E3 Heralbeke + Gent-Wevelgem 2018

Jak patrzę na listę kandydatów do wygranej i listę zwycięzców, wydaje się dziwne, że Kristoff jeszcze nie wygrał G-W.

Może w tym roku?:wink:

Viviani w wywiadzie dla Sporzy powiedział, że obawia się jedynie Groenewegena. Czy to znaczy, że Quick-Step pojedzie teraz na 100% na niego, mimo obecności Sagana i Demare’a w grupie?

Cały QuickStep, może po prostu nie chcą wygrywać aż tylu wyścigów?

1 polubienie

Quick-Stepowi niewiele zabrakło.
Tak czy siak, jazda na Vivianiego była w ich przypadku 10 razy bardziej uzadniona niż podobna postawa Belgów w Katarze.
A Włoch płacze, bo: 1. uciekła życiowa szansa, 2. nie wykorzystał pracy wielkiego zespołu.

Dosyć grzeczna ta edycja (chyba najlepiej o tym świadczy fakt, że Stybar jeszcze dojechał po kraksie) być może wpłynął też na to bardzo wyczerpujący E3 w piątek.

Jeśli ktoś trafi na video z ostatniego Kemmelbergu to poproszę.

Jak się okazuje Sagan póki co jest konsekwentny w swojej tegorocznej raczej zachowawczej taktyce. Teraz widać jak wielką rolę odgrywał w zeszłorocznym szatkowaniu peletonu. No i kto wie czy to nie jest zła metoda. Bo w końcu zwykle jest najlepszym sprinterem z tych co pozostają na czele.

Sagan jest maszyną sprinterską, znajduje sobie zawsze idealną dróżkę do finiszu, przechodzi bez problemu na najlepsze koło.
Czai się przed końcówką i on nawet nie musi pedałować niczym chomik żeby wyjść do przodu.

A tym razem dodatkowo tak mu się udało uśpić przeciwników swoją asekurancką postawą że nawet nie miał miał ogona na kole przy starcie do sprintu. Niby dość wczesnym starcie. No ale właśnie. Wszyscy inni jakoś zaspali.

No bez przesady . Gdyby to bylo MSR , albo P-R to moze bylaby to jakas wielka strata .
To jednak TYLKO Gent-Wevelgem … Plakal , bo byl raczej najmocniejszy , a nie wygral. To nic nowego w kolarstwie , wiec my nie bedziemy plakac .

Jak oberzałem powtórkę z Kemmelbergu to mi wyszło, że to właśnie Kristoff zrobił dziurę na zjeździe. Aż nie przystoi zawodnikowi tej klasy, szkoda było patrzeć, że zabrakło go w grupie, gdzie załapał się Matthews czy Viviani i to właśnie ewidentnie z jego winy, nie przez jakieś losowe zdarzenie.