Bagażnik rowerowy

Zamierzam powozić rower ze sobą w góry i w inne miejsca. Mam bagażnik dachowy Thule. Nigdy nie woziłem tak roweru. Wiem, że najważniejsze jest dobre zamocowanie i zdaję sobie sprawę, że nie można przesadzić z prędkością.
Interesują mnie doświadczenia i dobre rady tych, którzy wozili na dachu swoje szosówki: na co jeszcze zwrócić uwagę, czy normą prędkości do zniesienia dla oporów jakie stawia tak eksponowany rower jest przepisowe 90, czy są dostępne i stosuje się jakieś pokrowce na rower w przypadku deszczu itp.
Pozdrowienia.

Woziłem już i rower szosowy i trekkingowy, i mtb (max 3). Myślę, że maksymalna prędkość zależy od rodzaju samochodu - w moim przypadku był to poprzedni Ford Mondeo, samochód dość szeroki i w miarę niski, więc z dwoma rowerami po typowej słowackiej (jednojezdniowej) drodze 90 jechał bez problemu. Po szerokich dwupasmowych drogach można szybciej, ale dramatycznie rośnie zużycie paliwa :frowning: . W przypadku np. Cordoby trzebaby jechać pewnie wolniej (przynajmniej na zakrętach :wink: ). Aha, na moim bagażniku napisane jest, że nie należy przekraczać 130 km/h.

Wlasnie mam pytanie propo wozenia rowerkow na dachu. W weekend majowy zamierzam wziac swoj sprzet na kilka dni na Slowacje i chcialbym wiedziec : Czy przy prowadzeniu samochodu czuc znoszenie go na boki bo czytalem gdzies, ze wlasnie w wyniku oporow strasznie rzuca autem w prawo i lewy ???

To też zależy od typu samochodu. Takim np. Matizem, Cordobą czy Albeą (czyli samochodami wąskimi, ewentualnie wysokimi - Matiz) będzie rzucało bardziej, wpływ podwyższenia środka ciężkości będzie znacznie bardziej odczuwalny. Lepiej wtedy zredukować prędkość. Natomiast w samochodach szerszych efekt ten będzie mniej odczuwalny.
Co do oporów powietrza, to nie czuć tego aż tak bardzo, jeżeli chodzi o rzucanie. W Fordzie Mondeo z silnikiem 1,8 (115 KM) nie czuć było jakoś większych oporów powietrza (tzn. w trasie, pod dystrybutorem były już wymierne różnice :wink: ), ale w samochodach z mniejszymi silnikami zwiększona masa i opór powietrza pewnie będą odczuwalne (znowu Matiz, tam chyba jest silnik o mocy 55 KM).
Na pewno trzeba uważać na wiatr boczny (w każdym samochodzie!), bo rowery na dachu znakomicice zwiększają powierzchnię boczną.

Spoko dzieki za odpowiedz. Własnie glownie mi chodzilo o ten wiatr boczny bo slyszalem o tym nieprzychylne opinie sciagania auta.

Wypytuje tak bo niestety nie ja bede kierowca tylko kumpela i chce ja przestrzec juz za wczasu jak ma jechac :slight_smile: Co do autka to pojedziemy Fordem Puma,tylko mamy problem z bagaznikiem dachowym. Jak nie damy zalozyc tego modelu co posiadamy to wrzucimy go na Renault Clio (ale ten model z 93 r.) i wtedy juz moze byc wlasnie z tego co piszesz odczuwalny opór spowodowany rowerami na dachu.

W Renault Clio opór będzie z pewnością odczuwalny (chyba, że to któryś z mdeli Sport :wink: ), w Pumie raczej nie będzie tych problemów. Będziecie więc musieli uważać tylko na wiatr boczny, no i na zakręty - w końcu Puma zbyt szeroka nie jest (zbudowana na bazie Fiesty).
W każdym razie życzę udanego wyjazdu.

Jakbysmy jechali Puma to i zakrety luzik bo dzieki twardemu sportowemu zawierzeniu i obnizonemu podwoziu bardzo ladnie ja trzyma na drodze, zero przechylów :slight_smile: Z ten Clio to zaden sport, raczej anty-sportowa wersja :slight_smile:

Mam nadzieje, ze wyjazd bedzie jednak udany:) dzieki za info, pozdro :smiley:

Dzięki za Wasze odpowiedzi.
Pojeździłem z rowerem na razie dwa razy na kraj miasta. Natręctwa i zdenerwowanie w trosce o sprzęt na dachu mnie nie opuszczają.
Na każdych światłach wychodzę i patrzę czy jeszcze tam jest i czy dobrze się trzyma.
Dodatkowo patrzę na odbicie w oknach sklepowych i cień na szosie. Chyba wyleczę sie z tego :slight_smile:
Przy 90 km/h zaczyna mocno świszczeć powietrze. Mam prawo być trochę przeczulony bo byłem świadkiem jak koledze z dachu w okolicach setki urwały się dwa rowery górskie.
Pozdrowienia.