Giro d'Italia 2018

Trochę nam się wyścig skończył zanim się na dobre zaczął :wink: niedzielny etap pokazuje, że ułożenie odpowiedniego profilu etapu wciąż jest sztuką i w żadnym wypadku nie chodzi o to, by cyferki były jak największe (czy to nachylenia czy sumy przewyższeń).

Oczywiście gdyby nie Yates to aż tak wielkiego znaczenia ten etap by nie miał, ale Brytyjczyk jedzie świetnie i naprawdę trudno sobie wyobrazić, by nagle dopadła go totalna zapaść, która przekreśli jego szanse na wygraną. Z drugiej strony dwa ostatnie górskie etapy to trochę inny typ rywalizacji niż to co mieliśmy do tej pory, więc niczego nie można wykluczyć.

Po Zoncolanie wydawało mi się, że Dumoulin, mimo pojawienia się tak mocnego Yatesa, wciąż jest w doskonałej pozycji wyjściowej do wygrania wyścigu. Wczoraj go jednak Brytyjczyk ograł i zrobił różnicę jaką trudno byłoby mu zrobić na jakiejś jednej górce prowadzącej do mety. Tym większe brawa dla kolarza dawnej Oriki. Przy okazji, warto by Holender nauczył się, że nie w każdym wyścigu znajdą się koledzy, którzy dociągną go do głównych rywali. Przed rokiem miał sporo bezinteresownego wsparcia na trasie, tym razem mało kto chce mu pomagać i Holender musi zrozumieć, że… tak będzie wyglądała cała jego kariera :slight_smile: pewnie zawsze znajdzie się jakiś mikrus, który mu odjedzie pod górę i którego będzie musiał gonić mając rywali na plecach. Czas skończyć z marudzeniem w wywiadach, machaniem rękoma i skupić się na jeździe i minimalizowaniu strat pod górę jeśli jeszcze kiedyś chce wygrać GT.

To sporo bezinteresownego wsparcia to jeden Mollema który cię męczy od zeszłego Giro :wink:

Ło ale przyspieszył Joost vanen Dem

Jeżeli Dennis lub Dumoulin nie wygrają tego etapu to będzie potężna sensacja.

Zalezy jaka pogoda bedzie, zreszta zmeczenie czolowki moze byc juz na tyle duze ze T.Martin wygra.

To co, diska dla Ulissiego i Contiego?

Trasa bardziej pod Martina i Van Emdena niż pod Dumoulina no i ten deszcz, plus wiatr który potrafi się zmieniać w tych okolicach po godz. 16.

Dlatego biorę pod uwagę dzień odpoczynku.Jeżeli nie dojdzie do ulewy to nawet z lekkim wiatrem w twarz któryś z tej dwójki powinien wygrać.

Te czasy Aru i Ulissiego niesamowite. Wiało im tak w plecy?

Jak mówiłem Dennis i raczej Tom są po za zasięgiem całej reszty na tym etapie.Za duże różnice umiejętności(z całym szacunkiem do Martina).

Brawo dla Aru.

Jak z tym wiatrem jest zmienny?

Ruszył Pinotti na swym luksusowym rowerze Lapierre

Konrad 1:08 straty na pierwszym pomiarze, co się tu dzieje?

Wiało w plecy tylko kolarzom z UAE :wink:

Ależ jestem ciekaw czasu Frooma :slight_smile:
Bez rewelacji ale na Vuelcie też tak zaczął.

1 polubienie

Duże straty na pierwszym punkcie pomiaru.Chyba mocno wieje w twarz.

1 polubienie

Froome nie musi robić wybitnej czasówki żeby awansować na podium lub w pobliże.

1 polubienie

Jeżeli Yates pokona Dumoulina to znaczy że jedzie na dopingu.

1 polubienie

Mowcie co chcecie ale pozycja pozzovivo na rowerze czasowym to jakis dramat, chyba mu opadło siodełko bo kolana uklada do zewnątrz bardzo mocno bo żaden klasowy bikefitter by go tak nie ustawił no chyba ze jest blokada w stawach badz biodrze. Za to Yates pieknie ustawiony jak na małego kolarza

1 polubienie

Pozzovivo te same kolana na zewnątrz ma zawsze. On jest jednym z najbardziej wykształconych włoskich kolarzy, nazywają go “Wikipozzo”. On ma 35 lat i wiele lat spędzonych w kolarstwie, m.in. w ekipach protour, którym pewnie stać na bikefitting.

Dziś on powiedział, że w poprzedniej ekipie rower czasowy nie pasował mu dobrze - po prostu rama była za duża. Poza tym, on mówi, że i tak najlepszy sprzęt drużyny trafiał tylko na Tour de France.

1 polubienie