Amatorskie grupy kolarskie

Co sadzicie na temat kolarstwa amatorskiego w Polsce??? chodzi mi o grupy kategorii elite(powyzej 23 lat) czy ktos z was slyszal o kolarzach : Andrzej Liwinski, Artur Korc, Paweł Jamro i inni?? wczoraj napisalem podobny post ,prosze odpisujcie i wpisujcie do ‘‘bazy kolarzy amatorów’’ :slight_smile:. Moja opinia na ten temat jest taka : kolarstwo amatorskie wydaje mi sie bardziej czyste i ciekawe niz kolarstwo pseudozawodowe, ktore ma w rzeczywistosci wiecej wspolnego z amatorstwem niz z zawodostwem. Wyniki same swiadczą ze przynaleznosc do continental team, wcale nie swiadczy o wyscokim poziomie sportowym.

       Wyrazajcie tu swoje opinie i odpowiadajcie w ''bazie kolarzy'' 
                   -Pozdro !!!!  <img src="/uploads/default/original/1X/c0dafeafc91adaaebb664098bb9466247599935f.gif" width="15" height="15" alt=":mrgreen:" title="Mr. Green"/>  <img src="/uploads/default/original/1X/c0dafeafc91adaaebb664098bb9466247599935f.gif" width="15" height="15" alt=":mrgreen:" title="Mr. Green"/>

Nie ma szans. Ludzie w Polsce interesują się kolarstwem tylko przy okazji TdF i od biedy TdP. O polskim kolarstwie wiedzą niewiele. Ja zresztą też, ale to zdanie pozwolę sobie skomentować:

Ba. To jeszcze nic! Co powiedzieć o kolarzach, którzy “przynależą” do PRO-continental teamu i dostają takiego łupnia od WSZYSTKICH, bez względu na to kim oni są, że aż WIÓRY LECĄ. Mówię oczywiście o +4:10 na TTT.
OT: Nie będzie komentarzy albo znowu zacznie się ten koszmarny bubble talk. Do dyskusji polecam inne fora, niestety. Z szacunku dla Szosy nie podam nazw. Zamiast męczyć się tu, polecam zrobić “eksperyment” i założyć podobne tematy gdzie indziej. Różnica będzie porażająca. Nie, nie na korzyść Szosy. BT może, a może nawet musi być, tylko dlaczego on i tylko on? Koniec i kropka.

Też odnosze takie wrażenie, że te forum jest jakies takie drętwe. Na innych forach w tematach jest czasami po kilkanaście zakładek. Założyłem kiedyś na szosie temat,ale to jeszcze pod innym nickiem i odpisało około 5 osób, a był to temat na który każdy mogł sie wypowiedzieć.(nie wymagał jakieś wielkiej wiedzy na temat kolarstwa). La doney robiłeś dobrą robote wywołująć te sławienne dyskusje :mrgreen: Patrze i obserwuje ze najwieksza popularnoscia ciesza sie tematy Skojarzenia i Kto to??

Panowie, to żeście mnie rozbawili. Jak to w tej reklamie piwa idą na ilość.

Nic nie ujmując innym forum, bo sam je z ochotą czytam i śledzę, mamy tu trochę inną formę dyskusji. Nie ubaczysz za dużo miałkiego pustosłowia, przerzucania się semantyką, itd. Szybko dostajesz po łapkach za puste posty i mnie się to podoba. Z drugiej strony jest kilku pacjentów, którzy robią zamęt. I póki nikogo nie obrażają albo nie bluźnią jest super - zawsze to mile poczytać opinię z drugiego bieguna zdrowia psychicznego, nawet jeśli taka postawa to gra i próba zrewolucjonizowania współforumowiczów.

Życzę powodzenia - dzielnie dalej wkładajcie kije w mrowiska. Jeśli zachowacie przy tym kulturę, to będę miał kupę radości. Jeśli nie - znowu będą moderatorzy dyskutować komu najpierw po łapkach, a komu od razu w mordę. Co też jest zabawne, BTW :slight_smile:

Jak to mawiają dyplomaci - lepiej czasami nic nie mówić. Zresztą głoś w gardle zamiera, ciężko coś powiedzieć bo zamiast fonemów jakiś charkot się tworzy. Powiem tak - ja tam coraz chętniej kupuję AMD…

To taka nagroda za to, że jakaś firma w ogóle zainteresowała się i wyłożyła kasę tak ? :wink:
Trochę to dziwne, jakaś firma inwestuje w naszym kraju, zatrudnia ludzi i na dokładkę jeszcze bawi się w niepotrzebny sponsoring, a wyniki piaru odwrotne od oczekiwanych. Widać niepotrzebnie zabrała się sponsorowanie :wink: (oj, aż się prosi o odwołanie do aktywnego teraz wątku o przyczynach upadku kolarstwa :slight_smile: )
Taka mała złośliwa dygresja.

