Planuję wyprawę na majówkę nad Jezioro Braciano. Wprawdzie będzie wtedy tłok związany z kanonizacją, ale rowerami powinniśmy jakoś dotrzeć. Mam pewnie dla was znany problem. Jaki bagażnik kupić? Czy na hak czy na dach. Na dachu pewnie samochód więcej pali i czasem rowery spadają http://www.feuvert.pl/e-sklep/uchwyty-rowerowe.html. Natomiast na hak przy kombi to trochę więcej problemów z otworzeniem. Poradźcie coś
Ja mam od kilku lat dachowego homara i sprawuje się bardzo dobrze. Różnica w spalaniu nie jest szczególnie duża. Jeżeli się dobrze założy to nie ma szans na spadnięcie roweru. Jedyny problem to miałem wtedy gdy mnie trochę kręgosłup bolał i miałem trudności z podniesieniem roweru na dach.
Gdy szukałem bagażniku o zauważyłem, że te dachowe pozwalają na jazdę z najwyższymi prędkościami (około 120-130, dla tych na hak i na klapę był to 90-100).
Ja używam THULE FreeRide 532, i też mogę spokojnie polecić, sprawdzony także w dalekich trasach.
A ja mam vana i święty spokój, rowery mieszczą się w środku Samochód wielkości VW Tourana wystarczy do przewiezienia 3 osób z rowerami i mnóstwem bagażu, bez wywalania czegokolwiek na zewnątrz, a spalanie i osiągi są zbliżone do kombi klasy średniej, jest też dużo wygodniej.
Ad rem.
Jechałem kiedyś z bagażnikiem na klapę sedana - M A S A K R A !!! Jazda maksymalnie 100 km/h (udało się rozpedzić do 130 km/h, samochód ważył tonę i miał 70 KM), spalanie zamiast 6 l/100 km wyniosło 8. Do tego syf na rowerach i brak możliwości zostawienia samochodu np. od restauracją. Wtedy obiecałem sobie, że rowery będę woził wyłącznie w środku. Być może bagażnik dachowy jest lepszym pomysłem niż na klapę, ale i tak złym.
A ja sie podlacze i odpytam czy ktos ma bagaznik na klape? Chcialbym do punciaka kupic cos takiego zamiast dachowego. Max 2 rowery.
pozdrawiam