campagnolo vs. shimano

Założyłem temat zainspirowany postem gresa w temacie ‘Campagnolo xenon!’, gdzie pytał o lepszość konkretnych grup…
Kwestia chyba tak stara, odkąd istnieje shi i campa!
Niech każdy wrzuci swoje wypociny ;]

O pięknie, szykuje się wojna, jjakiej na tym forum nie było od czasów La Doyenne’a :wink: . A poważnie to chodzi o trwałość (jak w “źródłowym” temacie) czy w ogóle o ich porównanie? Zakładam, że o ogólne… Jezeli nie, to proszę o zignorowanie mojego posta.

Od razu zastrzegam, że przez całe moje kolarskie życie jeździłem na Shimano - przy rowerze górskim dawniej trudno było o co innego - więc moge być stronniczy :wink: . Kolarkę kupiłem z Sorą, którą w miałem zamiar wymienić później na coś lepszego. W grę wchodziło Campagnolo Veloce (w porywach Centaur) i Shimano 105 (ewentualnie Ultegra). Początkowo lepsze wrażenie robiło na mnie Campagnolo, choć być może było to tylko wrażenie wywołane stereotypowym podejściem, że jak cos ma byc do roweru szosowego, to powinno byc włoskie…
W każdym razie byłem niemal przekonany do Campagnolo, do czasu gdy przyszło do wyłożenia kasy na sprzęt. Wtedy wziąłem sie za dokładne obejrzenie sprzętu, przejechałem sie na kilku rowerkach wyposażonych w Campę i Shimano (SRAMa na szosę jeszcze nie było) i zdecydowałem się… na Shimano. Dlaczego? Ze względu na manetki. Bardziej podoba mi się konstrukcja Shimano. Nie wiem, czy jest trwalsza czy nie, ale dla mnie dużo wygodniejsza i bardziej, ja wiem “logiczna” w obsłudze. Przy Campagnolo niewygodnie było mi sięgać do dźwigienki do zrzucania biegów. Poza tym sam kształ klamek bardziej mi pasował, bo lubię, jak są mocno podniesione do góry. Co do reszty, to stwierdziłem, że i tak będzie działać, bo gdyby jeden z producentów był wyraźnie lepszy, to by wszyscy na jego sprzęcie jeździli, a tak sądzę, że oba są dobre, wwięc reszta nie miała dla mnie dużego znaczenia…

Teraz obejrzałem sobie SRAMa - znajomy sprzedawca składał rower na grupie Force - przejechałem się na nim na trenarzerze i gdybym miał dziś ponownie wybierać, to chyba nadal byłoby to Shimano.

Ja jeżdżę na Campagnolo moim zdaniem to dobry sprzęt, łatwiej dostępny, tańszy (co nie znaczy gorszy :stuck_out_tongue: ) no i z wielka tradycją. Nie jeździłem na Shimano także na temat tego sprzętu nie będę się wypowiadał. Połowa zawodowego peletonu jeździ na Shimano a reszta na Campie.

Niech każdy wypowiada się w dowolnej kwestii, byle związanej z tematem, a konkretniejszą myśl pewnie wywoła któryś/któraś z nas, prowokując swoim postem ,-)

ja tez zabardzo sie o Campie niewypowiem bo tez jezdze całe zycie na shimano…poczatki na goralcu jeszcze sis 5 biegowy hehe rok temu sie przezuciłem nakolarstwo szosowe moj pierwszy rower ktory mozna obejzec w temacie o brykach forumowiczow czyli moj “T-mobile’owski” klasyk na shimano sis i 105 z manetkami…wygodnie sie jezdziło ale nie to co teraz w nowej szosowce z osprzetem shimano tiagry, wszystko pieknie chodzi zadnych problemow zobaczymy co bedzie pod koniec sierpnia jak juz sie troche kilometrow wyjezdzi ale ogolnie wygodniej mi uzywac klamkomanetek sh niz gdybym mial campy i jednak jest prostszy serwis tego sprzetu jednak mam pełen szacunek do campy i niewybrzydzał bym gdybym mial rowerek na tym osprzecie :slight_smile:

