Cóż, wypada założyć temat tego sprinterskiego klasyku, rozgrywanego w Hamburgu, znanego niegdyś jako HEW, potem Vatenfall, a od kilku już lat jako EuroEyes Cyclassic Hamburg.
Faworyci:
-
Ackermann z rozprowadzeniem Sagana.
-
Viviani z najlepszym na świecie rozprowadzeniem: Morkov-Sabatini. Dodatkowo jest też Martinelli.
-
Demare - bardzo mocny na sprinterskich klasykach ponad 200km. Pewnie nie jest w swojej najlepszej formie, ale nieprzypadkowym jest fakt, że kiedyś już wygrywał ten wyścig, a swoim w portfolio ma zwycięstwo w San Remo i podia w San Remo i Gandawa-Wevelgem w tym sezonie. W pociągu Guarnieri i Sinkeldam, a to dobra rzecz.
-
Greipel - Bardzo starał się tu wygrać i w końcu wygrał w 2015. Może to już nie ten Greipel co niegdyś, ale Tour i nasz narodowy tour udowodnił, że nie wolno go skreślać zbyt wcześnie. Marcel Sieberg, Moreno Hofland i Adam Hansen w pociągu
-
Kristoff. Prócz Ackermanna i Vivianiego, główny kandydat do podium. Bardzo lubi takie długie próby, wygrał w Paryżu. Wygrał już tu, był drugi i trzeci. Dla mnie kandydat do podium.
-
Degenkolb. Kolejny, który lubi tego typu wyścigi i już tu wygrywał. Zawodnik Treka nie jest może w tak wielkiej formie, jak niegdyś, ale w Paryżu był drugi, na Tourze odrodził się, wygrywając “brukowy” etap. Planem B dla Treka będzie z pewnością Nizzolo, który ostatnio pokazuje, że jeszcze potrafi zafiniszować.
Gdyby wygrał ktoś spoza tej szóstki, byłaby to niespodzianka.
Oczywiście sprinterów z ochotą na dobre miejsce jest sporo. Sagana nigdy nie można wykluczyć, bo mimo choroby na ME, ogólnie słabszej ostatnio formy, Słowak zawsze może zaskoczyć i po prostu wygrać, choć mimo wszystko byłaby to niespodzianka.
Sprinterzy z drugiej linii: Danny Van Poppel, Dan McLay, Sacha Modolo, Sonny Colbrelli, Niccolo Bonifazio, Matteo Trentin,
Z trzeciej linii: Nikias Arndt, Jurgen Roelandts, Clement Venturini, Luka Mezgec, Mark Renshaw.