Z przymrużeniem oka można by powiedzieć „Typowy Amerykański pijar” nieważne co mówią, nieważne jak mówią, ważne że mówią :wink:

To nie takie proste. Firma wyłożyła sporą kasę i powinna czegoś w zamian wymagać. Jeśli wymagała jednego wyniku w roku i z tego, co zostało osiągnięte jest zadowolona, to jest to tym bardziej przerażające. Jak można podchodzić w ten sposób do polskich wyścigów? Jest to lekceważenie organiztorów imprez, w których bierze się udział! Ja szczerze powiem, iż zastanawiałem się po co zawodnicy na Pucharz PKOl się pojawili. Przecież to było naprawdę żenujące do oglądania. Gdyby chociaż weszli w pierwszą trójkę, może czwórkę… Ale przegoniły ich ekipy, które w tych zawodach mierzyć się z nimi nie powinni!

Mam takie wrażenie - Intel bierze udział, i osiąga przyzwoite wyniki, tylko w tych wyścigach, o których w kraju się pisze w gazetach. MP i TdP. Gratulujemy!

A wracając do tematu, to tacy zawodnicy jak Korc, Jamro czy Zawieruszyński ścigali się (badź nadal się ścigają) w Mastersach w kategorii I.
Ciekawy temat został poruszony…

Całe szczęście, że na tym forum jest tak mało młodocianych grafomanów.

Jest to chyba najpoważniejsze Forum kolarskie.

Popieram wypowiedzi naczelnego, a w głównym temacie postu masterio mogę wyrazić swe skromne i krótkie zdanie (ale nie skrót myślowy !!):

Partyzantka i twórczość organizacyjna jest powodem tego, jak jest w naszym “zawodowym” peletonie.
PZKol zawsze zaniedbywał “pracę u podstaw”, dlatego zdolni młodzi amatorzy nie mają odpowiednich warunków do rozwoju.
Jak to na rynku pracy obecnie bywa - żeby mieć przyszłość - najlepiej wyjechać za granicę.
Kolarstwo powinno być sportem masowym, a nie tylko elitarnym i w tym kierunku powinny iść działania PZKol.
W tym kierunku idą obecnie jedynie indywidualne aktywności paru naszych doskonałych kolarskich osobowości, że wymienię tylko Zamanę, czy Włoszczowską. Szkoda, że przede wszystkim w MTB.

To nie jest takie proste. Brakuje kadr. Ilu dobrych trenerów albo kandydatów na trenerów przekwalifikowało się i zajęło zarabianiem kasy na życie? Przez chwilę próbowałem, ale to zjada bardzo, bardzo dużo czasu - doszedłem do momentu, że trzeba było podjąć pewne decyzje i je podjąłem. Nie, nie żałuję, ale zapomnieć też nie zapomnę.

A sprzęt? Ilu z dobrych kolarzy zaczynało od komunijnej pół-kolarki :question: Kiedyś ten sprzęt był dostępny, powszechny ale najważniejsze - popularny. Dziś kupuje się górala za 300 zł. I dobrze. Jakieś początki muszą być. Tylko, że ostatnio coraz częściej dzieciaki wybierają PlayStation albo komputer. Chcą być informatykami, bo granie jest takie fajne i to dobry zawód. Ja za młodu pływałem, jeździłem na rowerze, grałem w tenisa i robiłem wiele innych rzeczy. I co? Zostałem informatykiem, i to ponoć niezłym. Czemu? Dzięki rodzicom. Dawali mi wolność ale i impuls do tego, abym coś robił. Chciałem rower, dostałem rower - pod warunkiem, że będę poważnie do niego podchodził. Chciałem grać w tenisa - tak samo.

Dziś rodzice wybierają drogę na skróty. Dzieciak chce rower - OK, kupmy mu rower. Koniec. Mnie ojciec zabrał do klubu i na velodrom, abym zobaczył co oznacza jazda na rowerze. Spodobało mi się, zostałem. Chciałem pływać na kajakach - to samo. Nie spodobało mi się, nie zostałem. Karting - to samo. Pływanie - zostałem za namową matki, bo samo kolarstwo to nie jest równomierny rozwój. Moim rodzicom się chciało, a może mieli poczucie, iż tak należy. Nie zmuszali mnie, ale dawali wybór i pokazywali konsekwencje tychże. To jest odpowiedzialne traktowanie, i ono zaczyna się w domu.