PS. a ponadto jako Team CSC niewypada mi uzywac campy jesli mam wiarygodnie wygladac na trasie hehe :stuck_out_tongue: :wink:

no to dla mnie tak :

shimano jest ładniejsze bardziej ergonomiczne i tansze
campa jest nieładna i droga :slight_smile: Ale za to działa dłuzej , łatwiej ją naprawić i jest dużżooo lzejsza ( mowie tu o klamkach :slight_smile:

Gdybym teraz miał wybierać , hmmmmm centaur nowy jest na karbonie? Nieważne bo wsumie mam koła pod bębenek shimano , dlatego wziołbym … SRAM RIVAL

Ale wiem ze przed wakacjami nie ma szans na zadne zmiany , a po tez niewielkie. Mam cichą nadzieje że shimano czyms w przyszłym roku zaskoczy , czymś co będzie wyglądało i działało jak stare SH ( chodząca cała łapa) , ale konstrukcja bedzie prosta i lekka. Czyms karbonowym zapewne:)

W przedmiotowym wątku można prowadzić dyskusję akademicką względnie dyskusję o gustach - a o tych ostatnich wiadomo, gentelmenowie nie dyskutują.

W mojej ocenie wyroby Campy i Shimano sa takie same co do funkcji jak i sposobu działania, a drobne różnice w wykonywaniu funkcji przełączania przełożeń są tylko i wyłącznie kwestią technicznego rozwiązania. W porównywalnych grupach modelowych jakość i funkcjonalność omawianego osprzętu jest taka sama i ze sportowego punktu widzenia żadna z grup nie zajmuje pozycji dominującej nad drugą.

Kiedyś miałem w rowerze osprzęt Campy model Nuova Record, ale to było dawno temu i sprawował się dobrze, przerzutka tylna była leciuteńka, delikatna, sprawnie przełączało sie biegi ale tylko jeżeli przełożenia były czasowe, gdy założyło się górskie już były problemy - po prostu łańcuchy i tryby nie miały dzisiejszego profilowania.

Ja też jeżdżę na Shimano, używałem chyba wszystkich grup i na żadną z nich nie mogę powiedzieć złego słowa. Dlaczego? Jestem zwolennikiem teorii “jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie”. Czyli jak będziesz dbał, tak będziesz miał. Stąd jeżeli się należycie posługuje sprzętem i dba się o niego z wymaganą przez producenta starannością, na pewno nie zawiedzie i będzie długowieczny.

Skoro mowa o porónaniu, to chcę tylko zwrócić uwagę, na istotną dla mnie ergonomię klamkomanetek. Otóż wyroby Shimano są chyba jednak pomysłowiej zaprojektowane od Campy.
Po pierwsze są większe, lepiej leżą w dłoni.
Po drugie pozwalają na trzymanie w kilku (przynajmniej trzech) miejscach, co ma kapitalne znaczenie podczas długodystansowej jazdy, kiedy dłonie trzeba przekładać by się nie męczyły. Trzymanie ma takie zmyślne wyprofilowanie, że nie obciąża nadgarstka.
Po trzecie Shimano pozwala na to, żeby podczas jazdy w dolnym chwycie, można było zmieniać przełożenia w góre i w dół. W Campie niemożliwe jest zrzucenie łańcucha na mniejszą koronkę, bez zdjęcia dłoni z dolnego chwytu, położenia jej na górnej części klamki i dopiero uzyskuje się możność pstryknięcia kciukiem dźwigni. Może to drobny szczegół ale jednak szczególnie istotny podczas zaciętej rywalizacji podczas przyspieszeń czy na finiszu. Z drugiej strony wadą Shimano - z punktu widzenia wyczynowego jeżdżenia - jest niemożność zrzucenia o kilka przełożeń naraz, na twardszy obrót. Ale to też szczegół bardziej techniczny aniżeli praktyczny.
Po czwarte różnice wagowe, tak w opinii niektórych przemawiające na korzyść klamkomanetek Campy, są tak nieistotne w codziennym pedałowaniu, że szkoda o tym w ogóle mówić. Waga to bardziej aspekt techniczny niż użytkowy, zwłaszcza dla amatora.
Po piąte jednak cenowo korzystniej skalkulowane są wyroby Shimano, co w realiach polskich nie może być bez znaczenia.
Po szóste, nie podpierał bym się legendami, bo jak wiadomo legend nie ma - one są tylko w przypowieściach, liczą sie tylko fakty, a one nie zawsze zaświadczają o wyższości i trwałosci użytkowj Campy. Rynek technologiczny i surowcowy jest obecnie już tak dostępny dla każdego producenta, że żaden z nich nie jest w stanie wyprodukować czegoś rewelacyjnego, wybijającego sie ponad innych, więc pozostaje kwestia wzornictwa, grania na emocjach - czyli GUSTU i on na ogół decyduje o wyborze. A marketingowcy doskonale wiedzą, że bardzo często kupuje się wzrokiem, a nie głową.

