bio bike

Część druga, czyli ewentualna reklamacja.

Po pierwsze, przepisy. Umowa, jaką zawarłeś przypomina raczej umowę o dzieło niż sprzedaż, z tym, że – o ile nie ścigasz się zawodowo – i tu, i tu stosuje się (oprócz przepisów kodeksu cywilnego) przepisy ustawy o sprzedaży konsumenckiej (w przypadku umowy o dzieło z odpowiednimi modyfikacjami).

Z tego, co pisałeś, reklamacja mogłaby dotyczyć dwóch kwestii: umiejscowienia przerzutki przedniej i lakieru. No więc, po kolei:

  1. przerzutka
    Z przerzutką będzie problem, gdyż z materiałów, które widziałem wynika, że nie poinformowałeś bio bike (a przynajmniej nie masz na to dowodów), że potrzebujesz przerzutki do korb 46. gdybym ja był sędzią rozpoznającym taką sprawę (tu zastrzegam, że większość sędziów nie interesuje się kolarstwem, więc ich interpretacja może być inna), to uwzględniłbym fakt, że standardowym rodzajem korb są korby z tarczami 52/53. I skoro nie zastrzegliście niż w zamówieniu (pisemnej umowy nie było), to nie można postawić bio bike zarzutu, iż wykonał ramę (czyli dzieło) w sposób wadliwy lub sprzeczny z umową (i nie byłoby tu też można podnieść zarzutów z ustawy o sprzedaży konsumenckiej).
    Inna sprawa, że można tę kwestię użyć jako argumentu na rzecz nieważności umowy – można by potraktować jako „wzmocnienie” i potwierdzenie założenia ustawodawcy, że osoby o ograniczonej zdolności do czynności prawnych nie zawsze działają z pełnym rozeznaniem i przezornością, stąd niezbędny jest nadzór rodziców (przedstawicieli ustawowych).

  2. lakier
    Tu kwestia przedstawia się nieco inaczej. Najczęściej wady lakieru to wady, za które odpowiada producent. O ile oczywiście, lakier nie został potraktowany jakąś agresywną substancją. Tu pojawia się kwestia terminów. O terminie 2 miesięcy od zauważenia „problemu” na złożenie reklamacji już pisałem. Drugi interesujący nas termin to termin 6 miesięcy. Jeżeli wada wystąpiła w ciągu 6 miesięcy od wydania towaru (w tym przypadku termin liczony będzie zapewne od dostarczenia Ci ramy), domniemywa się, że wada istniała w czasie wydania. Bio bike, jeżeli nie uzna reklamacji, będzie musiał udowodnić, że tak nie było (odpada Ci dość uciążliwy obowiązek dowodzenia) . Jeżeli wady lakieru pojawiły się po tym terminie, to Ty będziesz musiał wykazać, że są odpowiedzialność za nie ponosi producent. To oznacza zapewne, że będziesz potrzebował opinii rzeczoznawcy (najlepiej biegłego sądowego).

Moim zdaniem (zwłaszcza jeżeli kokesh ma doświadczenie z bio bike), najlepiej byłoby, gdyby Twoi rodzice rzeczywiście porozmawiali sobie z p. Kondejem osobiście. Najpierw należałoby zażądać, żeby naprawił wady (czyli mocowanie bidonu i lakier), gdyby „się stawiał” to postraszyć go nieważnością umowy. Jeżeli dalej nie będzie się zgadzał, to pozostaje tylko droga sądowa.
Jeżeli w sądzie powoływalibyście się na ustawę o sprzedaży konsumenckiej, to kwestii przerzutki raczej nie wygrasz (przy tych dowodach), natomiast lakier zależałby od opinii biegłego (co jest przyczyną jego odpryskiwania?). Wydaje mi się, że łatwiej byłoby dochodzić nieważności.

lakier odpada np. przy odklejeniu taśmy klejącej z ramy:), ale także tak sam z siebie.

Witam
W styczniu ubiegłego roku odebrałem ramę z firmy bio-bike ,była gotowa przed czasem i jedyną pomyłką to był gwint angielski w mufie suportu (miał być włoski) po telefonie do p. Kondeja został zamieniony suport na ten sam model tylko z gwintem angielskim.
Potwierdzam że Kondej to specyficzny człowiek i po doświadczeniach kolegów osobiście pojechałem zamówić ramę.
Po jednym sezonie użytkowanie brak jekichkolwiek niepokojących oznak.

Pozdrawiam

lakier odpada np. przy odklejeniu taśmy klejącej z ramy:), ale także tak sam z siebie.

OK, tak możesz powiedzieć, jak będziesz z firmą negocjował. Jeżeli jednak będziesz chciał iść do sądu, to będziesz potrzebował dowodu (czyli właśnie opinii).

Również zamawiałem ramę w Bio-Bike’u prawie 2 lata temu (po tym jak moja poprzedniczka w końcu mi pękła). Była gotowa po tygodniu, też potrzebowałem na wyścig.
Generalnie nie miałem zastrzeżeń (oprócz trochę za małej przestrzeni miedzy tylnymi widłami na koło, co okazało się później przy obtarciach wideł). Wymiar mi pasuje, rama jest lżejsza niż poprzednia, sprzęt sprawuje się przyzwoicie do dziś, o czym świadczy ilość przejechanych km (kilka tys.).
Faktem jest, że najlepiej rozmawiać z “Kierownikiem” osobiście i można się dogadać.

“oprócz trochę za małej przestrzeni miedzy tylnymi widłami na koło, co okazało się później przy obtarciach wideł”

Rozumiem jeszcze przy chińskich, tanich ramach za 100 zł z supermarketu, że mogą być tego typu “niedociągnięcia”, ale jak kupuję ramę za 1000 zł to moim zdaniem coś takiego jest śmieszne i nie powinno to mieć miejsca.

Ps. wysłałem do reklamacji ramę i zaznaczyłem, że zależy mi na szybkiej “naprawie”. Po czym po kilku dniach mój tata dzwoni do Kondeja, a on mówi, że jest we Włoszech i każe zadzwonić do sklepu w Toruniu. Jak tam zadzwonił to kazali tacie zadzwonić do Kondeja. Jak znowu tata zadzwonił do Kondeja to on się rozłączył. I tak właśnie moja rama leży bezsensownie w Toruniu i się kurzy, a ja jej potrzebuje!

kuba znajdz jakiegoś rzecznika praw konsumenta i zgłoś mu tą sprawe.

Walcz o swoje, całkowicie popieram :exclamation: A te obtarcia to naprawdę drobiazg, moja wina, że nie przypilnowałem, ale mój przypadek przy Twoim to kropla… Spróbuj porozmawiać z jego synem (choć pewnie może Cię odesłać), ale jak nie ma ojca, to on jest kierownikiem. Powodzenia!

kolego dajesz się ostro robić w ch… temu człowiekowi…

Bio-Bike Grzywna/Toruń - uważajcie na tych ludzi! Kondej jest nie słowny, nie dotrzymuje słowa, wcześniejszych ustaleń. Więcej tam nie pojadę. Nie szanuje klientów, zawyża ustalone wcześniej ceny, montuje zużyte elementy. Omijajcie Kondeja i jego BioBike duuuzym łukiem! Na samą myśl o nim robi mi się nie dobrze

1 polubienie