Criterium du Dauphine 2018

Navarro i Rolland z najlepszymi :heartpulse:

Też mieliście wrażenie że Kwiato celowo odpuścił i zaczekał na Moscona?

Chyba nie lubią Thomasa :slight_smile:

Myślisz że po co miałby czekać na Moscona?Dlatego że Włoch był 6 sekund lepszy od Kwiatkowskiego w generalce?Skończ teorię że Polak jest pomocnikiem w tym wyścigu.Po prostu nie ma nogi żeby reagować na przyspieszenia na podjazdach.Było tak w ardenach i nic się nie zmieniło.Nie wiem ile w tym winy upadku ale Michał jednak nie jest mocniejszy niż w kwietniu a zwycięstwo w prologu można wytłumaczyć wrodzonymi umiejętnościami do pokonywania takich etapów.

Zaczekał na niego, ale wtedy gdy już był w tej małej grupce przed Mosconem. W głównej grupie nie dał rady się utrzymać. Tak to wyglądało.

Oczywiście, że zaczekał. Nawet nie próbował reagować na to przyśpieszenie.

“Genijalnosc” druzynowej jazdy na czas w pelniej krasie - Martin zamiast byc 2 sekundy przed Thomasem to jest 2’26’’ w plecy.

Szkoda slow na Francuskie trasy ukladane przez ASO.

Wczoraj Thomas powiedział, że wiedział o tym, że w końcu okaże się który z dwójki liderów jest mocniejszy ale żeby nie oczekiwać od Kwiato, że będzie poświęcał czas na kolejnych etapach. Może to forma odpowiedzi?
W momencie przyspieszenia Kwiato się oglądał. Nie wyglądało to na przytkanie. Z resztą jak dojechał do niego Moscon to Kwiato miał siłę ciągnąć.

1 polubienie

Nie miał siły żeby zareagować.Nie było szans żeby utrzymał się w głównej grupie z jego nogą.A potem już nie miał problemów bo jechał własnym tempem.Proste.

Jechał na 100% od początku podjazdu ale niektórzy muszą obejrzeć powtórkę żeby to zauważyć.

Wszystko idzie jak “mamusia kazała”.

Thomas, Martin, Bardet,Yates to będzie pierwsza czwórka wyścigu. Zobaczycie, ze skończą tak jak Pan Grzdylu napisał przed wyścigiem:

A tak serio, ciekawie się przedstawia sprawa z Caruso. Ktoś go w góle widział w tym wyścigu? A jest drugi, z pewną opcją na top 10 albo i lepiej. Tak wiem, kwestia czasówki drużynowej, ale jednak :wink:

Mam wrażenie że na razie mamy ściganie na średnim poziomie na tych górskich etapach w Delfinacie (porównując to z poprzednimi edycjami). Wydaję mi się też, że nie ma widoków na to że sytuacja się poprawi na dwóch najcięższych etapach. Thomas wydaję się nie zagrożony a z głównych rywali Bardet wygląda przeciętnie i nie wygląda na pewno jak ktoś kto miał by wygrać TdF 2018 (osobiście nie wierzę że wygra jakikolwiek GT). Reszta konkurentów Walijczyka to raczej zawodnicy tacy jak Martin którzy mają za duże już straty a w górach mogą odrobić najwyżej jakieś sekundy. Jedyna nadzieja i niewiadoma to Yates który wygląda jakby z etapu na etap lepiej. Brakuje niestety zawodników formatu Froome, Contadora czy Landy którzy by zaryzykowali w sobotę czy w niedzielę, więc powtórki z choćby 2014 chyba raczej nie będziemy mieli…

W sumie prawda.

“Nie bójmy się słów”. Tylko Bardet, Yates, Zakarin, Buchmann czy Martin jadą tu jako potencjalni liderzy na TdF. W dodatku wszyscy oni po zejściu z gór.

Reszta to “gregarios lusso”. Thomas dla Frooma, Caruso dla Porta, Soler dla Quintany i spółki.

Dlatego mamy edycję nie najlepszą ale i ktoś w rodzaju Landaluze z bodaj 2005, czy Agnolutto z TdS 1997 jako zwycięzca nam nie grozi.

Trzeba jednak przyznać że czas na podjeździe do Valmorel o minutę lepszy od tego z edycji z 2013, choć wtedy meta była o 100 m dalej niż w tym roku (jednak te 100 m to odcinek o niewielkim nachyleniu, więc na oko to może 10 - 15 s)
Valmorel
2018:12,7 km@7,0%—31:32—average speed 24.16 km/h(Daniel Martin)
2013:12,8 km@6,9%—32:32—average speed 23.61 km/h(Christopher Froome)

Dan Martin to zawodnik o wybitnym, naprawdę wybitnym wyczuciu idealnego momentu ataku, takim że nikt za nim nie pojedzie.

Czytaj może najpierw co Kolega napisał, a potem odpowiadaj :wink:

Ale mi przypomniałeś fajny wyścig :slight_smile:
Bardzo dobrze zapamiętałem Szwajcarię AD 97. To była piękna walka na limitowanie strat, a takie góralskie “drewno” jak Agnolutto dosłownie gryzł kierownicę, żeby nie stracić za dużo sekund przed wściekle napierającymi Ullrichem i Camenzindem, jeśli mnie pamięć nie myli. Piękny wyścig i miłe wspomnienie.

1 polubienie

Kwiato jak pojedzie TDF to i tak będzie rypał na resztę. No i co mnie zdenerwowało to wyskok Moscona przed metą aż chciało by się rzec coś o Włochach. :stuck_out_tongue:

Załatwmy to,żeby mieć za sobą.

Krótki,lecz niezwykle intensywny odcinek z czterema górami.

De Gendt to może zgarnąć.

Z górnej strefy klasyfikacji generalnej, stawiam na Dana Martina.

Niedaleko będzie Thomas, Yates, Bardet i na przykład taki Martin, ale ten francuski.

Gaudu, bo będzie eliminował straty po upadku na początku wyścigu. Navarro, który mimo wszystko troszkę zaskakuje in plus.

Swoją obecność w wyścigu pewnie będą chcieli zaznaczyć Tolhoek, Rolland, wysoko będzie Zakarin, no i oczywiście nie zdziwiłbym się jakąś szarżą Nibalego. Jak przystało na zwycięzcę wszystkich trzech GT, powinien jakoś się tu pokazać.

A według mnie to jednak wyglądało na współpracę Moscona z Kwiatkiem. No i w pewnym sensie to było raczej pozytywne zagranie Moscona gdyż z pewnością nie chodziło mu o urwanie Kwiatka a raczej o urwanie sekund tak by kiedy Thomas znowu się wywali wrócić na pozycję lidera :stuck_out_tongue: Moscon pozkazał swoją wiarę w sens walki a Kwiato nie bardzo. Ciekawe czy Michał nie spłynąłby bardziej gdyby Włoch go nie zmotywował, nie poprosił o pociągnięcie.
Oczywiście Moscon nie mógł wiedzieć że i tak przegrywa z Caruso ani raczej nie powinien zakładać że dzisiaj da radę ale mimo wszystko ja to odebrałem pozytywnie.

Przeczytałem uważniej niż myślisz :slight_smile:

A na Delfinacie Barguil rozpoczyna show które się zapewne skończy drugą z rzędu wygraną klasyfikacją górską na wielkiej pętli.

Kwiatkowski Dropped pod Pre juz szybciutko oj ciezko bedzie na TDF jak nie zlapie formy z przed roku