CCC Team w sezonie 2019

W Paryż-Nicea nie poszedł pierwszy etap.
Ale może De Marchi, Antunes czy De La Parte nawet cieszą się ze złapanych sekund, które pozwolą im łatwiej brac udział w ucieczkach po etap :wink:

Zastanawiam się, co będzie na Tirreno-Adriatico.
Najwieksze sznase na dobry wynik wydają się być na pierwszym etapie - TTT.
Jakiegoś megawybitnego w skal światowej czasowca w skłądzie nie ma. Ale jest dośc wyrównany sklad zawodników solidnych i bardzo solidnych
Bevin, Rosskopf, Van Avermaet, Wiśniowski…
Tradycyjnie - Sky będzie tu mocnym rywalem, Jumbo-Visma (Roglic, Martin Van Emden) i Bahrain (Dennis Tratnik Nibali).
Ale już Sunweb, mimo Dumoulina może być w zasięgu CCC.

Nie wiem czy ktos juz o tym tutaj na forum pisal, ale strona CCC jest juz takze w jezyku polskim. :slight_smile:

Ale sklepu dalej nie ma.

Na stronie ccc development team jest napisane, ze wyprzedali stary towar i niedlugo bedzie nowa dostawa. :slight_smile:

Ale to na ccc development sklep był od dawna (sam tam ostatnio na wyprzedaży synowi kask kupiłem :slight_smile: ), chodzi mi o sklep na głównym ccc

Tylko jesli ccc dt jezdzi w tych samych strojach, to przynajmniej na rynku polskim powinny byc dostepne. :slight_smile: (ale tego czy w dokladnie tych samych jezdza to nie jestem pewny) :slight_smile:

W sensie tych samych co glowna druzyna.

Dwa jednodniowe wyścigi w Belgii przed nami.
Oba skrojone pod sprinterów raczej.
CCC wsytąpi w składzie z Owsianem, Bernasem, Gradkiem, Sajnokiem oraz Kochem i Mareczką.
Gdyby był jeszcze Ventoso, to chyba najlepsze co CCC może rzucić do walki na finiszach. Czy uda się jakiś pociąg dla Mareczki stworzyć? czy Jakub w starciu z Ackermannem i Hodegiem odegra jakąś rolę?

Po ostatnich modyfikacjach trasy Nokere już takie sprinterskie nie jest.

Coś więcej?
patrzę na profil sprzed roku - też hopki po drodze. Kończy sie w tym samym miejscu na Nokerebergu. Jak i dwa lata temu ten Vosenhall (70mnpm) na 150 km przed metą raczej różnicy nie zrobi.
Czy nawierzchnie pozmieniali?

BTW - na PCS profil sprzed dwóch lat wygląda kozacko, a to ta sama runda :slight_smile:

Dużo wąskich polnych dróżek w odkrytym terenie i jakieś bruczki (a może to szutry były?) dodali. Ten wyścig stał się przez to tak samo intrygujący jak Le Samyn. Przez wiele lat to były bardzo nijakie wyścigi, gdzie przyjeżdżał na metę większy bądź mniejszy peleton i charakterystyką był w zasadzie sprint pod nieprzyjemną górkę, ale nie na tyle nieprzyjemną, żeby krzywdę robić sprinterom. A teraz, dzięki urozmaiceniu trasy, się rwie i wygrywa ofensywa.
W zeszłym roku oglądałem trochę więcej niż ostatnie kilometry, jak to wcześniej bywało, i było się czym ekscytować.

Cholera bardzo chciałbym to odszczekać ale po cholere oni brali tego Mareczke? I jak on natłukł te 40 zwycięstw? Wiadomo że to raczej w drugoligowych wyścigach, ale jednak.
Jakoś zdaje mi się że w tych mniejszych wyścigach jest zawsze podobnie- CCC nieźle ustawione i w dobrej ilości na powiedzmy 5km przed metą ale później im bliżej kreski tym wszystko się rozjezdza- sprinter się gubi, pociąg zostaje wyprzedzony i ogólnie wychodzi mizeria.
Co do dziś i przyszłości to po co ciągnąć Mareczke jak Sajnok zdaje mi się zdecydowanie lepszą opcją na przyszłe lata. Umie się ustawić, depnięcie ma, na koncie już pierwsze wyniki (toru wogóle nie biorę pod uwagę bo to inna bajka), widać że się nie boi, naprawdę ciekawie to wygląda.
Słabo mi się robi od tego słuchania o “pół Polaku”, “prawie polskich zwycięstwach” itp itd. Naprawdę mocno trzymam kciuki żeby Szymon zgasił Mareczke i został główna nadzieja pomarańczowych na sprinty

