Doping u Lance'a II

doping u Lancea Armstronga.

Pojawila sie rewelacja:

sport.gazeta.pl/sport/1,65025,3436684.html

Pozdrawiam

Informacja niby od Reuters’a, ale nie mogłem znaleść tej informacji na ich stronie.

Robi się coraz ciekawiej. Teraz pewnie nie obędzie się bez pytań do jego żony, świadka zdarzenia. Ciekawe co na to wszystko sam zainteresowany ?

Sam zainteresowany po raz 1000 powie, ze to nie prawda i ludzie z L’Equipe szukaja sensacji (mimo, ze źródło informacji jest inne).

No sam jestem ciekaw jaką postawę zachowa jego żona, czy wsypie byłem męża czy jednak pozostanie lojalna. Chodz pewnie jak powie, ze rzeczywiscie Lance bral srodki dopingujace to adwokaci Amerykanina zaraz udowodnia, ze robi to ona z zemsty za rozejscie, oni tam maja popaprane te sprawy prawne.

Na cyclingnews jest to dokladniej opisane.
Myslalam, ze to jakies zlamanie tajemnicy lekarskiej, ale okazuje sie, ze to zeznania niejakiej Betsy Andreu. Przy czym inna osoba zaprzecza jej slowom… I znowu beda sie przekomarzac i nic z tego nie wyniknie.
Zastanawia mnie czy te dopingowe rewelacje tydzien przed TdF maja pomoc czy raczej zaszkodzic wyscigowi? :neutral:

On jest już tak umoczony że i bez tych dowodów nikt praktycznie już mu nie wierzy. Sorry ale nikt mi nie bedzie wmawiał że po wycięciu jądra nie bierze testosteronu. To normalna praktyka w tym wypadku.

No faktycznie jest już informacja i to o niebo dokładniejsza, niżli te sensacje na wybiórczej.
Sickgirl ma racje, znowu się zrobi przepychanka. Jedni mówią tak, inni siak.

Jeżeli lekarz zadał to pytanie, to zapewne zaprotokołował to w wywiadzie (w jakiś tam kwitach odpowiednich dla pacjenta) i taka informacja jest do wydobycia.

Z drugiej strony, jeżeli brał to to pewnie przyczyniło się do wystąpienia u niego nowotworu. Musiałby być skończonym idiotą by po takich cierpieniach i otarciu się o śmierć kotynuować tak wielce ryzykowną zabawę.

a wszyscy wiemy jakie były końcowe relacje Lance’a Armstronga z Frankim Andreu, więc to kolejna bajeczka, którą możemy włożyć na półkę. Przerabialiśmy to już z Filippo Simeonim. :bored:

Całe wydarzenie opisane jest w książce, która w Polsce ukazała się pod tytułem Tajemnice L.A. Co ukrywa Lance Armstrong?

No to ile Jan ma tych zwycięstw :question: Policzmy… 1…2…3…4 :exclamation: 4 zwycięstwa w Tourze :exclamation: :mrgreen: Prawie jak Eddy Merckx :smiley:

Jakie? :slight_smile:

I juz jest zaprzeczajaca odpowiedz Lance’a

I co z tego ? Armstrong miał schylić glowe i powiedzieć" wpadłem"? broni się wygraniem procesów o zniesławienie zapominając dodać że sąd w jego przypadkach nie orzekał tego czy brał czy nie brał ale orzekał czy go zniesławiono czy też nie. To kolosalna różnica.
Wygląda na to że pół świata uparło się aby zniszczyc armstronga. biedny nieszczęśliwy ludek jest atakowany przez zajadłych żabojadów ktrzy nie darują mu wygrania tdf. Tylko czy to ma jakis jeszcze sens? Czy ci ludzie na głowy poupadali aby konfabulować jakieś bzdury, aby ośmieszać sie przez światem i podpadać w konflikt z prawem skłądajac fałszywe zeznania narażajac się na odpowiedzialnosć karną? Czy dziennikarze LEquipe, LeMonde mają płacone od wiersza za szkalowanie imienia kolarskiego herosa?
Nie wiem, ale cośmusi być na rzczy bo dla mnie niewyobrażalne jest aby tylu ludzi na raz sprzysiegło się nagle przeciw jednemu człowiekowi który mógłby być pozytywnym wzorem dla setek tysiecy ludzi. Co musiaoby tkwić w Armstrongu aby uruchomić te pokłady zawiści dziennikarskiej szukającej dziury w ponoć całym? Moze t o są po prostu przykre dla armstronga fakty z jego przeszłosci a nie jakieś wyimaginowane zdarzenia majace na celu zdyskredytowanie mistrza.

