DOPING

Przepraszam za afere! Poprostu dziwnie to wszystko się zbiegało! Przepraszam T.Olejnika i wszystkich innych których doprowadziłem do niepokoju!!

Co do tych kolarzy, którzy wpadli to było to przed wyścigiem, kiedy zrobiono nalot i znaleziono kilka zakazanych substancji.

W sieci pojawiły się informacje dotyczące kolarzy, którymi interesuje się słynne laboratorium we Francji. Wg tych doniesień, obiektem zainteresowania są – dwaj kolarze Ag2r (m.in. Valjavec), dwaj kolarze Columbii (m.in. Kirchen), dwaj kolarze Gerolsteiner, trzej kolarze Saunier Duval (Cobo,Piepoli oraz w dalszym ciągu Riccó), pięciu kolarzy CSC (m.in. F.Schleck, Sastre, Cancellara, O’Grady).
Nie potwierdziła się wiadomość, że źródłem tych informacji była wczorajsza “Gazzetta dello Sport”, w konsekwencji z niektórych portali powyższą wiadomość usuwano.

no czyli wszystkich najlepszych wzieli pod lupe, normalka.

mało dopingu jest w milarmie,Bouygues Telecom,Euskaltel,Française des Jeux

ta w Lampre … 2 przypadki w tym roku :unamused:

W Błiku jest mało dopingu i popatrz sobie na ich wyniki :smiley:

A Euskaltel to pewnie ETA w jakieś środki zaopatruje :stuck_out_tongue: :smiley:

Dziś wieczorem, podczas audycji Stade 2, emitowanej przez kanał France 2 o 17.30, red. Lionel Chamoulaud ma podać listę kolarzy podejrzanych o stosowanie dopingu podczas ostatniego Touru. Przeciwko temu ostro protestuje szef laboratorium Bordry, który twierdzi, że wymagane procedury nie zostały jeszcze zakończone.

ee, nie lubie jak sie podaje podejrzanych… chetnie poczekam jeszcze 2 tygodnie, zeby uslyszec jakies konkrety.

Podejrzanych ponoć jest 14 kolarzy. Nie pytajcie kto bo się załamiecie. Generalnie będzie ciężko podnieść się kolarstwu jak ta afera faktycznie wyjdzie na światło dzienne. Poczekamy – zobaczymy jak to się zakończy.

W audycji Stade 2 Jean-Rene Godart wymienił następujące nazwiska - Jens Voigt, Kurt Asle Arvesen, Fabian Cancellara, Frank Schleck, Stuart O’Grady, Kim Kirchen, Leonardo Piepoli, J.J.Cobo, Riccardo Riccó, Stefan Schumacher. Pobrane od nich próbki mają być sprawdzane także w laboratorium w Lozannie.

Ciekawe, że nie ma Sastre… Nie żebym mu tego życzył, bo to akurat najbardziej zasłużony zwycięzca któregokolwiek z toruów w ostatnich latach, ale i tak jest to ciekawe. Zwłaszcza w kontekście Franka Schlecka.

Jak pisali w magazynie rowerowym jakis procent dopingu jest nie wyprywany przez aparature w zwiazku z odpowiednim układem enzymatycznym niektorych ludzi. Także to wcale nie wyklucza że Sastre nie brał.

repubblica.it/ultimora/24ore … io/3345092

Kolejna dopingowa bomba!

Piepoli, Schumacher, kto następny?

Napisałem to na innym forum, napiszę i tutaj.

Jeśli to wszystko to prawda, to po raz kolejny utwierdzam się w fakcie, że lepiej zostawić wszystko w spokoju i nadal cieszyć się kolarstwem i nie patrzeć jak ono umiera. Na dopingu jeżdżono od zawsze i jeździć się będzie zawsze, bo zawsze znajdzie się ktoś kto wymyśli coś nowego i będzie chciał przechytrzyć komisje antydopingowe. Nie rozumiem ludzi, którzy nadal łudzą się że peleton jest czysty. Po kolei wpadają kolejni kolarze, a niektórzy nadal myślą że jest lepiej.

Ktoś powie, że nie będzie łapanki będzie wyścig cyborgów i już nie będzie miał przyjemności z patrzenia w kolarstwo. Przepraszam bardzo, ale czy kiedyś kolarze jechali na czysto ? Odpowiedzcie sobie sami, a jakoś nikt nie mówił o wyścigu cyborgów i wszyscy pasjonowali się walką Ullricha z Armstrongiem, walecznym stylem Vinokurova i całą resztą towarzystwa, a na EPO czy innych paściach jechali wtedy wszyscy o czym mówiło już wielu lekarzy czy też kolarzy.

Dzisiejsza “L’Equipe”:

Les spéculations vont bon train actuellement à propos des coureurs qui pourraient tomber eux aussi dans les jours à venir. Certains même, sans scrupules ( zapewne JRG), ont livré publiquement des listes nominatives après avoir déjà annoncé que quatorze coureurs étaient concernés par les analyses, ce qui s’est avéré faux. Ce qui est certain, en revanche, c’est que les trois résultats positifs annoncés hier constituent la première vague des analyses commanditées par l’autorité française. À la différence duaboratoire de Lausanne, qui a travaillé plus rapidement en raison de sa méthode spécifique, celui de Châtenay- Malabry n’a pas encore rendu l’ensemble de ses résultats. Cela devrait être fait en fin de semaine, vendredi au plus tard. Selon nos informations, les scientifiques suisses ont trouvé un quatrième positif. Si les analyses françaises confirment ce résultat, l’AFLD pourrait donc officialiser très vite ce cas. Pour l’heure, l’autorité française, qui était en charge des contrôles durant le Tour, sort d’ores et déjà grandie en termes de légitimité au vu de l’efficacité de sa stratégie antidopage.

