97. Volta Ciclista a Catalunya (2. UWT) 20.03-26.03

Dziś to nawet Jaroński się gubił z Proboszem. :smiley: Moviestar pozamiatał. :wink:

Nie bardzo czaję, o co chodzi z tym popychaniem? Jak dla mnie to standardowe dotknięcie pleców zawodnika, żeby nie schodził dalej do tyłu, a nie żadne popychanie. Jak usłyszałem o tej aferce, to myślałem, że Movi się tam równo popychali. Nie wiem, po co BMC takie badziewie. Chyba tną się na punkty WT.

Przecież Rojas tylko 2 razy tak zrobił na podjeździe jak przed nim odstawał kolega. Takie akcje są cały czas czy to z górki, na prostej, więc BMC w tm momencie to chyba przesadza. :open_mouth:

Może ktoś wyjaśnić o co chodzi z Trekiem? Na stronie z info etapowym naszego portalu klasyfikacja etapowa nie bardzo jest kompatybilna z klasyfikacją generalną.

Moim zdaniem bardzo pozytywnie CCC zaskoczyło, wyprzedzili 6 drużyn pro-tour’u ( takich co to za mocnego składu nie przysłały, ale zawsze) i wszystkie drużyny pro-konti. Na tak trudnej czasówce to bym się nie spodziewał.

A z tą karą dla Movistaru to faktycznie przesadzili, biedny Rojas wiózł się w tyłach żeby tylko na jeden dzień założyć koszulkę lidera a tu taki numer …

Niezłe jaja. BMC właśnie ogłosiło, że jednak decyzją UCI wygrali czasówkę :smiley:
Ciekawe kiedy poznamy jej “wyniki” bo na stronie wyścigu i na stronie Uci wiszą te wczorajsze z Valverde jako liderem.

Nie wiem czemu, ale Katalonia ma zawsze jakieś problemy organizacyjne… A to relacja się rwie a to motorów jakoś mniej niż na innych poważnych wyścigach a to w końcu nie potrafią ogarnąć wyników… Naprawdę ciesze się, że ASO zajmie się organizacją, bo aż szkoda, by tak dobrze obsadzony wyścig tak tracił medialnie na organizacji.

Jakby się zastanowić, to proceder, który uprawiał Rojas, to jednak mocny szwindelek (choć nie twierdzę, że zamierzony, po prostu na trasie czasem się dzieje tak, że nawet sobie człowiek nie zdaje sprawy z tego, że robi coś nielegalnego). Taki “upychacz” na końcu ekipy to świetny patent i możliwość dużych oszczędności energii przez poszczególnych kolarzy, co się bardzo solidnie może przełożyć na wynik. W końcu po zejściu ze zmiany na maksymalnym pulsie i kilku sekundach oddechu trzeba znowu wejść na limit, żeby się pod pociąg podpiąć, a z upychaczem poza limit się nie wychodzi…
Dlatego dziwiłem się karom indywidualnym, kiedy na procederze korzystała drużyna.
Inna rzecz, że nie jestem przekonany o perfidii Rojasa. Myślę, że po prostu tak wyszło. Natomiast dobrze, że władze zareagowały, ucinając taką możliwość.

Bardzo lubię Movistar, a szczególnie Valverde, ale w tym wypadku ewidentnie złamali jasny przepis i co do kary nie ma wątpliwości. Możemy dyskutować czy kara jest adekwatna do przewinienia czy nie, ale trzeba pamiętać, że obecne przepisy to nie kodeks Hammurabiego. Na chwilę obecną istnieją takie przepisy i należy ich bezwzględnie przestrzegać. Interpretacja tego przepisu i poprzednia kara nałożona na Movistar to według mnie jakaś kpina. Według mnie wyglądało to tak, że starano się ukarać tak żeby nie oberwało się całej drużynie a wiec i Valverde.

Przepis mówiący o pomaganiu przez popychanie w czasie drużynowej czasówki jest dla mnie całkowicie uzasadniony. Tak jak kolega wcześniej wspominał - załapanie się na koło ostatniego zawodnika jest na prawdę ciężkie, szczególnie jeżeli po Tobie na zmianę wychodzi mocniejszy zawodnik. Wie o tym każdy kto ścigał się na szosie jadąc w małej grupie, po zmianach. Taki popychacz na końcu wtedy to skarb. Co gorsza gdyby nie było takiego przepisu można by próbować pomóc zawodnikom cięższym przetrwać pierwszą część czasówki, która odbywa się w terenie pofałdowanym, gdzie w drugiej już płaskiej części byliby jak najbardziej potrzebni.

