Czy leci z nami pilot ? - Szmyd & Cecchini

Oto informacja jaką przeczytałem dziś u „konkurencji” na pro-cycling.org :

„Tydzień między zgrupowaniami minął raczej spokojnie. Kilka dni pracy. Zdecydowanie więcej odpoczynku. Nawet dni bez wsiadania na rower. Jednak najdłuższy mój trening to ponad 7 godzin i blisko 4500 metrów w górę. Od dzisiejszego wieczora kolejne, tygodniowe zgrupowanie. Dwa dni temu polatałem sobie samolotem. Bez instruktora, ale za to z pilotem - doktorem Cecchinim. Już jakiś czas mnie zapraszał na wspólne latanie jakbym miał ochotę. A przy okazji był czas na rozwianie kilku wątpliwości dotyczących mojej pracy i treningów. Nie wiem jak z moimi pierwszymi startami, ale wszystko powinno się wyjaśnić tu na zgrupowaniu”.

pro-cycling.org/index.php?ka … tykul=8441

No, żeby tylko później nie było afery, że Pan Sylwek “kontaktował” się ze „znanym” doktorem. Ja wiem, że, że co innego wspólna pasja związana z lotnictwem, a co innego nielegalne wspomaganie i dopingowe procedery, ale … No właśnie, żeby nie było tak jak w znanym powiedzeniu „nie ważne czy ukradł, czy jemu ukradziono, ważne, że był zamieszany”.