PZKol nie ma tu nic do rzeczy. Owszem, mógłby bardziej wspierać. Zgadzam się z tym absolutnie. Jednak nie jest to jego głównym zadaniem, a przy ich budżecie należy dokonywać wyborów. Nie, nie uważam, aby wyboru PZKolu były słuszne, ale dokonywać ich trzeba. Brak tam natomiast pokory i próby edukowania. Bo od edukacji wszystko się zaczyna. Czemu PZKol nie organizuje imprez masowych, edukacyjnych? Tego nie wiem. Ale wystarczyłoby zaprosić garstkę naprawdę dobrych kolarzy i zrobić piknik rowerowy w kilku miastach Polski. Niech się kolarze i kolarki zaprezentują, niech dzieciaki, a głównie to one przyjdą, podpytają. Niech zobaczą, że to fajne. A równocześnie niech PZKol rodzicom rozda ulotki informacyjne - co to za sport, jak się go trenuje, jakie ma zalety, gdzie są najbliższe kluby, etc.

W Polskim kolarstwie jest źle, bo dziennikarze, działacze i sponsorzy zapominają o rzeczach prostych - nie wyciągnie się pieniędzy ze świnki, której wcześniej się nie nakarmi drobniakami.

Jak możesz pomóc? Ja pomagam. Od 10 lat z TomAszem walczymy, aby utrzymać w działaniu portal kolarski poświęcony tej wspaniałej dyscyplinie. Kosztowało nas to dużo potu, ale i własnych, prywatnych pieniędzy. Ile? Dość powiedzieć, że za wydatki z ostatnich 5 lat kupiłbym dziś samochód. Ale działamy, bo kochamy ten sport. Co więcej? Założyliśmy Cyklopedię, aby stworzyć wreszcie bazę wiedzy dla przeciętnego kibica, gdzie będą proste i przejrzyste odpowiedzi na nurtujące ich pytania. I tutaj każdy z Was może pomóc, bo Cyklopedia jest otwarta i każdy może ją współtworzyć. Sobri, mario, kuba121, sebkaaa i paru innych - dziękuję, mamy już 61 porządnie opisanych haseł, jednak przed nami jeszcze ogrom pracy. I tu naprawdę każdy może pomóc, więc zapraszam!
I jeszcze wiele pracy czeka redakcję, sezon się skończył więc okres w sam raz na dalsze zmiany…

Więc jak możesz pomóc? Prostymi gestami. Jedziesz na swojej wypasionej maszynie i mijasz dzieciaki czy rodzinę na skrzypiących rowerach - zatrzymaj się, wytłumacz co i jak, miej ze sobą smar samoczyszczący i przesmaruj im na szybko łańcuch, dokręć parę śrubek. Zachęcaj. Wytłumacz, jaka to fajna dyscyplina. To właśnie takie gesty powodują, że i innym się chce. Zmiany zaczynaj od siebie. Nie oczekuj cudów ze strony PZKol. A jeśli już oczekujesz - cóż, mają swój statut, ubiegaj się o udział w działaniach PZKol.

To moja opinia. Zrobicie jak chcecie.

Jednak będę przystawał przy swoim, jeśli o PZKol chodzi.
W pozostałych kwestiach całkowicie popieram Twe opinie, intencje i działania.
Próbowałem kiedyś przeforsować i rozwinąć struktury Masters oraz rekreacja, czy turystyka kolarska w PZKol. Nie było szans. Nadęci działacze pogardzali takimi działkami. Chętni do pracy działacze i aktywiści byli, ale woli PZKol nie było. Są wzory w innych krajach, które możnaby naśladować, ale jest to temat zbyt szeroki w tym miejscu.

