsem czy Saganem. Czy są go w stanie odczepić na Poggio ? Pewnie tak, ale tylko jeśli będą szły ataki faworytów. Narzuceniem mocnego tempa jest to niemożliwe.

Co do Paoliniego, najszybsze tempo wjazdu na Poggio od kilku lat. Szybsze niż udany atak Cancellary, Nibalego i Gerransa z 2012, o sekundę wolniejsze niż atak grupki z Cancellarą z 2011. A to wszystko mimo silnego niesprzyjającego wiatru. Nie bez powodu ataki przed rokiem poszły dosłownie na 600m przed szczytem i do tego były niezbyt udane. Kiedy atakowali wspomniani Cancellara czy Nibali to robili to znacznie wcześniej. Tempo Paoliniego zrobiło swoje.

Ostatnie 1,8km Poggio było z wiatrem, więc to w sumie tym dziwniejsze, że tak późno ataki poszły. Być może stąd właśnie dobry czas - z wiatrem byli w stanie dużo nadrobić do rekordowego rezultatu. Ogólnie rzecz biorąc - całe Poggio było w sumie z wiatrem, stąd najprawdopodobniej dobry rezultat ogólny. I dodam jeszcze, że to te ataki skasowały Thomasa, gdyby Paolini prowadził dalej tym tempem nie doszłoby do tego. W momencie wyjścia Włocha na czoło, strata do uciekinierów to było 7 sekund, do momentu ataków w zasadzie się podwoiła - to dlatego twierdzę, że tempo było przeciętne, skoro Walijczyk, uciekający dwójkowo od ho ho ho - kilometrów, wyjeżdżał to szybciej. Okej - nie byle jaki Walijczyk, ale Paolini ciagnął to znacznie słabiej.

Gdyby komuś nie chciało się czytać całej mojej zapowiedzi na blogu (jest tylko nieco krótsza od przepowiedni Nostradamusa, za to bardziej zrozumiała), wrzucam tu wynikające z tekstu gwiazdkowanie:
mass-sprint
*** Kristoff, Matthews, Bouhanni
** Sagan

  • Demare, Cavendish
    odjazd kilku kolarzy
    *** Matthews, Van Avermaet
    ** Kristoff, Cancellara, Stybar, Sagan
  • Ulissi, Colbrelli, Boasson, Navardauskas, Valverde, Kwiatkowski
    odjazd solo
    *** Sagan
    ** Gallopin, Cummings, Cancellara, Van Avermaet, Stybar
  • Thomas, Nibali, Boasson, Colbrelli, Trentin, Lutsenko

A co z pogodą? :mrgreen:

ma być ładnie.

aj, jak ja uwielbiam ten wyścig.
pamiętacie jak rok temu skreślaliśmy Kristoffa jak zostawał na Cipressie :smiley: ?

tak sobie myślę, że paradoksalnie Cancellarze może być tu łatwiej wygrać niż na Flandrii i Roubaix. Jak wiadomo, La Clacissima rozgrywa się w ułamkach sekund i mimo, że Szwajcar niewątpliwie będzie pilnowany, to jednak trudniejszy do kontroli niż na brukach.
Jakoś nie mogę się odpędzić od zwycięstwa Tchmila z 1999, które znam yt (tudzież porażki Hausslera z 2009). Myślę, że Szwajcar może to rozegrać podobnie (zresztą to samo mi chodzi po głowie w kontekście Kwiatkowskiego).

interesujący jest też skład Treka na ten wyścig. obeność Bonifazio i Nizzolo może świadczyć o tym, że szefostwo ekipy nie będzie zadowolone, jeśli Cancellara będzie czekał jak rok temu :stuck_out_tongue:

ciekawe jest też to, że jak się spojrzy na listę startową to wydaje się, że większej ilości ekip powinno zależeć na rozerwaniu peletonu niż na doprowadzeniu do mass-sprintu.

no i pytanie dnia. czy Barta i Tjalingii będą uciekać? :smiley:

Tak znowu załapali sie do ucieczki. Pełny skład odjazdu wygląda tak:

Gediminas Bagdonas (Ag2r La Mondiale), Serghei Tvetcov (Androni Sidermec), Mirco Maestri (Bardiani CSF), Jan Barta (Bora Argon 18), Adrian Hurek (CCC-SPRANDI-POLKOWICE), Roger Kluge (IAM Cycling), Matteo Bono (Lampre - Merida), Samuele Conti (Southeast - Venezuela), Maarten Tjallingii (LottoNL - Jumbo), Andrea Peron (Team Novo Nordisk) and Marco Coledan (Trek Segafredo).