E3 Heralbeke + Gent-Wevelgem 2018

Atak Gilberta okazuje się kluczowy. Uciekinierzy, zamiast poczekać podkręcili tempo i to chyba zaważyło. Po doścignięciu Philippe’a jakby się to wszystko ktrochę rozjechało.

A potem kolarze QS skutecznie pokazywali, że nie są zainteresowani gonieniem swojego kolegi.

Cała czołówka zamiast rzucić siły i bez problemu odrobić głupie 30 sekund, oglądała się i kombinowała. Miernota całkowita, kiedyś jak nie było radyjek, słuchawek w uchu to w momencie ataku jakiegoś kolarza, jak drużyna nie potrafiła to lider go gonił. Teraz oglądanie i czarowanie.
Bardzo dobrze, że Terpstra wygrał. Takim kolarzom należy się triumf.

Dziwi mnie że Neasen czy Avermet czy Vanmarcke nie poszli sami, a po kilometrze prowadzenia na pewno miałby kogoś na kole kto chciałby współpracować.

Gilbert to jednak najlepiej taktycznie jeżdżący gość klasyki w peletonie. Jako kapitan QuickStep spisuje sie idealnie. Swoją drogą coś niesamowitego, że w prawie wszystkich najważniejszych klasykach stał na podium i brakuje tylko Paryż-Roubiex.

Zauważyliście niekonsekwencje Jaronskiego? Jak Terpstra mijał linie mety to mówił, że e3 to polklasyk a jak Kwiato wygrywał to mowil, że to klasyk.
Jak dla mnie to zarówno Strade, omlop,e3 itp to polklasyki.

Ta, mieli by na kole Stybara albo Gilberta, który by się wiózł i ograł ich na mecie.

A tak, w ogóle to świetne ściganie dzisiaj. Oprócz chłopaków z QS, duże wrażenie zrobił na mnie dzisiaj Kung.

Chyba się zagalopowałem z tą krytyką taktyki QS. Skok Gilberta nie był całkiem bez sensu, chociaż w momencie, gdy kończyła się energia Lampaertowi, wyglądało to tak, jakby QS chciał ten wyścig przegrać. Jak Wąski napisał, efekt “dziwnego” ataku Gilberta był jednak dla QS pozytywny - GVA i Benoot trochę bardziej się zajechali.
Co jednak najważniejsze - genialny wyścig Terpstry! Fenomenalne to było. I też nie krytykowałbym całej grupy pościgowej - nie można iść w trupa w pogoni, bo co z tego, że się kogoś dogoni, jak się wyścig przegra. Na tym polega kolarstwo, żeby gonić, ale tak, żeby nie wyjechać się na maksa, tylko coś tam zostawić na koniec. Zresztą Gilbert pokazał, co by się stało, gdyby jednak dogonili ;). Takie jest kolarstwo - gonić trzeba z głową.
Owszem, gdyby non stop współpraca szła, to pewnie by Nikiego złapali. Ale może to też tak jest, że nie złapali go, bo był najmocniejszy? Do tego wspierany przez dwóch świetnych kolarzy, którzy psuli współpracę i powodowali, że ona się nie mogła ułożyć (wchodzeniem w szyk, a do tego grożąc samą swoją obecnością).
No ale to takie kolarskie abecadło.
Co najwyżej można powiedzieć, że BMC wyścig spieprzył. Roelandts się nie popisał, moim zdaniem - co miały znaczyć te skoki w końcówce? Nie poświęcił się dla Grega, dla siebie nic nie osiągnął. Ale to też nie mogło tak wyglądać, że gonią tylko Roro i Kung, bo by nie dogonili, a inni by się na siebie oglądali.

Ogólnie - kapitalny wyścig. Świetna trasa, eleganckie kolarskie szachy i wygrywa najmocniejszy i najodważniejszy. Mniam. Czy coś przebije tegoroczne E3?

PS
Zaniedługo trzeba będzie założyć temat: Co z tem Saganem :wink:

Swoją drogą z tego co pamietam @Dobry przed Mediolan San Remo pisałeś, że uważasz, że Gilbert jest w formie i nie pomyliłeś sie.
Od ilu to już lat Quick Step ma najlepszą ekipę na bruki. Taktycznie są w stanie załatwić chyba wszystkie inne ekipy w peletonie.

Kapitalne ściganie, same kozaki w czołówce, właściwie chyba wszyscy faworyci Flandrii prócz Sagana.
Tradyjcja Boonena z Taaienbergiem została podtrzymana nawet z nawiązką i od tego czasu był rzeczywiście ogień.

Co do Quick-Stepu, najbardziej zaimponowało mi to, że Lampaert jeszcze na OHN nie dawał rady za Wiśniowskim, a tu jedna z czołowych postaci, Gilbert na le Samyn był cieniem Terpstry na tych prowadzących lekko pod górę brukowanych odcinkach, a dziś świetny atak i drugie miejsce.

Podobał mi się dziś jeszcze Moscon. Wydaje mi się, że to może być taki pierwszy włoski czempion na klasyki (nie licząc Nibalego) od czasów… przynajmniej Ballana.

Chłopaki dziś naprawdę mocno jechali, BMC pod koniec już bez pary (tylko Vanmarcke wyglądał, jakby go sponsorował Lidl), Terpstra - jak nie on - wykończony… Świetnie się to oglądało, choć obawiam się, że to może wpłynąć na atrakcyjność GW.
Co do taktyki Quick-Stepu, zauważcie, że im nie wychodziło głównie na tych wyścigach, gdzie nominalnym liderem był Boonen (to samo się tyczy reprezentacji Belgii w Katarze). Przy “równouprawnieniu” dla duetu Gilbert-Terpstra i ze Stybarem w zanadrzu mogą być nie to pobicia.

Sagan, GvA, Terpstra, Naesen i Gilbert to najmocniejsza “5” flandryjskiego ścigania w 2017. W tym roku wraca Vanmarcke, dochodzi Benoot i wydaje się, że trudno sobie wyobrazić, żeby ktoś spoza tego towarzystwa wygrał Flandrię (a może i nawet wykluczyłbym z tego grona Naesena, który jeździ w przeciętnej drużynie i nie ma takiego kopnięcia na solo).

Etixx dziś na krawędzi, były momenty gdzie mogli wygrać wszystko i gdzie mogli przegrać wszystko , ale ostatecznie wygrali prawie wszystko :slight_smile: super ściganie aż na rower chcę się wyjść, mimo ciężkiego klimatu. Rok temu w święta piękny Amstel a w tym pewnie piękna Flandria , pobawię się w proroka bo każdy wyścig który mogłem w tym roku oglądać live był dobry dla naszych omloop algarve tirreno a następnym będzie Flandria :smiley:

a Saganowi to by się chyba przydał Rutinsocorbin (czy jak to się tam pisze :smiley: )

No nie da się ukryć, że jak Saganowi nie idzie to wygląda na tym rowerze jak dziad :rofl:

Nie powiem, że się nie zgadzam z ogólnym zdaniem, niemniej na przykładzie wczorajszego wyścigu raczej nie stwierdziłbym tego :grinning: Moim zdaniem jego atak był bezsensowny i mógł przegrać im wyścig tym rajdem. Mam wrażenie, że nie było to w ogóle skonsultowane z samochodem i akcja nie miała aprobaty dyrektora sportowego. Na pewno na plus można zaliczyć fakt, że stosunkowo szybko odpuścił ten przeskok i nie próbował za wszelką cenę dojechać, jadąc w trupa. Niemniej zdecydowanie lepiej zrobiłby, jadąc spokojnie i oszczędzając siły bo nie wiadomo było czy nie będą mu potrzebne na finisz.
No i na pewno jako lider spisuje się dobrze, ale odnoszę wrażenie, że z poświęceniem dla kolegów jest u niego gorzej. Nawet dziwię się, że do tej pory w Quickstepie z nim obyło się bez jakichś zgrzytów.

