BinckBank Tour 2019

W poniedziałek zaczyna się kolejny tygodniowy wyścig na poziomie WT, tym razem w Beneluksie (a raczej w Belgii i Holandii).
Trasa:


Jak widać mamy tym razem jeden etap w Ardenach (do Houffalize), ale na profilu nie jest on zbyt trudny (96 km i Święty Roch x 3, ale ostatni raz dość daleko od mety). Czy to będzie decydujący etap? Ciężko przewidzieć. Oprócz tego etapu jeszcze jest ważna 8 km czasówka w Hadze i tradycyjnie etap z Muur van Geraardsbergen na koniec.
Lista startowa:
https://www.procyclingstats.com/race/binckbank-tour/2019/gc/startlist
Kandydaci do wygranej w wyścigu według WielerFlits
**** Tim Wellens
*** Philippe Gilbert, Greg Van Avermaet
** Zdenek Stybar, Bob Jungels, Dylan van Baarle
*Søren Kragh Andersen, Oliver Naesen, Mike Teunissen, Xandro Meurisse
Zapraszam do dyskusji.

Cztery etapy sprinterskie to chyba lekka przesada. Pewnie jedna akcja przesądzi o wygranej w wyścigu i to faworyzuje Wellensa. Liczę że Kragh Andersen wreszcie odpali w tym sezonie bo trasa idealna ale po kontuzji może być różnie. Groenewegen powinien sobie odbić klapę na TdF ale z Bennetem nie będzie miał łatwo.

Na Tourze nie pokazał przesłanek że noga podaje ale kto wie, może szykował się właśnie na ten wyścig.

Ja liczę na Betiola. Trasa nie powinna być dla niego za trudna.

Mogłaby być nawet trudniejsza bo on chyba lepiej jeździ pod górę od wielu z faworytów, przynajmniej w formie z 2017. :wink:

Ale ja się obawiam, czy nie spocznie trochę na laurach po tej wygranej we Flandrii. Coś tam czytałem, że już w 2018 w BMC miał trochę problemów z motywacją. W każdym razie we Francji już było widać, że forma nie ta, co na wiosnę.

Ale ta czasoweczka 8km to naprawdę porażająca ;D

Ciekaw jestem czemu organizatorzy tak niechętnie proponują trudne ardeńskie etapy.
Po edycji 2013 (zdecydowanie najlepsza w historii) myślałem, że to będzie już norma, tymczasem w 2016 wrócili do starej koncepcji podpartej etapem do Geraardsbergen.

Jeszcze w 2017 ten etap do Houffalize miał te 204 km i trochę też przez pogodę było konkretne ściganie. Teraz przy 96 km ciężko przewidzieć. Święty Roch trzy razy przy dużym tempie od początku może spowodować rozbicie peletonu. Minusem jest dla mnie to że czasówka jest jako przedostatni etap, czyli po tym ardeńskim etapie co może niestety spowodować że kandydaci do wygranej będą czekać na dwa ostatnie etapy.

Bez Sabatiniego i Richeze to Deceuninki mogą sapomnieć o przekroczeniu 50 zwycięstw w sezonie. Dzisiaj Hodeg wyszedł na wiatr 500 metrów przed metą i tyle było z jego sprintu.

1 polubienie

Wszystkim narzekającym na Langa i balony zalecam, jak co roku, dokładne oglądanie okolic mety z całą infrastrukturą. Tego zapewne oczekują, bo to jest ładne i zagraniczne. :slight_smile:

1 polubienie

Bettiol jednak nie wystartował, ale lipa. Myślałem, że mi jakieś punkty zarobi do zabawy całosezonowej. :smiley: .

Bennett jednak znakomity na tych deszczowych sprintach.
Groenewegen jakby coraz bardziej podłamany kolejnymi niepowodzeniami. Wydaje mi się, że Jumbo-Visma robi się zbyt ciasno dla niego.

Nie macie wrażenia, że Wiśniowski mógł spróbować pójść ile fabryka dała te 4-5 kilometrów przed metą jak zostawił Baka na odcinku z brukiem?

Możliwe, ale ja liczę że dzisiaj się nie zajechał i jutro powalczy znowu na złotym kilometrze, co może mu dać koszulkę lidera

1 polubienie

Ciekawe, że Theuns, który jest nam znany jako typowy sprinter, był dzisiaj najbliżej wygranej od ostatniego tryumfu w 2017, musi dalej czekać. Nie sprzyjał tamtoroczny pobyt w Sunwebie, gdzie często był podporządkowany pod Matthewsa, ale dzisiaj pokazał moc.

Jeżeli Wadecki potrafi myśleć to powinien wysłać jutro znowu Wiśniowskiego w odjazd. W klasyfiakcji generalnej i tak nie ma szans a koszulka lidera na dwa, może trzy dni to by było coś.

Meta wczoraj była w tak malowniczym miejscu, że już nigdy nie będę narzekał na żadne Zabrze itd :wink:

Paradoks jest taki, że meta w Zabrzu była przy bardzo zadbanej okolicy - zamknięte kopalnie mają charakter muzealny i są naprawdę przyzwoicie utrzymane. Warto te miejsca odwiedzić. A Katowice - jeszcze 15-20 lat temu okolice mety (no, kawałek za spodkiem) po prostu straszyły, a teraz są wizytówką miasta. Niesamowicie Katowice się w ostatnich latach zmieniły, szczególnie to ścisłe centrum z secesyjną starówką i okolice spodka z muzeum i NOSPR-em.
Co nie znaczy, że nie dostrzegam istoty zagadnienia “brzydkości śląskiej aglomeracji” :wink:

4 polubienia

I zamiast Wiśni w ucieczce, to mamy w niej Cernego.

Takie gdybanie trochę w typie teorii spiskowej, ale jest możliwe, żeby dzisiaj Łukasza nie puścili bo zarabiając kolejne sekundy bonifikat mógłby niebezpiecznie zagrozić Gregowi w pozycji lidera na generalkę ?

Co Wy to za brewerie opowiadacie?
Od kiedy to kolarz, który ma przewagę, i w tej chwili jest lepiej ustawiony pod generalkę od każdego z najlepszych zawodników, a przy tym mający smykałkę do jazdy po brukach i nieźle jeżdżący na czas, zostanie wypuszczony w odjazd, by bezkarnie zdobyć kolejne sekundy i zdobyć koszulkę lidera?
Kurde, to nie jest menadżer kolarski i nie wybiera się, kto pójdzie dzisiaj w odjazd. Peleton nie puściłby Wiśni i tyle.

Koledzy… nie …czują …kolarstwa…

9 polubień

Pytanie brzmi czy on w ogóle próbował uciekać?