2 polubienia

Dokładnie. :slight_smile:

1 polubienie

Amen. Z tym, że jakoś tego Mareczke darzę sympatią to zgadzam się w pełni, że to Sajnok powinien przejąć role sprintera nr 1

Mało, że w drugoligowych. Oglądałem trochę te chińskie wyścigi i tam zawsze było tak samo: ulica szeroka jak lotnisko w Radomiu, banda wystraszonych lokalsów walczy o życie, a z przodu samotny pociąg Wiliera. To były egzekucje, nie finisze. Weź teraz i puść takiego bohatera na wiejskie drogi w Belgii, gdzie jego drużyna ma tyle do gadania, co chińscy lokalsi (a belgijscy lokalsi są twardzi i wcale nie mają zamiaru umierać). Ale czy nie było o tym mowy rok temu? Guardini się nie przyjął w WT, więc i Mareczko się nie przyjmie, to było jasne. I jeszcze go wysyłają do Hiszpanii, jak on nie umie przejechać dwóch wiaduktów pod rząd.

Mareczko czyli błąd w sztuce :wink:
Zwłaszcza że CCC ogólnie dobrze wygląda na wyścigach, tylko niestety dyrektor nie potrafi spojrzeć na takie DQS i nie potrafi wyzwolić się ze schematu jedynie słusznej taktyki.
Kto wie czy nie lepiej byłoby Mareczekę zostawić samego sobie. Niech się uczy. Jeśli sam nauczy się wywalczyć pozycję by zafiniszować na 3-6 miejscu to znaczy że zasłużył na pociąg. Że w ogóle da radę jechać w takim pociągu. A póki dać szansę innym.

Zgadzam się tak jak piszecie i jeszcze jedno mnie boli jak mógł zostać Mareczko w wyścigach GT to się ulatniał. Zawsze mógł zdobyć więcej doświadczenia.

Cieszę się że nie jestem osamotniony w mojej opinii.
Dla mnie sprinter to jest zmysł. Rzecz raczej nie do wytrenowania. Wzglednie- trudna do wytrenowania. Moim zdaniem Sajnok to ma. Nie pęka, umie sie ustawić, przepchnąć- tu na pewno pomaga doświadczenie z toru. To jest właśnie coś co się ma lub nie ma.
A ten Mareczke to z całym szacunkiem taki trochę lepszy Kankovsky, tamten też trzepie zwycięstw co niemiara, ale nie do końca nie tam gdzie trzeba (czytaj: nie w wyścigach z najwyższej półki)

Mareczko prawdopodobnie jest najszybszym kolarzem pomarańczowych. Ale czy “największą nadzieją”?
CCC będzie brało udział we wszystkich GT.
Na TdF pewnie pod GvA będzie wszystko ułożone, ale GdI i VaE sprinterzy: Mareczko, Koch i Sajnok będą mieli swoje szanse. Przecież nie będzie wszystko zawsze pod Mareczkę.
Jakub narazie w wyścigu WT zajął w sprincie trzecie miejsce za Vivianim i Walscheidem, ale przed Halvorsenem, Saganem i van Poppelem.
To nie jest tak, że zawsze się gubi.
Czasem trochę szczęścia dopisze i wtedy załapie się na podium etapowe.
Np. w zeszłym roku na GdI rozdzielił Vivianiego i Bennetta na podium.
Jest znacznie mniej regularny, bo po prostu słabszy, więc solidne wyniki notuje od czasu do czasu tylko.

Problem, że to trzecie miejsce było na TdU, gdzie co nie którzy jeszcze nie obudzili się z zimowego snu!:wink:

1 polubienie