Ważę 108 kg i dla mnie najważniejszym parametrem jest wytrzymałość sprzętu. Piasty tylne Shimano mają łożyskowanie blisko punktów podparcia, co minimalizuje moment sił łamiących oś. Campagnolo ma osobno łożyskowany bębenek piasty, co powoduje koncentrację obciążeń bliżej środka osi i większą podatność na złamanie.
Żródła:
kolarstwo-szosowe.gda.pl/piasty.html
sheldonbrown.com/brandt/free-k7.html

jak narazie nie widze nikogo kto by na campie jeździł:). ja jeżdże i to od bardzo dawna. tez zaczynałem przygodę z kolarstwem od Shimano i twierdziełm że niema lepszego sprzętu. Pierwszą rysę na moim przekonaniu zrobił rower mojego kumpla na suntourze GPX ten osprzęt był na prawde piękny i bardzo dobrze działał(jeszcze nie mial klamkomanetek). Później dorwałem katalog bianchi z lat osiemdziesiątych i zauważyłem że jest cos jeszcze “ładniejszego”. w XXI weku juz złożyłem rower na campie (początkwowo mirage) i tak juz mi zostało do dziś (dzisaj record/chorus/centaur). Klamki jak dla mnie są bardzo wygodne i bezproblemowo zrzucać można w dolnym chwycie!! przy nagłych przyspieszeniach przydaje się możłiwość zrzucenia o pare zębatek w dół (przez patent shiamno wino przegrał jeden etap na tdf:) pdoba mi się tez bardziej zdecydowana i wyczuwalna zmiana biegów w porównaniu z shimano. Klamki campy nie dzwonia taz na naierównościch po paru tys przebiegu jak to jest s shimano.Trwałośc zębatek dziś chyba jest juz zbliżona. no i dla mnie komponenty campagnolo cały czas są dużo ładniejsze:)

na jakiej zasadzie działa to zrzucanie o kilka zebatek na dół ?

Po prostu używasz w campie właściwej dźwigni do zrzucania lub wrzucania, pchasz ją do końca i chyba od veloce w górę łańcuch leci przez wszystkie koronki za jednym szlagiem. Acha, nie prawda, że w campie nie da się zrzucić łańcucha w dół przy dolnym chwycie. Z tego co mówią nie da się tego zrobić w Sorze. Campa jest tak wyprofilowana, że przy średniej wielkości ręki kciuk bez problemu dosięga dźwigni.

Ja zawsze bylem zwolennikiem Campagnolo i dalej na nim jezdze. Raz , wiele wiosen temu, chcialem niedrogie kola treningowe, aby nie niszczyc wyscigowych Campagnolo Super Record i kupilem Shimano 600. Niestety co tydzien musialem wymieniac os w tylnej piascie. Nie wytrzymywala treningu interwalowego. Po czterech zmianach wyrzucilem piaste na smieci i zaplotlem tylne kolo na piascie Mavic. Mam to kolo do dzis, choc juz go nie uzywam od czasu kiedy zmienilem naped na 9 biegowy. Ale sluzylo mi przez pietnascie lat bez wymiany osi. To samo moge powiedziec o wszystkich moich kolach Campagnolo.
Takze jedyny kontakt z Shimano nie byl dla mnie pozytywny. Byc moze przez ostatnie lata Shimano polepszylo jakosc materialow jakich uzywa, ale Campy nigdy mnie nie zawiodlo i nie zamierzam zmieniac czegos dobrego na cos do czego nie mam zufania.
Z cena tez nie jest tak zle jak by sie to wydawalo. Wiekszosc chlopakow, ktorych zanm jezdzi na Shimano, bo mowia ze Campy jest za drogie. Ale oni jezdza na Dura ace, kiedy to Chorus jest tansze od Dura Ace a wedlug wielu lepsze. Nie ma duzej roznicy miedzy Recordem a Chorus. Kilka tytanowych srub zamiast stalowych. W sumie kilkadziesiat gram na calej grupie. I nadal lzejsze od Dura Ace. Ja bym wolal o jeden stopien nizsze campy niz wyzsze Shimano.
Jak juz moi poprzednicy wspomnieli bardzo porecznie zrzuca sie kciukiem biegi Campagnolo przy dolnym chwycie.
Ale warto tez wspomniec, ze rowniez porecznie zrzuca sie biegi przy gornym chwycie kierownicy. Podczas jazdy pod gore, kiedy trzyma sie kierownice ( nie klamki) na gorze . Mozna zrzucac biegi nie zmieniajac chwytu. Latwo siegnac srodkowym palcem dzwignie do zrzucania biegow. Bardzo czesto uzywam tej metody.
Na koniec pozostaje jeszcze estetyka. Ta na pewno jest sprawa osobista, ale ja zawsze wybiore lagodne klasyczne linie Campagnolo nad ponad wypuklymi ksztaltami Shimano z kablami ktore zasmiecaja caly przod roweru, ktory to wystawiony jest na najwiekszy opor powietrza.