Obecnie mamy kryzys co do egzekwowania przepisów(sytuacja ze świętą trójką na Omloop), a jak dalej tak będziemy pobłażać zawodnikom i drużynom to nic dobrego z tego nie wyniknie.

Odechciewa sie ogladąc ten wyścig w tv. Wg. realizatora transmisji jedzie w nim tylko trzech kolarzy: Froome, Contador i Valverde. Masa bezcelowych dłużyzn z helikoptera, z wysokości takiej gdzie widać tylko, że ktoś tam jedzie, plus zbliżenia i pokazywanie do znudzenia wcześniej wspomnianej trójki. Ja nie wiem, może moja pamiec jest zawodna, ale w latach 90 - tych bywały lepsze transmisje. W ogóle pod tym względem wg. mnie kolarstwo nie zrobiło wielkiego postępu na przestrzeni powiedzmy nastu lat, ja wiem, że wyścigi nie są łatwe do pokazywania ale jednak mamy rok 2017 i ogromne możliwości tv.

Deja vu z zeszłego roku. Martin dosłownie identycznie. Różnica taka, że w tym roku startuje Valverde i go uprzedził tak jak to zwykł robić na Strzale Walońskiej :smiley:

Obaj mieli fart, że nie było Alafilipka.

A co się stało z Landą bo Dwars oglądałem ?

Ewidentnie Baskom nie służy klimat SKY. Po Benacie, teraz Landa cieniuje.

Daliby sobie spokój z tą La Moliną. Cyferki na papierze ma przecież całkiem niezłe, przewyższenie też jakieś tam jest a tymczasem finisz tutaj wygląda jak Walońska Strzała…

Valverde jak młody Bóg, gdyby nie ta siara na TTT to miałby wyścig w kieszeni a tak to możemy mieć jeszcze sporo emocji na kolejnych etapach. Pierwszy raz od dawna Valverde i Contador mają wspólny interes, ale nie wiem czy oni sami o tym wiedzą :wink: więc jakaś współpraca i tak wydaje się mało realna. Zresztą, trasa nie sprzyja jakimś zaskakującym akcjom, pewnie wjadą na Lo Port bez fajerwerków licząc, że TJ po prostu pęknie po drodze co nie jest wcale wykluczone.

Swoją drogą nieźle BMC się posypało. Dennis, Hermans fatalnie. Samu się ostał, ale wyleci z podium (a pewnie i z top10) jutro. Po tak rewelacyjnej czasówce jestem tym trochę zaskoczony.

Landa rzeczywiście fatalnie. To już wiemy, że kolejną wiosnę ma w plecy. Nawet jak wygra Trentino to przed Giro będzie co najwyżej w identycznej sytuacji jak przed rokiem i obawiam się, że znowu coś nie wypali. Może po prostu nie każdy sobie daje radę w Sky i Landa jest właśnie takim kolarzem. Inxtaustiego bym w to nie mieszał, bo on chorował cały rok a teraz chyba kontuzja.

Cóż, Greipel, jeśli szuka okazji do sprintów, będzie musiał się udać do Kraju Basków :wink:

Valverde rozjeżdża wszystkich elegancko :slight_smile:
Contador średnio.
Majka słabo.

Swoją drogą - ciekawe jest to, że Contador podjeżdża teraz na o wiele twardszych przełożeniach. Zresztą już od paru lat. I dziś trafiłem właśnie na info, że na Verbier miał ponoć kadencję ok. 90, a wczoraj 70.

Valverde niesamowity.
van Garderen znów przegrywa wyścig, który mu podano na tacy.
Sporo jakości w górach od młodego Gaudu.

Van Garderen po przyjściu Porte do BMC nie jest już tym samym zawodnikiem, nigdy też nie był wybitnym góralem, ale teraz zostanie już tylko wybitnym pomocnikiem. Mam nadzieję że się mylę oraz że nasz Rafał nie pójdzie w jego ślady :567:

no i zapomniałem o Solerze.
z R.Fernandezem się może trochę pospieszyliśmy, ale jeśli chodzi o Solera to jeszcze ze 2 takie występy i można powiedzieć, że wskoczył na wyższy poziom.