Giro d'Italia 2019

Wątpliwe czy aż 4 dobrych na czas i w górach. Tom jedzie TdF, zresztą po to sprowadzili Nicolasa Roche. Na Giro to tylko awaryjnie gdyby np. na Tourze trasa była np. bez ITT. Może Thomas (Froome pewnie Tour). Jeśli Dumoulin TdF to może Kelderman pojedzie, który przy takiej ilości km ITT miał by spore szanse (do tego mniej ścianek niż na Vuelcie i do Giro mniej czasu by gdzieś się rozbić i zliczyć kolejną kontuzję). Roglicz raczej TdF. Ale oczywiście póki nie poznamy choćby jednej trasy np. TdF (oficjalnie) to na razie to tylko gdybanie kto gdzie pojedzie…

Z tym Keldermannem to roznie moze byc, bo dziś na czas ledwie o 30 sekund Quintane wyprzedził, a przegrał np. z Teunsem, Geschke czy Yatesem

Teraz jest bez formy a raczej wystarczyło mu na pierwszy tydzień Vuelty. Widać sam trening nie wystarczył, zresztą sam się do tego w wywiadzie przyznał (od 1.07 się nie ścigał aż do Vuelty). Kelderman przynajmniej przygotowany tak jak w zeszłym roku (TdP przejechane) byłby spokojnie dziś w 5 a może 2.

1 polubienie

dla Roglicia ta trasa może być świetna.
na prologu w Bolonii może zrobić taką przewagę jak w Dumoulin w Jerozolimie, natomiast czasówka nr 2 (czyli albo do San Marino albo ten wariant do Sondrio(?) z Teglio na trasie) to może być naprawdę jego dzień.

Według najnowszych informacji etap 19 i 20 mają się kończyć odpowiednio w San Martino di Castrozza(górski sprint) i na przełęczy Croce d’Aune.Na sobotnim etapie pojawię się jeszcze Cima Campo, Manghen i Passo Rolle od łatwiejszej strony.Wyścig zamknie czasówka w Weronie.

Wczoraj jak wiadomo prezentacja etapów w Emilii-Romanii i Giro zaczyna mieć swój kształt. Dwie ciekawości:

  • meta w San Marino ma być jedynym odcinkiem poza granicami Włoch, więc rzeczywiście Cuneo - Pinerolo będzie tylko we Włoszech, bez Agnello/Izoard, itd.

  • mówi Vegni, że “to będzie jedno z najtrudniejszych Giro z ostatnich 20 lat, z trzema etapami z przewyższeniem powyżej 5500 m”. Ciekawe, które to etapy. Pewnie we wtorek 28 maja Ponte di Legno (z Gavią i Mortirolo i…?) i w sobotę pierwszego czerwca (“Sportful”, meta w Croce d’Aune). Trzeci taki etap nie Cuneo - Pinerolo, jeśli faktycznie nie będzie Francji, więc dzień później do Courmayer?

“do Giro mniej czasu by gdzieś się rozbić i zliczyć kolejną kontuzję” dlatego myślę że Giro to dobry wyścig dla Porte’a, choć niestety ma już złe doświadczenia z 2015

Valverde, rządny rewanżu S.Yates, Nibali… Ciekawe który z Lotto-Jumbo i który ze Sky się zdecydują. Obstawiam, że na Giro wrócą też Kelderman i Zakarin + coś mi mówi, że Pinot dalej nie jest pogodzony z TdF :smiley: A może Mas? Ja bym nie miał nic przeciwko, gdyby Majka znowu spróbował, choć zapowiedzi o późnym wejściu w sezon delikatnie wskazują na Tour.

Drużyna Androni-Sidermec zagwarantowała sobie uczestnictwo w Giro 2019 dzięki wygranej w klasyfikacji drużynowej Ciclismo Cup, które skończyło się dziś wyścigiem Gran Piemonte.

A mają tam kogoś dobrego na generalkę albo chociaż sprinty ?