Dla mnie tylko Campagnolo.

Sam jeżdżę na ultegrze/DA i nie narzekam. Znajomi różnie - powiedział bym, że Ci co składają własny sprzęt wybierają Chorus/Record. Reszta raczej Shimano, chociaż widzę co raz więcej SRAM Force i Rival.

W mojej opinii, nie ma między tymi grupami większej róznicy z wyjątkiem estetyki i ceny.

Jeździłem na Campie (Xenon) i wtedy uważałem ją za bardzo dobry sprzęt, wygodny, wszystko było OK*. Potem zmieniłem rower na Gianta na RSX/105. O ile nie jestem w stanie po tak krótkim czasie kompetentnie ocenić różnic w zużyciu koronek, łańcucha itd., to jednak klamki Shimano, to niebo w porównaniu z Campą. Nie mam ogromnych dłoni i klamki Campy mogłem spokojnie trzmać, jednak dopiero większe Shimano dały mi pełnie wygody. Poza tym Japończycy oferują, więcej chwytów za same klamki. Mechanizm zmiany biegów też przypadł mi bardziej do gustu. Co do kabli, to mnie one nie przeszkadzają w zupełności. Nie przywiązywałbym również do oporów powietrza generowanych przez nie.

Na marginesie zauważę, że moje klamki i reszta osprzętu (poza łańcuchem, koronkami i blatami rzecz jasna :wink:) to rok '96/'97 (nie jestem w stanie dokładnie określić), a wszystko chodzi płynnie, nie dzwoni na wybojach, nie ma luzów.

  • Co nie oznacza, że teraz jej za taką nie uważam. Po prostu klamki wydają mi się wygodniejsze, o wiele wygodniejsze. Gdybym dostał rower z Campą, to bym nie wybrzydzał, tylko na nim jeździł, bo pod względami technicznymi nie zawiodła mnie.

Najpierw powiem że sam jeżdżę na shimano, teraz stary dura-ace
Teraz porównanie. Najpierw klamkomanetki:
-shimano można trzymać na 3 sposoby, a campa 1
-shimano ma 2 “klamki” do przerzucania/moim zdaniem lepiej/, a campa ma ten “pstryczek”
-plastik w xenonach i miragach to moim zdaniem fajasiarstwo
-campa wytrzymalsza
-w campie linki schowane
-no i w campie można wrzucić i o 9 twardziej na raz
Ogólnie myślę, że gdyby shimano wprowadziło, że można wrzucić o 3 twardziej na raz to wyszłoby dość wyraźnie na prowadzenie.
Przerzutki to chyba nie ma różnicy.
Kasety campy są trudniejsze do złożenia.
Największa bolączka campy to moim zdaniem koła. Jeżeli pierwszy model kosztuje chyba 550 i chyba nie jest najlepszy, to w shimano jest dużo tych kół do wyboru i jest po prostu taniej a czy ja wiem czy jakoś gorzej? Nie mówię o najwyższych grupach bo nie wiem.
Do tego shimano jest lepiej dostępne/ u mnie to campa tylko przez allegro a shimano jest kilka sklepów i na pewno ze 3 dobre/ i po prostu lepiej się reklamuje. Moim zdanie campa lekceważy niższe grupy nie mając w nich poważnej oferty. Tu na pewno przegrywa z shimano

No to moja kolej :slight_smile:. Na poczatek oczywiscie powiem, ze na Campie zdarzylo mi sie “jezdzic” tylko pare razy na rowerach kolegow. Poza tym Shimano, obecnie ultegra. Z tych paru doswiadczen z campa pierwsze co uznalem za gorsze i najbardziej wyczuwalne to malo ergonomiczne (w moim odczuciu) klamki, co ja niektorzy koledzy powyzej zauwazyli. Argument lucjana o moznosci roznorakiego ulozenia dloni jest dla mnie bardzo wazny i przemawia do mnie. Podoba mi sie tez w Shimano to, ze nie podaza tak jak campa za moda i nie uzywa carbonu w kazdej czesci, ale pozostaje przy aluminium. Jego obrobke zas opanowalo niemal do doskonalosci, co mi niezwykle przypadlo do gustu. Dla mnie wyglada to szlachetniej niz karbon, jednak o gustach sie nie dyskutuje. Jedynie podaje do wiadomosci :slight_smile:

Ja się wypowiemo campie bo na shimano nie jeżdziłem :neutral: Na osprzęcie campy zrobiłem wiele tys. kilometrów i nie miałem żadnych problemów. Jeśli chodzi o komfort to jest wszystko w porządku :slight_smile: .W dolnym uchwycie bez problemów idzie zmieniać przełożenia. A jak dla mnie plusem, przynajmniej jeśli chodzi o estetykę jest poprowadzenie kabli pod owijką :slight_smile: .

Podoba mi sie tez w Shimano to, ze nie podaza tak jak campa za moda i nie uzywa carbonu w kazdej czesci, ale pozostaje przy aluminium.

No i pewnie dlatego sa klamki tak potfornie ciezkie :slight_smile:
Myśle ze SH w najbliższym czasie równiez pójdzie za tą modą.

Ktos napisal ze campa lekcewazy niskie grupy - no wg mnie to jest na odwórt , to o grupach niskich shimano słyszałem wiele złego , o campie nigdy!! Myśle ze w wysokich grupach sie to wyrównuje.

I jeszcze zdanie z anglii - gadałem tam z jednym zapaleńcem ( gość miał 3 super szosy dla siebie złożone:) Wszystkie na SH , na słowo campagnolo az sie krzywił!! Chyba tam tego nie luiba

Tak czytam i się zastanawiam jak to jest z tym podążaniem za modą. Otóż zaczyna mi się wydawać, iż ktoś najpierw po prostu wymyślił tezę, iż używanie karbonu to podążanie za modą no i teraz w myśl dogmatu twierdzi, że ktoś tam za modą podąża a inny pozostaje wierny klasyce. Inni znowu twierdzą, że przecież campa to klasyka bo designe ma klasyczny i nie podąża za modą i modernistycznymi kształtami. Czy nie prościej przyjąć rzeczywistość taką jaka jest? Jedni poszli w karbon, drudzy siedzą w alu a klijent niech wybiera co chce i co mu się bardziej podoba. Co do dbałość o niskie grupy to podpisuję się pięcioma rękami pod przedmówcą. Gość w klubie kupił sobie nówencję na kompletnej sorze chyba z 3 lata temu - rower rozlatywał się w oczach i na koniec sezonu niewiele z pierwotnego sprzętu zostało (kat. jun. młodszy). Natomiast niskie grupy campy po prostu jeżdżą i tyle. Jeśli ktoś ma wieloletnie shimano w bardzo dobrym stanie - gratulacje. Dbaj o ten sprzęt, jak mówi Lucjal, i będzie służył ci jeszcze wiele lat. W eksploatacji wyścigowej sytuacja już wygląda zupełnie inaczej - nie da się wiele zarzucić niskim grupom campy. Takie zdanie ma też klubowy trener-mechanik który znał przez wiele, wiele lat tylko shimano a od 2, 3 ma też do czynienia z campą.

No i pewnie dlatego sa klamki tak potfornie ciezkie

gres, weź pod uwagę fakt, że Shimano ma inny mechanizm niz Campagnolo i to on może być przyczyną większej wagi :exclamation: .