[size=75][ Dodano: Wto 07 Paź, 2008 18:44 ][/size]
Był tutaj post kol.Winnera, który nagle wyekspirował ( post nie Winner). Mimo to postanowiłem zamieścić odpowiedź.

Najistotniejszą sprawę wytłuściłem. Wg l’Equipe Szwajcarzy wykryli kolejnego dopera i sprawę weryfikuje francuskie laboratorium. Nazwisko winowajcy pozostanie upublicznione niebawem.
Tekst umieściłem w całości z powodu śladowej zaledwie, w moim przypadku znajomości języka. Uznałem go bowiem za dwuznaczny, a jedynym dla mnie pocieszeniem jest to, że również włoscy egzegeci mają z nim podobne problemy.
Może znajdzie się na forum ktoś, kto tekst przetłumaczy z uwzględnieniem tego, co zdaje się pobrzmiewać między wierszami. Szczerze powiedziawszy nie wiem, czy sprawa jest tego warta.

Dzięki, Viator, teraz już jest jaśniej. A co się stało z moim postem, też nie wiem. Bo skoro można tu zamieścić post w języku francuskim, to dlaczego nie można w języku japońskim? Tym bardziej, że na wszelki wypadek jeszcze zaznaczyłem, żeby nie brać tego na serio. Dlatego więcej poczucia humoru życzę na przyszłość, tej odpowiedzialnej za to Osobie :wink: .

Posty nie na temat będą usuwane( i tak się stało z “owym postem”).

[size=75][ Dodano: Wto 07 Paź, 2008 20:29 ][/size]
Rozumiem, że gdybym wprost napisał, czy może mi to ktoś przetłumaczyć, to również zostałoby to usunięte, bo nie byłaby to wypowiedź na temat. Tak?

A mój post właśnie takie miał znaczenie.
I jeszcze do tego było to wszystko na temat, bo obie wersje zawierały to samo, co tekst francuski :stuck_out_tongue:

tak dla ścisłości, to Francuzi nie weryfikują wyników otrzymanych przez szwajcarskie laboratorium. Oba laboratoria opracowały niezależnie od siebie testy na wykrywanie CERA. Ponieważ metody są nowe, zdecydowano, że za wynik pozytywny uznawane będą wyłącznie próbki, które dadzą wynik pozytywny w obu metodach badawczych. Metoda opracowana w Lozannie jest szybsza, więc Szwajcarzy uzyskują wyniki wcześniej. Stąd wiadomo, że mogą być kolejne pozytywne próbki, ale tylko wówczas, jeśli metodą francuską uzyska się identyczny wynik.

Producenci sprzętu kolarskiego, trenerzy i fizjolodzy to chyba biorą kasę za darmo. Żeby w ciągu 10 lat taki regres w Tour de France? Co prawda kolarstwo, to sport “niemierzalny”, no ale jakieś tam prawidłowości można wychwycić. Nie chodzi mi o średnie etapowe. To zależy od tego, czy panom chce się ścigać. Co innego na ważnych podjazdach. Tam się rozgrywają wyścigi.

No ale żeby Bjarne Riis w 1996 r. wjechał na Hautacam o 5 minut (34:35) szybciej niż najlepsi etapowcy współcześni - Evans, Mienszow(39:47) a 3 minuty szybciej niż naCerowany Ricco’? Nota bene, jakbym ja miał taki poziom hematokrytu, co on (60%), od razu wzięli by mnie na hematologię. Cóż, jest ryzyko - jest zabawa. I uciecha dla gawiedzi.
Albo inny bohater naszej bajki, Pantani. Na Alp d’huez w 1997 roku wjechał o ponad 2 minuty szybciej niż “wściekle” atakujący Sastre w 2008. Na tym poziomie wytrenowania?

Żeby zobrazować to, napiszę, że to tak jakby na bieżni na 100 metrów Pantani uzyskał 9,2 a Sastre 9,8.

O takie wyniki chodzi? Takiej chamówy dopingowej, jak w latach 90. w kolarstwie to nie było. No może w NRD. Kolesie żarli, co im wpadło w ręce. A potem wielki żal i wielkie “halo” w 1998 roku.

Albo inaczej. Wielu tu, na forum, zwłaszcza młodych, lubi Ricco’. Lubiliby też kolegę z klasy, który przed ważnym testem albo sprawdzianem znałby większosc pytań i napisałby najlepiej w klasie? A potem na lewo i prawo opowiadałby, jaki to jest wspaniały i mądry? Chyba nie.

Na koniec powiem, że cieszą mnie te afery dopingowe. Świadczą one o tym, że nie ma już bezkarności a la Ricco’, któremu jakiś mądry doradca wmówił, że CERA jast niewykrywalna. Nie ma już kolarzy a la Santi Perez, Panów Znikąd, którzy nagle rządzą w peletonie.

Owszem, większośc czołówki bierze. Jednak mniej, rzadziej i ostrożniej. BOJĄ się. I dobrze. Korupcji też się nie zwalczy od razu. Trzeba lat…