115. Paryż - Roubaix (09.04.2017)

Hej, Piekło Północy nadchodzi!

Mapka
steephill.tv/classics/paris- … #route-map
Lista startowa
procyclingstats.com/race/17 … -startlist

Krótko: Fajnie by było jeśliby tym razem Bodnar wyskoczył na solo z 50km przed metą :stuck_out_tongue:
Zerknąłem na prognozy pogody. Nie wiem na ile prawdziwe ale podobno ma wiać z południa :slight_smile:
Faworyci mogą mieć ciężkie życie.

Chyba ich pomocnicy :smiley:

Zeszłoroczna edycja chyba nie do pobicia jeśli chodzi o atrakcyjność.

Ale Quick-Step, rozochocony po Flandrii,znów może urządzić ciekawy wyścig.
Boonen, Terpstra i Trentin wyglądali w niedzielę na mocnych. Dwóch pierwszych może zacząć szarżować już w Arenbergu.
Będą starali się, podobnie jak w niedzielę,zmusić do działania Sagana. Gaviria pewnie będzie się trzymał jego koła.
Tylko,że tu będzie trudniej,bo i więcej kandydatów do zwycięstwa.
Stawiam na finisz grupki 10-15 osobowej na Velodromie, bo jeśli wśród nich będzie 3-4 Lefevrowców z Gavirią, to raczej będą chcieli doprowadzić do finiszu i akcja solo w końcówce a’la Terpstra 2014 raczej bez szans powodzenia.

Gwiazdki
***** Sagan
**** Gaviria, Degenkolb, van Avermaet
*** Boonen, Terpstra, Durbridge, Vanmarcke,Kristoff
** Offredo, Stannard, Boom, Demare, Vandenbergh, Naesen

  • Wszyscy pozostali, co pokazała ostatnia edycja :slight_smile:

Ja raczej obstawiam że ktoś dojedzie na solo, ewentualnie maks 3 osoby. Może Sagan nie bedzie miał pechowego dnia. No i co pokaże Tom. :wink:

To akurat taki wyścig, że nikt nie chce doprowadzać do finiszu z większej grupy, a nawet jeśli to po prostu musi się z tym liczyć, że przegra (jak Degenkolb w 2014, który świetnie wyciągnął wnioski rok później). Na Roubaix zawsze może ktoś odjechać jak Terpstra czy Knaven. Zawsze. I jeśli nie ma komu gonić to taki kolarz wygrywa. “10” na ostatniej prostej finiszowało tu ostatnio w 1967, a większa grupa to nawet nie wiem.

Wiatr od południa sugeruje szybką i niezbyt selektywną edycję. Ale to Roubaix, wyścig, który może się zdecydować w ułamku sekundy 80 km przed metą :slight_smile:

Za kim będę?
Sagan i GvA - wybitna forma i brak monumentu w tym roku (a GvA w ogóle), aż mnie to uwiera
Stannard - rok temu zrobił niesamowite wrażenie, świetny gregario, ale ten jeden dzień roku jest jego dniem
Boonen - trochę mniej, ale wszyscy by o tym mówili i byłoby fajnie (szkoda jednak, że nie wygrał rok temu)
Stybar - ja go tam lubię :stuck_out_tongue:
Bodnar (choć być może ważniejszym przybocznym Sagana będzie Saramotins) i T.Martin - świetni czasowcy i pomocnicy, czas na bonus :slight_smile:

Prócz wymienionych przez alle, nie lekceważyłbym też np. Demare’a czy Keukeleira, albo takich kolarzy jak Greipel, Gougeard czy Korsaeth. Jest jeszcze de Backer, czyli kolarz, który specjalizuje się w tym wyścigu.

Druidzie-Demare’a wymieniłem,a Kaukeleire nie startował we Flandrii z powodu choroby,więc też nie wiadomo w jakiej formy będzie w P-R

A dlaczego stawiam na grupkę? Dlatego, że z każdą kolejną edycją jest coraz ciężej zerwać na bruku,poziom się wyrównał.
No chyba, że faktycznie komuś się uda tuż przed Rubaix, ale nawet w zeszłym roku, gdy wszyscy jechali na maxa praktycznie od startu(przypomnę,że Hayman był w pierwszej ucieczce), to i tak zawsze było komu zespawać.

