Bagażnik rowerowy na samochód

  1. Ok, dzięki.
  2. Firmy ubezpieczeniowe generalnie starają się nie wypłacić nic albo przynajmniej niewiele. Natomiast faktem jest, że odpowiadają za całą szkodę (jak sprawca szkody). A więc, jak taki rozwali nam rower (nie ważne na jakim bagażniku), to jego ubezpieczyciel musi ponieść koszty. Tak jak za zniszczone ubranie czy koszty leczenia.
    Z kolei co do bezpieczeństwa, to rower bezpieczniejszy na dachu jest chyba tylko w przypadku drobnej stłuczki. Bo wyobraźcie sobie, że jakiś samochód wjeżdża w inny, jadący z prędkością powiedzmy 80 km/h mający rowery na dachu…

Ponieważ prawdopodobnie w perspektywie kilku miesięcy jest taki zakup bagażnika przeglądam różne strony na ten temat. I znalazłem w magazynie Auto Świat artykułartukuł … Podsumowanie jest następujące, gdyby komuś nie chciało się czytać całości:

Przyznam szczerze, że już nie wiem co o tym myśleć… Patrząc na koszty, to dachowy i “naklapowy” są porównywalne cenowo, bo aluminiowy Thule na klapę, na 3 rowery można nabyć za ok. 400 zł, dachowy wyjdzie podobnie (bazowy 200-250 i ok. 50 za 1 szynę). Brudzenie się rowerów może być poważną niedogodnością, ale da się je jakoś zabezpieczyć. Tylko co ze światłami i tablicą? Zasłonięte światła i rejestracja to niemal pewny mandat (i konieczność demontażu ustrojstwa). bagażniki na hak mają zwykle dodatkowe oświetlenie i miejsce na tablicę. Tylko cena wyższa a i hak trochę kosztuje.

Zwrócę uwagę na jeszcze jeden aspekt bagażnika na klapę/hak - wysokość roweru. Ale nie w kontekście aerodynamiki, tylko transportu np. promem. Za pojazdy o wysokości ponad 2 m (i długości ponad 6 m) cena jest wyższa. Zatem jeśli ktoś planuje podróż promem, także taki argument powinien rozważyć.

bazowy 200-250 i ok. 50 za 1 szynę

Thule? Za belki (stalowe), łapy i kit to byłoby ok. 300-400 zł i po ok. 140 za szynę (też stalową, podstawową).

Natomiast co do tablicy, to w Polsce ma ona być na samochodzie, a nie na bagazniku (czyli nie można jej przełożyc, a trzeciej nie wydają). Podobno ministerstwo juz nad tym pracuje…

Faktycznie, zbyt nisko wyceniłem. Skoro zaś mowa o tablicy, to mamy do czynienia z kolejnym absurdem chyba? Bo jeśli blacha MUSI być przytwierdzona do samochodu a bagażnik “naklapnik” często (“nahakowy” zgoła zawsze!) ją zasłania, to o co tu chodzi? Jurgen, człek z Ciebie w paragrafach biegły: czy w takim przypadku nie jest ważniejszy duch prawa od jego litery? W sensie ewentualnej argumentacji przed sądem grodzkim. Skoro bowiem celem montażu tablicy jest umożliwienie innym uczestnikom ruchu (a zapewne przede wszystkim stosownym organom, bynajmniej nie Hammonda…) numerów naszego auta, to przełożenie tejże na faktyczny “koniec” pojazdu jest prostą konsekwencją takiego rozumowania, czyżbym się nie mylił? Litera prawa świadczy zaś jedynie o tym, że ustawodawca był łaskaw nie przewidzieć tego, że ludziska takie bagażniki będą montować.
Podobnie, sorry za dygresję, jak dopiero ma zostać prawnie dopuszczona możliwość przewożenia dziecka w przyczepce rowerowej (praktycznie w całej Europie Zachodniej jest to standard). Niestety, o umożliwieniu jazdy dwóch rowerzystów obok siebie jeszcze nie słyszałem…

czy w takim przypadku nie jest ważniejszy duch prawa od jego litery?

Na pewno nie dla Policji :mrgreen: . Co do sądu, to trudno powiedzieć. Szkoda, że w wykorczeniach nie ma znikomej szkodliwości społecznej jak w k.k), to byłoby idealne rozwiązanie. Ale wykroczenie musi być choć odrobinę szkodliwe społecznie, więc nie wiem, czy gdybym był takim sędzia grodzkim, to nie próbowałbym w ten sposób…

jak dopiero ma zostać prawnie dopuszczona możliwość przewożenia dziecka w przyczepce rowerowej (praktycznie w całej Europie Zachodniej jest to standard). Niestety, o umożliwieniu jazdy dwóch rowerzystów obok siebie jeszcze nie słyszałem…

Ja słysałem. I na tym się skończyło. Podobnie jak z przyczepką. A wszystko przez brak zdolności przewidywania u twórców ustawy…