Tigris, nie znam działaczy PZKol. Nie chcę. Ale nie mogę uwierzyć w to, że nie ma tam aktywnych ludzi z wizją. Może się dekują, coby nie wychylać się za mocno, ale na pewno są…

Może i tacy działacze są, ale nie siedzą na tych wyższych stołkach i ciężko się im przebic. Wpada jeden z drugim na jekieś dobre, a nawet bardzo dobre pomysły, które na pewnym etapie umierają. Tak jest wszędzie, nie tylko w kolarstwie, nie tylko w sporcie, ale w innych równie przyziemnych sferach naszego życia.

widze ze dyskusja, rozwinela sie na dobre,ale troche zgubilismy watek :wink: celem mojego postu bylo stworzenie bazy kolarzy amatorów, a nie obwinianie PzKOl, jednakze zapraszaem do dalszej dyskusji i wyrazanie opini na temat ‘‘profesjonalnych kolarzy amatorów’’

Artur Korc-2004 v-ce Mistrz Świata MASTERS, 2006 Mistrz Polski Górski MASTERS.

Gościu ma takiego powera że niewielu z polskich zawodowców utrzymałoby mu się na kole w górach.

:laughing: może powiesz, że Szmyda też :slight_smile:

Artur Korc wraz z Krzysztofem Kosikowskim zdobyli mistrzostwo swiata w tandemach /przewodnik + osoba niewidoma lub słabowidząca/ ze sartu wspólnego! Artur jest naprawde mocnym kolarzem, z tego co wiem skoncentruje sie na tandemach własnie, cel to paraolimpiada Pekin 2008.
Uwazam równiez że cała czołówka mastersów kat. I jest w stanie kończyć wyścigi z eltą - moze nie wygrywać, ale konczyc to napewno.
Wracając do Artura to w 2005r. zajął 4 m-ce open na maratonie 200km “Dookoła wysokich Tatr” więc jest naprawde mocny w górach. trzeba jednak przykładać odpowiednia miare - nie jest zawodowcem, musi normalnie sie utrzymać - także z Sylwkiem to napewno raczej nie utrzymałby się pod góre, ale powtarzam odpowiednia miare trzeba przykładać…
Inne nazwiska z kat i masters to Darek Flak /wielokrotny mistrz polski, b. dobry na czas/, Jacek Jaremko, i jeszcze kilku innych…

ciekawi mnie dlaczego kolarze elity startują w wyscigach mastersow i na odwrot :question: np. Daniel Chadzynski wlasciciel znanej firmy odziezy kolarskiej Danielo. w tym sezonie startowal w wyscigach mastersow jak i elity… i co ciekawe w kazdym innym wyscigu w barwach innych ekip(weltour, TRW mazowsze, Danielo.pl- niewiedzialem ze zaleznie od wyscigu mozna zmieniac ekipę pod ktorej szyldem sie startuje :wink: ) Innym przykladem są kolarze Knaufa : Bartlomiej Strzelski i Wojciech Podobinski, ktorzy startowali w wyscigach Masters 0, wyscig Starosty Zlotyryjskiego. ktory Strzelski zresztą wygral… tak samo Pawel Jamro bodajze z Dzierzoniowa, startowal w wyscigach obu kategorii
Zdawalo mi sie ze są przepisy PZKOl zabraniające elicie startu z mastersami i na odwrot… byc moze sie myle… :slight_smile:

Weltur, TRW, a juz na pewno Danielo.pl nie sa grupami zawodowymi, jakie przepisy zabraniają w nich startów innym kolarzom np. tylko na jednym wyścigu np? znam osobiście Daniela, mało tego jeździłem w tym sezonie w jego ciuchach, bo nie w jego grupie bo ta istnieje w wersji szczątkowej /2-3 kolegów/ - dotykasz sedna sprawy - amatorskie grupy w polsce to wolna amerykanka, ale to lepiej chyba bo tak łatwiej tamim kolarzom pojechać wiekszy wyścig… przecież oni nie maja kontraktów obligujących ich do reklamy jakiejś okreslonej grupy!/tzn w tych wiekszych jak weltur to moze i tak ale nie znam tych niuansów/ wiem że np. w TRW na dookoła mazowsza jechali inni kolarze bo tam trzeba zgłosić druzynę, nie mozna ot tak sobie pojechać…
Druga sprawa która poruszyłes jest tzw zerówka i kolarze elity - coraz więcej organizatorów wyscigów zaczeło podchodzić zdroworozsądkowo do tego - bo “0” to tak naprawde nie ma/to kolejna polska paranoja i temat na oddzielny watek/ więc orgowie dopuszczali tych kolarzy elity którzy nie maja zawodowych kontraktów, czyli nie mieli licencji zarejestrowanych grup pro-ligi. u nas jest tak naprawde za mało kolarzy na wyścigach! Na wyścigu “0” jak jest 20 to już tłok :unamused: