DOPING

Ma na myśli Majkę. A ten młody?

Szeląg, Rekita? Dobrze kojarze?

@Leopejo,
doceniam dyplomatyczną formę Twojego wpisu, bardzo dobrze to o Tobie świadczy (zresztą, piszesz tu już kilka ładnych lat i myślę, że wszyscy sobie z tego zdają sprawę). Nawet jeśli to prowadzące donikąd pomówienia, to w momencie kiedy nie są to oskarżenia anonimowe - tożsamość tego dykrektora sportowego jest ujawniona - i jest to publikowane “La Gazzetta” pod tytułem “Le accuse a Majka - “Prendeva testosterone””, nie ma potrzeby takiego ostrożnego tonu, mleko się już rozlało.
Jednocześnie, dziękuję za Twój wpis.

Czy mógłby ktoś przybliżyć sprawę kilkoma słowami? Zwłaszcza ciekawi mnie w jakim okresie Majka miałby wciągać doping.

będąc już w Korei źle przetłumaczyli koreańskie liczebniki i zamiast 1500 jaj zamówili 15000. Mają rozmach. :smiley:
A co do Majki [nazwisko pada już w publikacjach prasowych] to cóż… mnie już nic nie zdziwi . Po Piątku i aferze z PzKOL jako takie info nie wydaje mi się sensacją.

No tak, to starsza sprawa. Możliwe że tak było. Jeśli te mniejsze wyścigi mają słabe kontrole to w sumie nawet chyba należy brać żeby nie zaginąć w tłumie. Ciekawe jest w sumie też co mówiła ta laska w aferze PZKOL. Że brała ale jakoś nie wpadała.
No ale później w czasie profesjonalnej kariery jest już pewnie nieco inaczej. Choć pewnie podobnie. To zespół organizuje to co bierzesz. Cokolwiek by to było. Witaminki czy coś mocniejszego. No i znów ciężko mi sobie wyobrazić niebranie. Skoro przecież nie wpada się na kontrolach a naprawdę może mieć kluczowe znaczenie dla kariery.
No i podsumowując.
Jest kategoria ludków, astmatyków, którzy po prostu biorą i co im zrobisz? Tyle tylko chyba że sam weźmiesz.

Bardziej niż dyplomatyczny i tajemnicy, byłem pewien, że zaraz to wszystko będzie w międzynarodowych stronach kolarskich, w tym też u nas.
Tak, młody kolarz to Szeląg. Według Gazzetty dyrektor sportowy namawiał go na doping “zobacz jakie wyniki miał Rumsas w tak krótkim czasie” (brat martwego). Szeląg nie chciał i o tym rozmawiał z innymi kolarzami drużyny. A jednak on też w końcu brał, według Gazzetty. Przypominam, że w tej aferze jest pięciu (?) aresztowanych, ale więcej podejrzewanych, m.in. 16 kolarzy tej drużyny.

Co do Majki, według tego dyrektora sportowego on brał testosteron i wyrzucał opakowania (zastrzyki?) w ogrodzie trzeciego zamieszanego w tej aferze. Też wspominał o hormonie wzrostu.

(nie mam już dzisiejszej Gazzetty i nie pamiętam dosłownie)

Ja dopiero dzis zobaczyłem nagłówek na jednym z głównych portali. Przyznam, że jednak nieco mnie zszokował, szczególnie że niedawno czytałem wywiad z Majka w którym bardzo krytycznie wypowiadał się na temat sprawy Froome’a. Ciekawe czy będzie jakaś reakcja Bory. Ogólnie wygląda to dość nieciekawie.

Panowie, oglądamy sport, w którym każdy zawodnik z topu bierze. Chcemy się cieszyć sukcesami Polaków to musimy się z tym pogodzić i liczyć, że nie wpadną. Niestety to prawda, smutna, ale prawda.

Wydaję mi się, za przeproszeniem, że mogą mu skoczyć. Del Nista jest skompromitowany, i chcę zamydlic opinię publiczną. Kto by teraz miał udowodnić Majce branie testosteronu? Co do kwadratowej głowy, to Marczyński od dzieciństwa musiał się faszerowac :mrgreen:

Tu są cytaty - sportfair.it/2018/02/ciclism … ri/678949/

Właściciel drużyny Franceschi namawia Szeląga na doping, mówiąc np. o Rumsasie, który dzięki 20 mocnych dni (pod dopingiem) uratował swój sezon. Gracjan miałby uratować swój tym samym sposobem. On jednak mówi o tym kolegom z drużyny: “zasugerowali, żebym brał… coś; ale nie chcę. Coś mocnego (dosł. poważnego). Odpowiedziałem, że nie, nie chcę”. Ale i link powyżej i Gazzetta mówią, że później jednak kolarz postanowił brać.

Co do Majki, mówi artykuł, że dyrektor sportowy Altopack, Del Nista, dał testosteron Majce. Policja podsłuchała go w samochodzie (według Gazzetty):
“Del Nista kontynuuje mówiąc, że kiedy Majka był trenowany przez Fredianego (też w aferze) brał testosteron i potem rzucał fiolkę na ogród sąsiadującego Tomei’ego (?)… Del Nista mówi, że zmieniła się żuchwa Majki, bo właśnie biorąc testosteron i Gh żuchwa robi się bardziej kwadratowa”

Jeszcze jedna afera się nie zakończyła a tu już kolejna.

Mógłby jeszcze wspomnieć, że branie testosteronu powoduje trądzik, a Majka cery idealnej nie ma :smiley:

kurcze żarty żartami ale gdyby odpukać coś z tego się potwierdziło, to nie byłby news jakiego polskie kolarstwo teraz potrzebuje…

Ciekawe, ile tego teścia trzeba by aplikować, żeby szczena urosła. Poza tym, chłopaki na siłowniach wyglądaliby jak hipopotamy, a jakoś trudno mi takie zjawisko zaobserwować. A mam gdzie i na kim :smiley:

Natomiast “podobno faktem jest”, że pewnemu polskiemu sztangiście, medaliście olimpijskiemu, po 30 stopa urosła o pół centymetra. Z tym że to było w latach 80., kiedy dawki zaiste były końskie.

Davida Coultharda znacie? Ten to musiał dawać w palnik :smiley:

Pamiętam paru włoskich kolarzy z lat 90-tych, którym twarz się wyraźnie zmieniła w ciągu kilku lat. Może naturalnie z wiekiem, tego nie wiem.

Jakieś bzdury kompletne. Układ kostny człowieka kształtuje sie w młodości i ewentualnie zaburzenia hormonalne mogą w tym czasie go zniekształcić. U dojrzałego człowieka to może HGH coś zmieni ale na pewno nie testosteron

Nie, jemu to się zrobiło od wielkich przeciążeń w bolidzie :wink: