Binck Bank Tour

Nooo a pomyślcie jaką paczkę miałaby Słowenia na druzynową czasówkę na mistrzostwa świata :open_mouth:

Mohoric, Roglic, Tratnik, Spilak, Pibernik i na doczepkę np. Mezgec

W TTT same nazwiska nie jeżdżą.

Raczej nic specjalnego. Pewnie przegraliby z Polską.

Myślałem, że jak już Wellens skoczył, to tyle go widzieli. Ale jednak nie. Moim zdaniem, rzadkość :wink:

Cóż, przeceniłem możliwości Caleba, ale jeszcze większy zawód to Durbo. Bo skoro Bodnar walczył, no to jego tym bardziej powinno w czołówce nie zabraknąć.
Ale i tak fajny wynik Maćka bardzo cieszy. Jutro trzeba będzie to poprawić! :slight_smile:

No ładnie się tną na ostatnim etapie. To się nazywa dynamiczny etap (215km) a nie te pseudoetapy z TdP :stuck_out_tongue:

Jak on to zrobił. :stuck_out_tongue:

Wolałbym żeby Matthews wygrał generalkę bo był najmocniejszym kolarzem wyścigu ale tegoroczna trasa była wyjątkowo nieselektywna i wygrał zawodnik z przypadku.Mohoric to jest oczywiście duży talent ale w tym wyścigu było przynajmniej 10 mocniejszych kolarzy.

Przegrałby o mały włos. Ale to tak na własne życzenie. Głupiutko tę końcówkę rozegrał.

Mohoricz dla mnie ostatkiem sił się dziś wybronił. Już na ostatnim Bosbergu miał spore problemy ale dzięki BMC i Bora dogonił grupkę Wellensa i Matthewsa. W Sunwebie pewnie sobie plują w brodę że puścili Słoweńca na tym 3 etapie, bo Blink rzeczywiście dziś wyglądał na najmocniejszego w tym wyścigu.
Edit:
Trzeba jednak przyznać że Mohoricz wygrał nie tylko przez prezent na 3 etapie, ale wczoraj i dziś właściwie bronił się sam przeciw wszystkim na ostatnich 50 km, co świadczy o jego klasie.

Tak, samodzielnie potrafił gonić grupkę, niszczyć jej morale :wink: Gdyby nie te jego gonitwy, mógł wcześniej przegrać, ostatni podjazd mógł być już bez znaczenia. Niby ledwo ledwo wygrał o parę sekund ale patrząc na całą pracę jaką wykonał wcześniej, wygrał zasłużenie. A Sunweb z Matthewsem nie dali mu rady.

Wygral najlepszy kolarz wyścigu, czas to czas, nie liczy się ogólne wrażenie tylko końcowy wynik.

Wygrał najwaleczniejszy ale nie najlepszy.Matthews,Van Avermaet czy Wellens urwali by go na każdym lepszym podjeździe ale dziś nie walczyli ze Słoweńcem tylko z sobą nawzajem i tak przegrali wyścig.
Zresztą mówienie że Mohoric był najmocniejszy to tak jak powiedzieć że Valgren był najmocniejszy w Amstel.

No i co z tego?
W kolarstwie nie chodzi o to, żeby nakręcić watów i upiec tosta, tylko żeby wygrać :slight_smile:

A ogólnie to fajnie się oglądało i fajnie wygrać taki wyścig. Lepiej niż TdF :smiley: Tu wygrywasz jak człowiek po ciekawej walce z innymi ludkami a w Tourze jak maszyna po dokładnym zaprogramowaniu i zaaplikowaniu :stuck_out_tongue:

Wiadomo że kolarstwo to gra błędów jak wiele innych dyscyplin. Na tym polega piękno tego sportu że czasami wygrywa nie najmocniejszy a ten sprytniejszy który wykorzysta błąd rywali.
Matthews był najmocniejszy ale kolejny raz pokazuje że do sprytnych i przewidujących zawodników nie należy. Był typowany na drugiego Gerransa, i widać że noga podaje z roku na rok co raz lepiej ale brakuje takiego kolarskiego cwaniactwa jakie ma jego rodak czy nie ma często np. nosa do zabierania się w odpowiedni odjazd i ogólnie przewidywania tak jak ma Kwiatek czy Sagan.
Wydaje mi się że oprócz tego 3 etapu to Bling jednak wczoraj nie potrzebnie tracił siły próbując wcześniej odjechać, powinni raczej w ekipie skupić się na doprowadzeniu całej grupy do finiszu gdzie miałby szanse na bonifikatę. Chyba wczoraj jeszcze grali na Matthewsa i Kragh Andersena zamiast skupić się na jednym.

Ten temat został automatycznie zamknięty 31 dni po ostatnim wpisie. Tworzenie nowych odpowiedzi nie jest już możliwe.