Giro Donne 2011.

Kontynuując temat pojawiający się na stronie głównej, dwa słowa o wczorajszym czwartym etapie. Typowy etap do odfajkowania. Stosunkowo krótki odcinek o długości 69 km, płaski, z dużą ilością krótkotrwałych ataków, szybko likwidowanych przez peleton, w którym rej wodziły drużyny liczące na szybkość swoich sprinterek. Jedną z prób odjazdu podjęła także Małgorzata Jasińska przy współudziale Włoszki Longo Borghini i Norweżki Nostvold. Bezdyskusyjne zwycięstwo Niemki Iny-Yoko Teutenberg nad faworytką gospodarzy, mistrzynią świata Giorgią Bronzini. Chwilę strachu przeżyła ubiegłoroczna zwyciężczyni Mara Abbott, która w wyniku kraksy wpadła do rowu, jednak udało się jej dołączyć do peletonu.

Do dużej kraksy doszło podczas finiszu peletonu w końcówce dzisiejszego, piątego etapu do Verony. 150 metrów przed metą przewróciło się wiele zawodniczek, w tym również zawodniczki grupy Gauss, jednak przynajmniej do tej pory, wśród poszkodowanych nie padło nazwisko naszej Sylwii Kapusty. Wygrała Nicole Cooke, finiszując na drodze wyłożonej kostką, z niewielką przewagą nad peletonem. W klasyfikacji generalnej nie nastąpiły większe zmiany, jedynie Marianne Vos, dzięki bonifikacie za drugie miejsce na dzisiejszym etapie, powiększyła o 6 sekund przewagę nad konkurentkami. Zwraca uwagę wysoka przeciętna prędkość dzisiejszego odcinka, ponad 43 km/h.

Ta Vos jest niesamowita. Ona w górach jak i na finiszach potrafi wygrywać.

Viator, Polka ma szanse utrzymać 3 miejsce na podium czy raczej nie da rady ? ile jest jeszcze górskich etapów?

Liczę, że utrzyma nie 3. a 2. miejsce, tyle że nie za Vos, a za Pooley, która moim zdaniem jest zdecydowana faworytką – doskonale jeździ w górach i na czas. Trochę oglądałem kobiecego kolarstwa, w tym kilka ostatnich Giro Donne no i jazda Brytyjki robi na mnie wrażenie. Co do Vos, to nie mam pewności, czy jest w stanie wytrzymać jazdę w ścisłej czołówce na długich podjazdach, a z takimi będzie miał do czynienia peleton przez trzy dni ( czwartek, piątek, sobota ). Wyścig zakończy się czasówką, co znowu jest korzystne dla Pooley. Trzeba jednak podkreślić, że tegoroczne Giro jest wyjątkowo ciężkie, a to może przynieść zaskakujące rozwiązania.
Sylwia Kapusta wystartowała w Giro rok temu, ale wskutek upadku musiała się wycofać praktycznie na początku wyścigu. Z drugiej strony, do tegorocznej imprezy przygotowywała się w sposób szczególny, nie startując w mistrzostwach Polski.

Dzięki, ja niestety tylko na IO i MŚ oglądam kobiecie kolarstwo szosowe.
Ewentualny sukces Kapusty przybliży także Polki to udziału na IO.

Viator ma rację w peletonie kobiecym tak jak meskim są specjalizacje wynikaja zbudowy góralki puncherki sprinterki itd. itd. może rzeczywiście jest to mniej widoczne ale jest i analiza moźliwości Pooley i Vos jest bardzo trafna.

Tompoz

Dla ścisłości - Kapusta po 4 etapie zajmowała 2 miejsce, ze stratą 8 sekund do Vos, a kolarki czekają jeszcze 2 górskie premie (w tym jedna będzie metą) oraz ITT.

Kapusta zajęła miejsce 22 na 5 etapie, czyli ją ta kraksa na szczęście ominęła.

Trzymajmy kciuki za Polkę! Ewentualne punkty do rankingu UCI za wysokie miejsce przybliżą naszą kadrę do zdobycia dwóch kwalifikacji na IO!

youtube.com/watch?v=_x_wV0s4uBs

króciutki wywiad z Sylwią w języku włoskim.

Szósty etap Giro Donne zakończył się zwycięstwem Marianny Vos, która pokonała na finiszu Giorgię Bronzini i Inę-Yoko Teutenberg. Na 44 kilometrze uciekła trzyosobowa grupa w składzie -Valentina Bastianelli (Vaiano Tepso Solaristech), Esra Tromp (Reprezentacja Holandii) oraz Liesbet de Vocht (Top Sport Vlaanderen Ridley). Maksymalna przewaga uciekinierek nie przekraczała 1.50 min., a ich akcja zakończyła się 10 kilometrów przed metą w Piacenzy. Vos odniosła 26 zwycięstwo (są źródła, które podają liczbę 28 ) w tym sezonie. Tym samym Vos powiększyła przewagę nad konkurentkami o 10 sekund bonifikaty. Zajmująca drugie miejsce w klasyfikacji generalnej Sylwia Kapusta, traci zatem do Holenderki 24 sekundy.

Przed startem, mistrzyni świata Giorgia Bronzini wspomniała młodą australijską zawodniczkę Carly Hibberd, która zginęła podczas treningu w wypadku spowodowanym przez pirata drogowego. Z tego powodu, również uroczystości kończące dzisiejszy etap były skromniejsze niż zazwyczaj.

Jutro zaczynają się wysokie góry. Peleton przejedzie przez Mortirolo, najwyższe wzniesienie tegorocznej imprezy.

Nazwisko Bastianelli jest mi znane, tylko chyba nie te imię tamta jest zawieszona.

W grupie MCipollini jedzie w Giro także Marta Bastianelli.

O właśnie tą kojarzę z Eko tour w Polsce :smiley:

7 etap.
Vos nokautuje rywalki i powiększa przewagę w klasyfikacji generalnej. O Sylwii Kapuście brak informacji, ale wszystko wskazuje na to, że zajęła dalsze miejsce.

ORDINE D’ARRIVO:
1.Vos Marianne (Nederland Bloeit) km 127,500 km in 3h39’00’’ alla media di 34,932 km/h;
2.Guderzo Tatiana (MCipollini Giambenini) a 1’13’’;
3.Brand Lucinda (AA Drink Leontien.nl) a 1’21’’;
4.Arndt Judith (Htc Highroad Women) a 1’21’’;
5.Pooley Emma (Garmin Cervelo) a 1’34’’;
6.Ryan Carla (Garmin Cervelo) a 3’51’’
7.Antoashina Tatiana (Gauss Rdz Ormu Unico1) a 3’51’’;
8.Abbott Mara (Diadora Pasta Zara) a 4’29’’;
9.Johansson Emma (Hitec Products) a 4’43’’;
10.Hausler Claudia (Diadora Pasta Zara) a 5’06’’

CLASSIFICA GENERALE:
1.Vos Marianne (Nederland Bloeit)
2.Pooley Emma (Garmin Cervelo) a 2’36’’
3.Tatiana Guderzo (MCipollini Giambenini) a 4’51’’;
4.Arndt Judith (Htc Highroad Women) a 4’54’’;
5.Kapusta Sylwia (Gauss Rdz Ormu Unico1);

Etap 8.
Tym razem wygrała Pooley, wyprzedzając Vos.

Sylwia Kapusta na początku 2 dziesiątki ze stratą ponad 4 minut. W KG jest nadal na piątym miejscu tracąc 10.07 do liderki Vos.

Marianne Vos wygrała 9 etap. Do końca została krótka czasówka, zatem losy klasyfikacji generalnej są przesądzone.

Sylwia Kapusta tradycyjnie już na początku 2 dziesiątki ze stratą około 2 minut do Vos. W klasyfikacji generalnej spadła na 7 miejsce.

To da 12 pkt do rankingu UCI, jeżeli Polka utrzyma swoją pozycję jutro!

Etap 10.
ITT wygrywa Ina-Yoko Teutenberg. Sylwia Kapusta na 8. miejscu w klasyfikacji generalnej.