Na razie to mają jedynie 6 kolarzy podpisanych wg. PCS. Z tego grona to tylko Manuel Belletti, a potem długo, długo nic. Może pokaże się młody Riviera z Kostaryki.

Prezentacja Giro odbędzie się 31 października.

Oto już dość szczegółowa możliwa trasa (z forum, z którego korzystają też la flamme rouge itd):

sab 11/5: BOLOGNA-SAN LUCA (Czasówka)
dom 12/5: BOLOGNA-FUCECCHIO
lun 13/5: VINCI-ORBETELLO
mar 14/5: ORBETELLO-FRASCATI
mer 15/5: FRASCATI-SABAUDIA
gio 16/5: CASSINO-SAN GIOVANNI ROTONDO
ven 17/5: VASTO-L’AQUILA
sab 18/5: TORTORETO LIDO-Pesaro
dom 19/5: RICCIONE-SAN MARINO (Czasówka)
lun 20/5: odpoczynek
mar 21/5: RAVENNA-MODENA
mer 22/5: CARPI-NOVI LIGURE
Gio 23/5: CUNEO-PINEROLO
Ven 24/5 PINEROLO-CERESOLE REALE(Lago Serrù)
Sab 25/5: IVREA-COURMAYEUR(piazzale Skyway)
dom 26/5: SAINT VINCENT(lub Aosta o Verrès)-COMO (lub Bergamo)
lun 27/5: odpoczynek
mar 28/5: LOVERE-PONTE DI LEGNO
mer 29/5: Val di Sole-ANTERSELVA(Arena Alto Adige)
gio 30/5: DOBBIACO-SANTA MARIA DI SALA
ven 31/5: TREVISO-SAN MARTINO DI CASTROZZA
sab 1/6: FELTRE-PASSO CROCE D’AUNE(szutr)
dom 2/6: VERONA-VERONA(czasówka)

  • trzy czasówki, choć pierwsza to pod górę, druga też z metą pod górę, trzecia powinna być krótka, na trasie MŚ 1999 lub 2004, z podjazdem Torricelle
  • trzy etapy z przewyższeniem powyżej 5500, jeszcze nie wiadomo dokładnie czy pierwszy taki etap to Cuneo - Pinerolo czy dwa dni później Courmayeur.
  • na pewno drugi tydzień będzie wymagający. Oprócz wielkiej na razie niewiadomej Cuneo - Pinerolo (mówią, że rzeczywiście mogła by być trasa słynnego zwycięstwa Coppiego - sporo przewyższenia, słynne podjazdy, ale dużo płaskiego przed metą), następny etap to do Nivolet - bez ostatnich kilometrów. Meta przy jeziorze Serru’, jest na wysokości 2238 m i kilka trudnych kilometrów pod górę. I kolejny etap to Courmayeur.
  • zwykle na Giro - w maju, a nie podczas wakacji - weekendy to ciekawe/ważne etapy, a tu widać jakieś Pesaro w sobotę 18 i Como w niedzielę 26. W teorii etapy takie sobie, ale oba z potencjałem dla klasykowców, pierwszy a la Tirreno - Adriatico, drugi z finiszem Lombardii.
  • trzeci tydzień: we wtorek Gavia i Mortirolo; w środę meta mniej lub więcej górska w Anterselvie, na razie nie zapowiada się zbyt ciekawy etap, ale nie wiadomo co będzie na trasie; w czwartek sprinterzy; w piątek etap w Dolomitach do San Martino di Castrozza (z podjazdami Montello, San Boldo); w sobotę dużo podjazdów i przewyższenia, z Cima Campo, Manghen, Rolle a ostatnie kilometry Croce d’Aune szutrowe.
  • a pierwszy tydzień - przepraszam za kolejność - niezbyt wymagający. Między czasówką pod górę w Bolonii, a tą do San Marino, mamy w niedzielę etap dla ucieczki/klasykowców z metą w Fucecchio (przez Apeniny i trochę przed metą klasyczny toskański podjazd), potem kilka etapów dla sprinterów/klasykowców, coś trochę ciekawszego może w drugiej części pierwszego tygodnia, no i weekend pewnie ciekawy.

Jeśli start i meta większości etapów jest już mniej więcej wiadomo, różne są hipotezy co do ich przebiegu, zwłaszcza tych górskich. “Pewne” źródła np. mówią, że Cuneo - Pinerolo będzie jak w 1949 r., a inni spodziewają się prawie płaskiego etapu. Lokalna gazeta miała trasę etapu z Gavią i Mortirolo oba z “złej” strony (Monno - Mortirolo - Bormio - Gavia - Ponte di Legno), choć wszyscy są pewni, że będzie odwrotnie: … - Ponte di Legno - Gavia - Bormio - Mazzo - Mortirolo - Ponte di Legno. No i ciekawe, m.in., co w sobotę 25, w środę 29, w piątek 31.

2 polubienia

to by była miła niespodzianka. od lat mówi się o Brasset i Nivolet, ale biorąc pod uwagę logistykę to raczej sfera marzeń, ale Lago Serru to ładna namiastka.

trasa zapowiada się przepięknie, zwłaszcza etapy w trzecią i czwartą sobotę; ten z Mortirolo tradycyjnie też niczego sobie.

1 polubienie

Podobno Gavia do Ponte di Legno nie nadaję się na zjazd bo niebezpiecznie jak co najmniej na zjeździe z Crostis z Giro 2011 na którym chcieli łapać kolarzy w te siatki narciarskie :wink:
Dlatego wydaję mi się też że Gavia przed Mortirolo.

Dokładnie. 20 znaków

Bardzo różne wersje na temat niektórych etapów, zwłaszcza Cuneo - Pinerolo w czwartek drugiego tygodnia. Lokalna gazeta jest pewna, że będzie Agnello, Izoard, Monginevro i Sestriere. Może i Pramartino. Natomiast inne źródła proponują o wiele łatwiejszy etap, tylko w terenie Włoch, nawet bez Sestriere (jak mówi Beppe Conti). Wtedy najtrudniejszym podjazdem byłoby takie Montoso (1247 m, 9 km, śr. 9,6 %). Ale organizator Vegni powiedział, że to będzie godne wspomnienie Coppiego i legendarnego etapu z 1949 r., więc oczekiwam się czegoś spektakularnego.

Z kolej Beppe mówi o jednym bardzo krótkim i trudnym etapie, jak ostatnio zobaczyliśmy w Tourze i Vuelcie. Miałoby chodzić o sobotni etap w drugim tygodniu do Courmayeur, z długością ledwo przekraczającą 100 km i sporo przewyższenia. A z drugiej strony chodzą spółgłoski, że nie będzie mety w Courmayeur ani w ogóle etapu w Dolinie Aosty.

Vegni kilka razy powtórzył, że będzie to jednym z najtrudniejszych Giro ostatnich 20 lat, z powrotem słynnych podjazdów, istotną rolę Dolomitów i, przypominam, trzy etapy po 5500 m przewyższenia każdy. Jakoś trudno znaleźć trzy takie etapy w różnych propozycjach trasy w internecie. A jeśli on powiedział 5500, chyba nie miał na myśli 3-4 tyś.?

Natomiast będzie to prawdopodobnie najłatwiejszy (z punktu widzenia KG) pierwszy tydzień od dawna, biorąc pod uwagę brak długich podjazdów. Nie widać żadnej mety pod górę. A z drugiej strony będą w tym czasie dwie czasówki i kilka potencjalnych etapów dla klasykowców gdzie liderzy na KG muszą uważać i walczyć, żeby nie tracić cennych sekund.

2 polubienia

Tydzień przed prezentacją, niektóre górskie etapy wyglądają na chwile obecnej tak:

  • cz 23 maja Cuneo - Pinerolo: nic legendarnego, przynajmniej cztery podjazdy, wszystko we Włoszech. Najtrudniejszy podjazd to Montoso (z kilkoma stromymi odcinkami aż do 18 %). Potem może Prarostino, słynne już Pra Martino i hopka w Pinerolo.
    Ktoś z organizacji dał do zrozumienia, że nie można podjechać wysoko, bo jest ryzyko śniegu. Ale następnego dnia 2200 m n.pm. (co prawda, podjazd do mety bez zjazdu), a kilka dni później 2600 m n.p.m.
  • so 25 maja Saint Vincent - Courmayeur, pierwszy etap w całości w terenie Doliny Aosty w historii Giro, wiele podjazdów, m.in. col di Joux i San Carlo.
  • śr 29 maja Val di Sole - Anterselva: ok. 200 km, Passo Palade (15,9 km, 4,5 %), Collalbo (14,5 km, 6,4 %), zaraz potem Passo delle Erbe (25,6 km, 5,6 % - ale to bardzo nieregularny podjazd z odcinkami zjazdowymi; kilka kilometrów w pierwszej części ma solidne nachylenie); Passo Furcia (7,6 km, 7,3 %) i ostatni jakby podjazd do mety.

Więc co do etapów górskich, na razie sytuacja jest taka:

Pierwszy tydzień

  • nic - przynajmniej żadnego podjazdu do mety

Drugi tydzień

  • w czwartek Cuneo - Pinerolo: podjazdy, na pewno nic legendarnego, ale Montoso + Pra Martino mogą robić swoje
  • w piątek Pinerolo - Ceresole: prawdopodobnie tylko podjazd do mety (Nivolet);
  • w sobotę Saint Vincent - Courmayeur: prawdziwy etap górski z wieloma podjazdami

Trzeci tydzień:

  • we wtorek Lovere - Ponte di Legno: Gavia & Mortirolo z najsłynniejszych stron, odpowiednio Ponte di Legno i Mazzo i łagodny podjazd do mety, trochę podobny do podjazdu do Apriki.
  • w środę Val di Sole - Anterselva: porządny etap górski, gdzie pewnie organizatorzy chcieliby ataku z daleka;
  • w piątek: Treviso - San Martino di Castrozza: bardzo słaby etap, jak na tamtych regionach, z zbyt łagodnym podjazdem do mety;
  • w sobotę: Feltre - Croce d’Aune, z wieloma podjazdami, ale Manghen jest w pierwszej części, Rolle łatwy, Croce d’Aune krótki.

Z trzema nietypowymi czasówkami i prawdopodobnie kilka etapów dla klasykowców, gdzie ludzie z KG mogą spróbować dopiąć swego, trudno mi powiedzieć, jak ma wyglądać to Giro. Na pewno jeszcze nie widzę “najtrudniejszego Giro z ostatnich 20 lat”.

(na bazie włoskiego forum, gdzie linki do różnych artykułów w małych lokalnych gazetach)

1 polubienie

Anterselva niezmiennie kojarzy mi się z Tomkiem Sikorą. Zaczynałem wówczas fascynację biatlonową i po kilku zawodach przyszły właśnie MŚ. Po szkole czy po treningu wróciłem do domu i puszczam ES, wiadomo, nałóg. I to nawet nie na żywo, bo ze znaczkiem Today :), ale czasy były takie, że to i tak było jak na żywo ;), a tu Tomek pozamiatał. A potem z dekadę miotał się, żeby wrócić na podobny poziom. I to było fajne :smiley:

2 polubienia

Nawet ja go pamiętam, Sikorę. Przy okazji, cały etap dedykowany narciarstwie. Dolina Val di Sole jest znana z ośrodków narciarstwa biegowego, a Anterselva, wiadomo, z biathlonu.

1 polubienie

Ciekawostka: obecnie w Anterselvie jest 10 stopni Celcjusza, a w okolicach Wrocławia na nizinie Dolnośląskiej 3 stopnie