Niewątpliwe pomogło to, że BMC pojechało jak gamonie, zero zdecydowania, a strata była naprawdę niewielka. Reszta goniących również bezmyślnie i już nie mówię tu o oglądaniu się na siebie, bo to można zrozumieć. Ale jeżdżąc tyle lat w peletonie chyba wiedzą czego mogą się spodziewać, mając w grupce dwóch kolegów drużynowych gonionego zawodnika. A oni dawali się wyprzedzać, pozwalali im wychodzić na “zmiany” i nawet dawali się blokować w zakrętach.

Moim zdaniem Gilbert był zawsze na bakier z taktyką, dopiero w Quic-Stepie mu się odmieniło.
Co do poświęcenia to wg mnie też dojrzał, najlepszy przykład to DdV rok temu.
Jego wczorajszy atak też oceniam dobrze, GvA i Benoot byli na tyle ujechani, że to miało prawo się udać. Najwyraźniej jednak Terpstra się go trochę przestraszył i nie poczekał :wink:

Na , ale jak kiedys huknal tryptyk , to zadna taktyka nie byla mu potrzebna . Mial byc tylko w czubie na ostanim kilometrze , bo i tak nie bylo na niego haka …

prawda. ale, gdyby był trochę bardziej ogarnięty to może by jeszcze dołożył Flandrię w tamtym roku.
z drugiej strony, trudno zapomnieć tą jego jazdę na Tour de France, gdzie gonił van den Broecka podjeździe w Mur-de-Bretagne czy próbował walczyć w sprincie z Cavendishem, mając Greipela w drużynie…

Za bardzo marzyła mu się wtedy zielona koszulka i pewnie dlatego robił rzeczy trochę mało logiczne :slight_smile: .

Z takim dorobkiem , ma prawo sobie troszke “poszalec” :wink:

To jutro znów wyścig pod dyktando ekipy Quick-Step Floors? Jadą na dwóch liderów, pewnie Gilbert będzie atakował wcześniej, a Viviani będzie schowany licząc na sprint, faworyci moim zdaniem to : Van Avermeat, Gilbert, Vanmarceke - na solo,odjazd,atak …oraz Groenewegen, Demare, Viviani jeśli dojdzie do sprintu. Wiem wymieniłem najlepszych sprinterów prezentujących wyborną formę w tym sezonie. Mimo wszystko ciesze się, że sprinterzy są bo to wymusi ataki tych co na kresce nie mają z nimi szans i dlatego licze na świetny wyścig. A jakie są wasze typy?

Wątpię że Groenewegen wytrzyma wszystkie podjazdy, ataki i ze sprinterami nie zafiniszuje.
Quick step ma kilka kart stybar, terpstra, przy atakach najpierw pójdzie np. Zdenek a potem Lampart go pociągnie i Gilbert zaatakuje.
Walczyć będą wilki; Vanmarcke, Stuyven.
Sagan to niewiadoma,lecz jutro raczej powalczy.
Van Avermet zapowiada że będzie jechał po viktorie i mu wierze. ma do pomocy Roelandtsa i Druckera.

No Roelants był w E3 niezwykle pomocny.

Ja jutro stawiam na Demara.Gość na wytrzymałość na pagórkach i dobry sprint a jeżeli dojedzie 30-40 osobowa grupka to musi wygrać.

Moimi faworytami są Sagan i Demare.
Viviani może być trochę zdany na siebie, bo jakoś trudno mi sobie wyobrazić, że cały zespół będzie za niego “umierał”.
Z drugiej strony, już kilka lat minęło od czasu jak o zwycięstwie decydował sprint z większej grupy.
Co do odjazdu to groźny powinien być Stybar, GvA, znowu Sagan, czy nawet Durbridge… oryginalny tu nie będę.
Chciałoby się wskazać Trentina, ale na E3 i OHN trochę pogonił i okazało, że to b.mocno ograniczyło jego sprinterskie możliwości, nawet z mniejszej grupy.