Co to za podjazd ?

Problem taki, że też chciałbym się dowiedzieć :wink:

2 polubienia

Skąd jest to zdjęcie?

Ale to jest konkurs :wink:
Obczaiłem, gdzie to jest, jaki segment, ale może to się jakoś nazywa (bo nazwa segmentu taka trochę z rzyci).

Ale to jest jakaś świeżynka?

Jak odpowiem, to już nie będzie zagadka :wink:
Z dziś to :wink:

Wiem, że to poza tematem, ale to jest Przemek Niemiec?

Polskich gór/scianek nie znam, poza ścianą Harnaś i Gliczarowem. Chyba że można zaliczyć podjazd pod Bukowinę.


Czyżby, może ktos wie co to za podjazd?

To jest ten słynny Niemiec Ulrich z Metalliki :open_mouth:

Ale to nie jest PODJAZD ! To jest ZJAZD :joy:

2 polubienia

Wrzucasz zdjęcie Przemka z jakiegoś podjazdu w tak gorącym czasie, więc nie dziw się moim pytaniom, bo może to jeden z podjazdów na TdP :wink: .

Ok, udało mi się w końcu wejść przez telefon, to już wiem skąd to jest :stuck_out_tongue: .

1 polubienie

Dziwne, że jeszcze Daniel nie zainterweniował :blush:

Jestem ciekaw, kto by na takim zjeździe się urwał z peletonu/ucieczki.

Pewnie Mohorić.

Po co miałem interweniować?

No, właśnie, co to za podjazd? Sam nie wiem. Byłem tam dokładnie 13 lat temu (kumpel przesłał mi zdjęcie). W tamtym czasie wybudowano niedaleko elegancką dróżkę z wiaduktem, z którego ciągną się piękne widoczki.
Droga asfaltowa, którą wtedy jechałem, na jakiś czas się urwała i był szuterek, ale zjazd był już asfaltowy (i zajebisty, malowniczy, momentami po zboczu.
Jeśli ktoś inny z forum tam jechał, to musiał to być @lupus


Postaram sie sobie przypomniec! Wlasnie 12-13 lat temu, spotykalem sie jakis czas z ta 4 od lewej owca. Szybko sie jednak skonczylo. Klasyczna niezgodnosc charakterow + nie przepadala za feta, a ja uwielbiam :joy:

Ale byś chociaż rejon podał :smiley: ?
Rogacz jakiś taki beskidzki, ale ja wiem?

Obawiam się, że pod względem geograficznym nie można tego wykluczyć. Tak że jeżeli odwiedzałeś wtedy rodzinne strony swej kobiety, to ja Ci wierzę na słowo :slight_smile:
@przemoe - niech to posłuży za podpowiedź :wink:

Jak pewnie wiesz, ja czesto poruszam sie na rowerze po kilku (nastu) piwach i czasem nie pamietam sokladnie kogo podrywam. Tutaj zdarzylo sie akurat z owca, ale faktycznie nie zaluje.

No to teraz przypomnij sobie, gdzie to było :smiley: