W tym roku, mój ulubiony, prócz Liege-Bastogne-Liege, Clasica San Sebastian ma szczególny wymiar. To ostatni sprawdzian przed Pekinem. Tym bardziej, że charakter trasy jest podobny do olimpijskiej. Niewątpliwie najlepiej obsadzony wyścig tego roku.
Na liście startowej (2.08.08 godz 11.00), prócz bohaterów TdF - Sastre, Valverde, Schlecków, Cunego, Sancheza czy Kreuzigera, zobaczymy mistrzów klasyków - Bettiniego i Rebellina, a także Astanę z Contadorem na czele.
Kto wygra?
Może w końcu Euskadi wygra u siebie?
Może Valverde, Contador albo Sastre, których będą wspierać silne grupy?
A może wygra ktoś z drugiego szeregu, tak jak w ostatnich latach?
Jedno jest pewne. Ten, kto będzie wysoko w Clasica San Sebastian, z pewnością powalczy o zwycięstwo i będzie faworytem w Pekinie.
Niekoniecznie uznałbym za pewnik zasadę: pierwszy na CSS, pierwszy w Pekinie. Po pierwsze: to nie jest impreza za płotem, trzeba wiedzieć, jak do Pekinu pojechać (inny klimat, różnica kilkunastu stref czasowych), a po drugie: tu lider będzie miał do pomocy swoją ekipę, w stolicy Chin - kilku rodaków, z których część, też będzie miała chrapkę na złoto, a przynajmniej nie będzie im zbytnio zależało, by harować na kolegę z reprezentacji.
Najprawdopodobniej pierwszy w San Sebestian będzie w ścisłym gronie faworytów do złota olimpijskiego, ale nie stuprocentowym, ani nie jedynym.
Boski Alejandro znów zwycięski to dobry sygnał przed Pekinem!
bardzo dobrze też pojechali: Kołobniev, Rebellin, Bettini i Pellizotti. Menchov także dość wysoko.
Czyli po tym wyścigu Alejandro jest chyba liderem ProTouru