Wkurzony Sagan będzie jak Terminator, ale nie on jeden ma tu coś do udowodnienia. No i Roubaix to jednak większa loteria niż De Ronde.

Gaviria już się do Giro szykuje w Kolumbii, na pewno nie wystartuje.

Druid, jak już wspominasz De Backera, to warto też Sinkeldama. Choć ten akurat w jeszcze innych wyścigach coś pokazuje, więc może nie ta kategoria :wink:

I sam już nie wiem, co sobie myśleć o Roelandtsie. Szybkość się u niego zgadza, ale to chyba tylko tyle. Od dwóch sezonów klasyki mu nie wychodzą. Natomiast Roubaix wygrywali zawodnicy o mniejszym potencjale i dorobku od niego. No i co tu myśleć?

Tom Boonen przejechał dzisiaj całe Scheldeprijs w nogawkach założonych pod spodenki, więc w niedzielę zwycięzca może być tylko jeden.

Kristoff wydaje sie w tym sezonie byc faworytem sprintu z duzej grupy gdy dochodzi do niego po dlugim i ciezkim dniu scigania.

Mysle ze na Velodrom dojedzie 15-20 osobowa grupa i z posrod nich najlepszy okaze sie wlasnie Norweg.

Statystycznie rzecz biorac musi w koncu cos wygrac w tym sezonie :slight_smile:

Jak bedzie z Kristoffem Sagan i Degenkolb to stawiam ze bedzie trzeci z tej trójki a tak w ogóle to

życzył bym sobie aby kiedyś Kwiato spróbował pojechać piekło jak kiedyś Valverde jechał w ronde, uważam ze ten wyscig bedzie mu lepiej odpowiadał niż flandryjska piękność, oczywiście wiem ze zaraz 99% forum się ze mną nie zgodzi ale uważam ze on potrafi odnaleźć odpowiednie miejsce w peletonie jak mało kto, a to chyba najważniejsza cecha jechać z przodu, unikać kraks, jechać z głową bo taktyki mu nie można odmówić i silnych nóg i kto wie. oczywiscie michał sam sobie cele ustala i rozwój swojej kariery więc wątpię aby kiedyś ustawił sobie brukowane klasyki jak główny cel sezonu ale za kilka dobrych lat może spróbuje wariantu np z De panne i Rubaix kosztem np Pais Vasco :stuck_out_tongue:

Czy ktoś wie co ze Stybarem? Od Strade Bianche widziałem go chyba tylko raz , na DdV gdy gonił Terpstre na Paterbergu, a tak to bardzo słabe wyniki na wiosne.

Szykuje się kolejny P-R bez deszczu i ma być bardzo ciepło do 20 st.

czemu nie? ja się zgadzam. Poza tym, przykład Gilberta pokazuje, że jak się jest kolarzem o tego rodzaju chrakterystyce to fajnie sobie dywersyfikować cele na kolejne sezony.
Roubaix… W czasach gdy Kwiatkowski miał uda jak Kirsipuu liczyłem, że w przyszłości będzie specjalistą od czasówek i Paryż-Roubaix.

tak na szybko,
z tego co sięgam pamięcią, każdy ważny kolarz tego wyścigu, który postanawiał kończyć karierę niedzielą w piekle, czynił to bardzo pechowo:
Ballerini 2001 - już nie pamiętam co było nie tak, ale poszło mu słabo, a przecież lubił deszcz
Spruch 2003 - też nie pamiętam, gdzieś przepadł, ale to w sumie już nie był ten sam Spruch, no i to nie ten kaliber co Ballerini i wymienieni niżej
Museeuw 2004 - ile o miał tych defektów na ostatnich 50 kilometrach, 4? a był chyba najmocniejszy
Tafi 2005 - defekty we wcześniejszej fazie
Michaelsen 2006 - wielka forma, może nawet na zwycięstwo, 2-3 defekty i w końcu kraksa (choć inna sprawa, że pokonywał te brukowane odcinki z jakąś taką “agresją”)
Guesdon 2012 - z tego co pamiętam kraksa i ukończył poza limitem

W ostatnich 2 dniach coraz bardziej chodzą mi po głowie Naesen i… Hayman. Ogólnie Orica może się okazać ważna z Dubo, Keukeleirem i ubiegłorocznym zwycięzcą w składzie.

