Giro d'Italia 2018

Tom pojechał rewelacyjnie. Od samego początku podjazdu aż do mety jechał swoim równym mocnym tempem i ograniczył straty do minimum. 37 sekund do zwycięzcy i 5 miejsce na takim etapie…myślę, że plan wykonany w 100%.
Jeszcze kilka dni temu pisałem, że Froome ma 2 opcje na ten wyścig. Albo się wycofa, albo odpali petardę i będzie odrabiał straty by wygrać wyścig. Byłem bardziej przekonany co do 1 opcji, ale wychodzi na to że jednak możemy być świadkami drugiej.
Yates nadal w świetnej dyspozycji. Myślałem, że pojedzie dobrze, ale że będzie bliżej Lopeza/Pozzovivo niż zwycięzcy etapu. Na ten moment jego szanse na zwycięstwo w wyścigu rosną, ale nadal według mnie wyżej stoją akcję Toma.
Pozzovivo i Lopez pojechali mniej-więcej tak jak zakładałem. Myślę, że Kolumbijczyk będzie atakował w 3 tygodniu, tylko pytanie ile strat uda mu się odrobić.
Pinot mnie trochę zawiódł. Myślałem, że wjedzie obok Yatesa a stracił do niego prawie 40 sekund.
Co do reszty to na minus: Carapaz, Bennett i oczywiście Aru. Za to bardzo na plus Bilbao, Konrad, Dennis Poels i Reinchenbach.