Wlasnie tez mi sie dziwne wydaje ze tak wielu bylych kolarzy, w tym takich, ktorzy sie z Lancem przyjaznili, ktorzy mu pomagali w startach, mowi to samo.

Jak by to byl tylko niedowartosciowany jeden czy drugi wloski czy francuski zawodnik, to moznaby machnac reka.
Ale Frankie Andreu? Greg Le Mond? W jakim celu mieliby probowac dyskredytowac Armsronga? Mscic sie za to, ze z nim nie wygrywali na TdF (skoro sie razem nie scigali?)

Nie mniej - poki sie Armstrongowi winy przed sadem nie udowodni jest formalnie niewinny.

otóz z LeMond’em nie wydaje mi sie dziwne… Lance nie jako go zdeklasował… moze jest zadumany w sobie i myslal, ze jest najlepszy (z Amerykanow na TdF) a tu Armstrong wyciął mu numer… teraz LeMond kojarzy sie tylko z lemondkami ;] a Armstrong m.in. z najlepszym kolarzem amerykanskim, i najlepszym amerykaninem w TdF… Greg długo nie cieszył sie… zazdrośc? myśle ze tak…

Bez przesady LeMond zawsze bedzie pierwszym Amerykaninem, ktory wygral TdF. Pozatym to on jako pierwszy rozslawil ten sport w USA wiec z Lancem akurat o wygrane nie musi rywalizowac. Zreszta z tego co czytalem o Gregu to bardzo spokojnie i rodzinnie usposobiony czlowiek, raczej nie szukajacy rozglosu wiec to “zdeklasowanie” przez Lance’a to wg mnie chybiony trop.

nie wierzę armstrongowi w ani jedno słowo które wypowiada o swym cudownym treningu, atmosferze w drużynie, jakimś nadzwyczajnym właściwościom charakteru… dla mnie to giga ściemniacz który ma niebywałe szczęscie w życiu. szczeście polegające na tym ze go jeszcze nie złapali na gorącym uczynku.jeśłi ktoś chce mi wmówić ze facet po raku jeździ na czysto o klasę lepiej niż podładowany Ullrich i basso to nie wiem czy mam się śmiać czy denerowować.\nie rozumiem takeigo postępowania: ullrich za kointakty z fuentesem zostanie za chwile zawieszony/zdyskwalifikowany na 4 lata a Armstrong nie dość że kontaktował się z Ferrarim, nie dość ze pierwszy tdf wygrał najprawdop. na EPO to jeszcze zasłania się procesami sądowym, gnebi simeoniego który nadepnął mu na odcisk a ASO/UCI ani mysłi zastanowić się nad anulowaniem wyniku przynajmniej dwóch edycji TDF w których armstrong miał nie jechać. ja rozumiem - prawo jest takie jakie jest i trzeba prawa przestrzegać i z prawnego punktu widzenia armstrong wygrał tour 98 na czysto. Ale chyba nikt juz nie wierzy ze tak naprawdę było bo EPO jest tylko procedury były nie zachowane.
W ogóle nie chce mi sie pisać bo mnie krew zalewa widząc człowieka w którego wierzyło tylku chorych na raka ludzi (w tym i ja) a okazało sie ze to marny spekulant i mały człowieczek.

a wierzy ktos teraz ze amstrong nic nie bral? bo mi sie wydaje ze to nie mozliwe ze nic nie bral jak jego najgorozniejsi rywale brali a on ich pokonywal jak chcial, ale prawda jest taka ze i tak amstrong byl najlepszy bo wszyscy najlepsi wspomagali sie wiec mieli rowne szanse, nie mowiac oczywiscie o tych uczciwych kolarzach co nie brali i ktorzy by mogli byc najlepsi jakby bylo czyste kolarstwo, a ciekawe ilu jest w ameryce takich fuentesow ktorzy tam bezkarnie moga dzialac poniewaz w stanach nikt z dopingiem nie walczy