Giro d’Italia 2020

Sagan jedzie dublet Giro - Tour. Ackermannowi zostaje Vuelta. W tym kontekście trochę dziwnie wygląda trzymanie na siłę Bennetta, trochę jak złośliwość.

Jedna rzecz mnie irytuje w tej trasie durone zamiast daone, jak dla mnie kompletnie bez sensu. Balans jest bardzo dobrze zachowany pomiędzy górami a ITT, mamy też na oko z 5 ciekawych pagórkowatych etapów, a co do sprintów to nawet się trochę ciesze, bo w następnym sezonie sprinterzy za dużo dla siebie nie mają.
Potencjalne zwycięstwo Thomasa i Roglicia będzie raczej zależeć od ich drużyn i drużyn przeciwników. Tak czy inaczej dostaniemy pewnie akcje na Etnie, Piancavallo, Madonnie, Stelvio i Izoard do tego czasówki i etapy 7, 10, 12 i 16 mają potencjał żeby coś się podziało, o tyle podoba mi się ta trasa, że właśnie jest ułożona w taki sposób, że nie powinno być marnowania gór i wszystko ma swoje przeznaczenie.
I oczywiście ogromny plus za długość etapów oprócz Sycyli najmnie 181 km i aż 10 powyżej 200.

No, czyli Alaphilippe po pudło w Giro a potem medal w Tokio? :wink:

Pociągnie Giro po serii marcowych i kwietniowych klasyków ? Jeśli tak, to gdyby miał co najmniej takie wyniki jak w tym roku, byłby kozakiem nad kozaki z takim kalendarzem :stuck_out_tongue: .

Nie byłby kozakiem, a znaczyłoby to, że ma dostęp do nowej super apteki.

1 polubienie

Do trasy zaprezentowanej trasy podchodzę optymistycznie. Nawet jeśli niektóre profile wydają się być takie sobie to długości etapów są czynnikiem, który może istotnie namieszać. Owszem będzie trochę płaskaczy nudnych z założenia ale … w tegorocznym Giro było dość podobnie. Nuda. Tylko że jeśli już dochodziło do etapu na którym coś potencjalnie mogło się zdarzyć to się zdarzało. W tym roku z GT Giro było dla mnie najlepsze i jest szansa że w przyszłym roku też tak będzie.

Jeśli miałby się nastawić, a patrząc po tegorocznym TdF trasa daje mu jakieś nadzieje w GC, to pewnie może rozgrzewkowo pojechać wszystko na wiosnę. To sezon olimpijski, Julek sprawdził się w walce na klasykowo-czasówkowej trasie. Nie ma tu podjazdów mega killerów i trudności są skumulowane na kilku ostatnich dniach więc łatwiej trafić z formą. Jakby to był Michał to by się nie zastanawiał :wink: Pisałem to pół żartem ale te drugie pół jest wcale realne. Oczywiście byłoby mu o tyle trudniej że nikt by już mu nie dał paru minut odpuszczając na pagórkach, element zaskoczenia już nie zadziała.

Z Bennettem zgoda, natomiast nie byłbym taki pewien czy jednak Ackermann nie pojedzie TdF razem z Saganem. Ciekawe jak w tym wszystkim odnajdą się Majka i Buchmann (i Schachmann, który na pewno też ma swoje ambicje).

Ogólnie rzecz biorąc, temu startowi Sagana w Giro towarzyszy wręcz niespotykany (dla kolarza, który nie jest wybitnym GTowcem) hype.
Dziwią mnie trochę tak śmiałe deklaracje Sagana (czyżby RCS mu płaciło za start jak Froome’owi w 2018 czy jednak jest zdeterminowany przez start w Budapeszcie?) co do startu w Giro już na etapie prezentacji. Równie dobrze może się teoretycznie zajechać wiosną (jak np. Valverde w tym roku) i nie przygotować formy na start w maju.
Co teraz zrobią Amerykanie, przesuną Kalifornię na listopad? :wink:

Ciekawa jeszcze ta czasówka do Valdobiadenne. Ten podjazd na 7-kilometrze niby króciutki, ale potrafię sobie wyobrazić, że wybije z rytmu co niektórych.

Dość modelowa trasa GT. Tak właśnie to powinno wyglądać.
Z dziwactw to w zasadzie tylko ten 250-km etap 19. - po co komu taki długi płaskacz?
Jak na zestaw zastrzeżeń do trasy - bardzo ubogo :wink:

Mówi się, że nie wszyscy kolarze wytrzymują dystanse dochodzące do 250km- może więc tak dać raz kiedyś szansę wytrzymałym sprinterom? :wink:

nie nazwałbym takiego plaskacza etapem dla wytrzymałych sprinterów.
zapytam inaczej: który topowy sprinter wg Ciebie mógłby nie wygrać tego etapu?

jeśli ktoś tu się bardziej zmęczy to raczej ekipy sprinterów (ciekawe ilu zostanie do tego momentu w wyścigu).

Tamten post był pisany z pewną dozą ironii. :slight_smile: Nawet wstawiłem emotkę z puszczeniem oka. :smiley:

1 polubienie

Żebyśmy się nie zdziwili, że Kristoff ogra kozaków :wink:

2 polubienia

Vicenzo Nibali oficjalnie ogłosił start w Giro i odpuszczenie Touru.
Kolejnym kolarzem który zapowiedział się na włoskie trasy jest Romain Bardet, on także odpuści Wielką Pętle na rzecz udziału w Vuelcie.

Nibali jak i Bardet są wstępnie wpisani na Tour Down Under. Jeśli to się potwierdzi, to możemy mieć niezłe ściganie tam, jeśli doliczymy do nich jeszcze tradycyjnie Richie’go Porta. Na sprinterskich etapach możemy mieć walkę Vivianiego z Ewanem i z Matthewsem.

Na TDU zapowiedział się też Kwiatek :slight_smile:
No ale to na inny wątek, co do Giro i odpuszczenia TdF to są to też ciekawe deklaracje w kontekście możliwej obsady TdP :slight_smile:

Mam nadzieję, że Lang wyczuje szansę i przygotuje trudną trasę :wink:

Przyszłe Giro to chyba jedna z ostatnich szans Majki na zajęcie miejsca na podium na Wielkim Tourze :slight_smile:
Czymamy kciuki :wink:

A może właśnie dopiero jedna z pierwszych?

Popatrz na Valverde albo Hornera. :wink:

???
Ja mam po jednym w każdej dłoni. :wink:

1 polubienie