CCC Team w sezonie 2019

CCC kompletnie nie potrafi sobie radzić z wyścigami sprinterskimi. Na Brugge-De Panne po raz kolejny kilku z nich było na czele na 3 km przed metą, wyglądało na to, że mają jakiś pomysł, ale jak doszło do finiszu, znowu zupełnie się pogubili. Czy oni się kiedyś nauczą taktyki sprinterskiej?

Zgubił się tylko Mareczko , pozostali odpuścili gdy zobaczyli, że sprintera za nimi nie ma.

Ja raz jeszcze powtórzę że jeśli chodzi o CCC i ich pociąg to wiadomo że nie jest to pociąg Cipolliniego ale nie jest to też na pewno jakąś banda placków których wszyscy objezdzaja jak chcą.
Schemat zazwyczaj jest taki że 5,3 km do mety wszystko wygląda super, są na czele, potem zazwyczaj trochę gorzej (czytaj:ktoś ich przymyka) ale nadal nieźle, niestety praktycznie zawsze brakuje dobrego wykonczenia
Z drugiej strony brak pociągu nie oznacza że sprinter ma odpuścić finisz.
Nie chce podawać przykładu Sagana bo to jest ewenement i totalny fenomen ale i inni potrafili sobie dobrze radzić bez dociagniecia do 200m przed kreską
Ja uważam że poziom wielkich tourów czy inne prestiżowe wyścigi WT to raczej za wysokie progi na Mareczki nogi
Chciałbym się mylić i z chęcią odwoła swoje słowa

Tak własnie patrzę - w E3 GvA będzie miał u boku Wiśniowskiego, Gradka, Schara i rodaków.
Na Gendt Wevelgem w składzie znalazło się mięjsce dla Sajnoka.
G-W kończy się co jakiś czas sprintami z grupki 20-30 kolarzy.
Wiadomo, że plan A a pewnie też plan B i C dla zespołu CCC to walka GvA o jak najwyższe miejsce. Ale w takim, najbardziej chyba sprinterskim z brukowanych klasyków WT, nie znalazło się miejsce w składzie dla Jakuba.
Dyrektorzy uznali, ze i tak się zgubi i w czołowej grupie nie dojedzie? A pomóc GvA przeciez nie pomoże…

Pozostaje czekać na jakąś 160 km patelnie na wielkim tourze

Etapy 10 i 11 na Giro idealnie do tego pasują.

Racja.
Pytanie, czy Jakub dotrwa. A jesli tak, to zaycytuje sam siebie:

także może jest szansa…

Mareczko ostatnio stale się gubi… Ale był jeszcze Sajnok (który niedawno na Bredene Koksijde Classic zajął przecież 4. miejsce, czyli pokazał, że sprinty nie są mu obce), więc można było jechać na niego.

3 i 5 miejsce dziś. Niby ładnie, ale jednak trochę niedosyt

Dzisiaj GVA w końcówce mocno wałczył, kasował każdy atak więc nie dziwne, że na finałowym sprincie brakło. Z drugiej strony, wyglądało to trochę tak, jakby reszta się na niego oglądała i jak by wystartował ze 100, 150m później to by wygrał

Zauważyłem dość ciekawą sprawę. W rankingu drużyn na PCS CCC Develepment
Team ma prawie tyle samo punktów co Dimension Data. Rozumiem , że jest dopiero koniec marca, kolarze z Worldtourowej ekip jeszcze na pewno zdynstansują młodych zawodników z polskiej drużyny. No ale jednak patrząc na potencjał w obu ekipach jest dość widoczna różnica☺. Bardzo dobrze świadczy to młodych zawodnikach polskiej ekipy , której większość stanowią Polacy.

Ps. Świetna postawa Stosza we Włoszech. :top:

Ale wiesz, że to jest ranking za 365 dni i z 2018 roku liczone są punkty pierwszego zespołu CCC?

Przepraszam bardzo mój błąd też mnie to zdziwiło i dlatego o tym napisałem. Nie zdawałem sobie z tego sprawy. :persevere:

Liczone sa punkty z całego poprzedniego sezonu?

Dwa 4 miejsca. Jedno duży drugi mały CCC. Znów ładnie

Liczone są ostatnie 52 tygodnie. Czyli teraz ranking będzie obejmował okres kwiecień 2018 - marzec 2019

Patrzę sobie na listę startową Dwars door Vlaanderen i wydaje mi się, że CCC najsłabsze w stawce, ew. na równi ze Sport Vlaanderen.
Ciekawe jak wypadną pod nieobeność GvA.

Niestety o tym samy pomyślałem i obawiam się że mogą być problemy nie tyle z kimś w top10 co w top50. Oczywiście chciałbym się mylić.
Przewaga Topsport Vlaanderen to fakt ze w tym wypadku takie Dwars i inne to dla nich punkty jeśli nie docelowe to co najmniej bardzo ważne w sezonie no i są u siebie

Geschke po operacji obojczyka. Okazuje się, że ma jeszcze złamane 4 żebra.
Fatalne to jego wejście w sezon. A szczerze mówiąc, to właśnie po nim (prócz GvA) spodziewałem się najbardziej wartościowych wyników dla grupy w tym sezonie.

Dość wczesną zimą pojawiały się w sumie ciekawe materiały z kolarzami CCC. Głównie licytowali się o to, kto będzie ostatnim pomocnikiem Grega na brukowanych wyścigach. Jak takie wsparcie będzie ważne z taktycznego punktu widzenia, że ktoś tam zaatakuje, Greg dojedzie itp. historie.
Rzeczywistość okazała się jednak brutalna. O ile Greg jest na wybitnym poziomie, to jego pomocnicy nawet nie zbliżają się do swojego optymalnego pułapu. Zwykle dwóch ich przyjeżdża na metę w grupce kolarzy, którzy wypadli z gry na tyle późno, by musieć na tę metę zajechać. I jest to bardzo słabe.
Aczkolwiek, przypominam sobie stare CCC (2-3 lata temu), gdy przejechali całą kampanię brukową do Dużej Flandrii. I o ile w wyścigach przygotowawczych było wybitnie żałośnie, prawie wszyscy nie kończyli wyścigów, a w transmisji tv. prawie nie dało się ich zobaczyć, o tyle w wyścigu docelowym, jednak zdecydowanie najtrudniejszym wstydu nie było. Oczywiście, wyniku-sukcesu nie było, ale i było ich w telewizorze można zobaczyć, i nie wycofali się hurtem, a nawet w połowie stawki się zameldowało kilku. Sęk w tym, że tamtych kolarzy z obecnymi się nie da porównać, bo w obecnym CCC są jednak specjaliści-brukarze. Więc trochę dziwi ta bardzo słaba postawa.