Zwycięstwo Boonena jutro to byłby piękna historia, ale jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić :wink: rok temu Tomcio miał swoją niepowtarzalną szansę, by przejść do historii, ale przegrał. Nie wiem czy Piekło Północy da mu jeszcze jedną szansę :wink:

Wracając na ziemię myślę, że Boonen rozpocznie zabawę wcześnie. Wiadomo, że QS ma najmocniejszą paczkę i jeśli zorganizują się na czele w kilku to spróbują przerwać peleton możliwie szybko co drastycznie zmniejszy ryzyko kraks i wypadków losowych. Przed rokiem wyszło niemal idealnie (chociaż był to efekt kraksy), na Ronde wyszło idealnie, więc nie ma powodu, by jutro znowu nie spróbować. Jak się nie uda z Boonenem to może uda się z Terpstrą (bo w Stybara to już trochę przestałem wierzyć).

Ale faworytem pozostaje Sagan. Ciekaw jestem występu Słowaka, bo jeśli znowu będzie się oszczędzał i chomikował siły na ostatnie kilometry to może mu gdzieś wyścig uciec. Tutaj, w przeciwieństwie do Ronde, fuksy zdarzają się nader często i naprawdę czasem lepiej jechać 100km na pierwszych dziesięciu pozycjach niż przegrać wyścig przez kraksę jak przed rokiem.

Generalnie ta cała wrzawa wokół Boonena powinna Saganowi pomóc. Raczej nikt nie mówi o tym, że Słowak jest najlepszy i na niego będą się wszyscy oglądać. Wręcz przeciwnie, wszędzie ten Boonen :wink: Sagan będzie jednak bardzo zmotywowany, bo nic wielkiego w tym sezonie nie wygrał i jednocześnie wygranie Roubaix rozliczyłoby mu sezon (przynajmniej do lipca :stuck_out_tongue:)

Jak nie wspomniana dwójka to może Degenkolb ? Raz już tu wygrał i na pewno Roubaix pasuje mi bardziej niż Flandria. GVA jakoś nie widzę wygrywającego, ale kto wie, formę na pewno ma, atakować potrafi i chyba wyczerpał limit drugich miejsc :wink:

***** - Sagan
**** - Boonen, Terpstra, Degenkolb
*** - GVA, Stybar, Durbridge, Stannard
** - Rowe, Hagen, Van Baarle, Naesen, Kristoff

    • długa lista :slight_smile:

Panowie jako ze pracuje jutro w pracy i nie mam od teraz dostepu do komputera poprosze o jakis link dzialajacy z wyscigu, taki gdzie nie potrzeba zadnych wtyczek instalowac czy czekac w kolejce na darmowy stream np z youtuba gdyby byl strem bylo by idealnie :569: help

Steephill . Tam sobie wybierz co zadziala najlepiej ( moze SPORZA ? ) .

Eh, to dziś w końcu jest TEN wyścig. Mam kumpla, który kolarstwem się prawie wcale nie emocjonuje, ale od 2 tygodni mi wspomina (żeby nie powiedzieć ostrzej), żebym tylko mu przypomniał kiedy jest Piekło Północy :wink:

No i te mnogości scenariuszy i typowania. Piękne byłoby zwycięstwo Tomka, ale ale nie oszukujmy się - hollywoodzkie happy endy to jednak w kolarstwie i w takim wyścigu rzadkość, o czym już tu jeden kolega wyżej wspominał. Piotrek powinien być pozytywnie nabuzowany, ale tu też jeden błąd (nawet nie własny jak we Flandrii) może wszystko zniweczyć. Osobiście stawiałbym, że to będzie ktoś trzeci, z drugiego szeregu. Może nie taka niespodzianka jak Hayman przed rokiem, ale jeden cichych faworytów. Stybar? Choć może jak dla niego za dobra ta pogoda :wink: