Critérium Dauphiné 2015

Tak, to wtedy miał szansę na 2 miejsce i złapali go dopiero na ostatnim kilometrze, na tym podjeździe do starego centrum Briancon. To chyba ten etap?

Jeśli tak, to tam jeszcze Savoldelli zdaje się był przed nim przypałętał na metę.

Wishful thinking? :wink:

O ile on jest znakomity w artykułach problemowych, o tyle, jak zauważyłem, w prognozach jedzie po stereotypach.
W tym składzie Sky i tak nie miał szans na pudło, za dużo słabych punktów: Poels, Boswell, Deignan. Ale strata powinna być mniejsza, na poziomie Oriki.

Nie powiedziałbym, że taka nieznana. To jedno z najsłynniejszych miejsc powojennej historii Tour de France :slight_smile:

Raczej międzywojennej. Nieznana w sensie, że z osób tu piszących pewnie mało kto ją widział w czasie transmisji, a jeśli już, to najwyżej ten jeden raz - w 2000 roku. Baranowski był tam chyba 7 czy 8, różnice w “10” / poza Botero / były sekundowe.

???
Chyba, że stan wojenny traktujemy jako wojnę jaruzelską, wtedy od biedy 1975 byłby w międzywojniu :smiley:

Przecież po wojnie Col d’Allos była tylko kilka razy, a główną rolę odgrywała właśnie przed 1939. O to mi chodziło.

Ja szczerze przyznaję, że nazwa Col d’Allos nic mi nie mówi. Mam nadzieję, że nie zostanę wyrzucony z forum z tego powodu.

Nie wiem, po co na siłę udowadniać, że Col d’Allos jest słynnym szczytem. W powojennej historii została zapamiętana tylko dzięki szalonemu etapowi z 1975 roku. Można się jeszcze podniecać, że wygrywali tam Robic i Coppi, ale to prehistoria. I tak jak napisał Inaki przez pierwsze 50 lat był to klasyk, ale potem już tylko jakaś tam góra.

Poljan bardzo ładnie się trzyma. Chciałbym, aby pojechał jako lider Tour de Pologne.
Może będziemy mieli kolejnego górala na poziomie w T-S.

Jeśli Froome tutaj nie “lata” to na Tourze też nie będzie. Jak dla mnie dzisiejszy etap to tylko potwierdzenie, że to już nie jest ten sam kolarz co w 2013. TJVG, Inxtausti mają być głównymi rywalami ? Inxtausti na Finiestre wjechał chyba piętnasty, może formę po Giro ma dobrą, ale jeśli tu jest w stanie jechać tuż za Froome’m to raczej o Brytyjczyku dobrze nie świadczy.

Chyba, że nagle wszyscy faworyci, wzorem Nibalego sprzed roku, jak jeden mąż jadą tu na 75% a 100% będzie na Tourze, ale nie chce mi się w to wierzyć.

Duże gratulacje dla Bardeta, bo na tym zjeździe poszedł va banque. Valverde i Nibali - nie wiadomo ile w tym teatru, a ile rzeczywiście słabości, w każdym razie raczej nie jechali na setkę. Inaczej Froome widać, że chłop miał dziś chrapkę na żółtko, ale widocznie pod nogą zabrakło. Na spory plus Tejay, czyżby Dauphine pozostał pod władaniem Amerykanów?

Nie wiedziałem, że Valverde potrafi się nie ścigać/nie być w pełni formy.

Nibali wyglądał jakby dzisiaj trenował, tak jakby w ogóle się nie przejmował tym jak jadą inni, na TdF powinien być w podobnie formie jak rok temu. Co innego Valverde, on chyba nie umiałby trenować na wyścigu, chociaż kto wie. Meintjes bardzo wysoko, dzisiejszym etapem pokazał, że w walce o pierwszą dziesiątkę Wielkiej Pętli nie można go lekceważyć.

No chyba że na TdF. Tam mu się to zdarza często :wink:

Brawo dla Bardeta, imponujący zjazd. Musiał skubany kilka razy tam ćwiczyć, jechał imponująco. Pod górę też noga jest.
Faworyci(po za Valverde) w swoim stylu. Froome szarpanina, Nibali pełen spokój.
Van Garderen być może w końcu trafi z formą na TdF. Ale jak na złość czasówek brak;) . Czyli o podium będzie bardzo ciężko. Ale Delfinat może wybronić.

No i brawo Poljan, 5 w młodzieżowej już jest.

Nie ma się co podniecać Valverde, po powrocie zawsze w czerwcu trochę luzował (choć w sumie nie aż tak jak dzisiaj).
Jestem przekonany, że na TdF będzie w formie - przynajmniej w porównywalnej do TdF 2014.

Co do wyników dzisiejszego etapu też nie wyciągałbym nie wiadomo jakich wniosków, bo co by nie mówić - w sobotę dużo trudniejszy etap i tam się rozstrzygną losy wyścigu.
(nie mogę się doczekać sporu czy Bettex jest ważną górą czy też nie :wink: )

van Garderen (którego wysyłałem na Tour de Suisse) ma niemałe szanse na końcowy sukces, co byłoby chyba najcenniejszym zwycięstwem BMC prócz TdF Evansa (bo jednak generalkę Dauphine stawiam wyżej niż AGR Gilberta czy FW Evansa).
Oczywiście sporo może się tu jeszcze wydarzyć, ale ważne, że Amerykanin ma silną drużynę za sobą.

Zgoda.
Powiedziałbym, że z taką jazdą jak dzisiaj to nie ma co szukać nawet na podium TdF, ale też z drugiej strony mam w pamięci, że Vueltę 2014 pojechał fajnie na dieslu, także szanse na podium jakieś tam ma, ale faworytem nie będzie. Póki co wciąż obstaję przy Nibalim i Quintanie. Zaś ostatni wielki wyścig Froome’a to dla mnie Romandia 2014.

a najlepsze jest to, że Porte w formie z wiosny by dzisiaj pozamiatał towarzystwo.

prawda, tyle że takich jak Meintjes to na TdF będzie z dwudziestu. Grunt to nie stracić w kraksach i jechać swoje, a jak się nie uda to szukać szans w ucieczkach :slight_smile: A jak się nie uda to za rok :slight_smile:
rzecz jasna, będę mocno za niego trzymał.

z kolei A.Yates chyba jeszcze dochodzi do siebie po kraksie na Baskach, bo znając jego ochotę do ścigania w przeciwnym wypadku śmigałby dzisiaj z bratem.

słabo pojechał też Kelderman. ciekawe czy to przemyślany proces czy facet już ma dość, że od lutego biorą go lidera w każdym wyścigu od etapówek po Ardeny czy Limburgię.

no i brawa dla zwycięzcy. piękna akcja, pokazał, że umie zjeżdżać także z dużymi chłopcami.

PS: trochę zapuszczone to Allos. w sumie nic dziwnego, że ASO od dłuższego czasu omijało te okolice :slight_smile:

Na pewno kibiców w Europie mu nie zabraknie bo każdy lubi jakieś nowe smaczki w szerokiej czołówce. Oby na TDF było jeszcze lepiej.

ja tam bardziej jestem za Kudusem, niech tak za 2 lata odpali :slight_smile:

ogólnie fajnie by było, gdyby z czasem pojawiało się coraz więcej dobrych kolarzy z Afryki, coś jak z piłką nożną 30-35 lat temu :slight_smile:

Meitjes ma dobry sezon. Szkoda tylko, że nie wytrzymał za Moreno na Cote d’Ans. :slight_smile:

Ale chyba przyznacie, że zjazd z Allos był piękny. Dawno podobnego nie widziałem. Dziko, wąsko, kiepska nawierzchnia i niesamowicie kręto. Ostre serpentyny może ze 3-4, ale były długie kilometry, na których nie było 100 m prostej, tylko jeden zakręt od razu przechodził w drugi. Z lewej ponowa skała, z prawej urwisko i od czasu do czasu zabezpieczenia z belek. Średnia zjazdu Bardet około 58 km/godz. Tam po prostu nie dało się szybciej, bo nie było się gdzie rozpędzić jak na innych w Alpach, na których często jadą pod 90-100, a średnia jest ponad 70. W deszczu taki kręty zjazd byłby wyjątkowo niebezpieczny.

Teraz się już nie dziwię, że auto Bianchi gdzieś wyleciało w '75… Musiał być niezły ogień wtedy.

Rzeczywiście ten zjazd , ogólnie jak i podjazd bardzo mi się podobały. Tutaj na pewno jakieś ruchy na zjeździe będą w lipcu. Co do formy wielkich nie ma co wyciagac jakis wniosków do prologu w Holandii. Rzadko kiedy kolarz wygrywa Dauphine i TdF w jednym roku. Mimo wszystko uważam, że jeśli Krzysiek sie nie porozbija gdzieś na północy to spokojnie powinien być na podium. Chociaż Nibali i Quintana wyglądają na takiej trasie bardzo solidnie, zwłaszcza Włoch, jeśli weźmiemy pod uwagę co robi Astana w tym roku.