Il Lombardia 2011

Purito i Martin są szybsi. Zaugg wygrał. 2+1=3. Tyle ile miejsc na podium. Proste?

I pisz po polsku a nie “polskiemu”, bo mnie diabli biorą jak widzę “ja rozumie”.

Zaugg wreszcie coś wygrał jako zawodowiec.
O ile się nie mylę, to Niemiec nie brał udziału w lombardzkim rekonesansie grupy Lampre. Mogło to mieć jakieś znaczenie w końcówce. Tym większe wyrazy uznania dla Przemka.

Bardzo ładny wynik Niemca, ładna końcówka sezonu. No i ładne pożegnanie Leoparda. Zaugg zawsze dobrze wypadał w końcówce sezonu.

Viatorze, gratuluje nosa. dziwilem, ze w zestawieniu cicloweb nie ma Leopoldow czyli Zaugga, ani tym bardziej Fuglsanga, ale to Ty pierwszy wyhaczyles jego b.dobra jazde w kolejnych wyscigach.
Szwajcar wygral to, co w walce nie do konca fair przegral (choc i tak pewnie by przegral z Kolumbijczykiem) na Emilii z nawiazka.

wyscig paradoksow, bo:
Nibali - czapki z glow, przegral jak mistrz, ale… myslal, ze to jedyny sposob, zeby ograc Gilberta. i teraz pewnie pluje sobie w brode, bo nawet jesliby nie pogonil za Szwajcarem na gorce to mozliwe, ze dalby rade na zjazdach, a na finiszu na 95% by sobie z nim poradzil… no i tego Nibalego skasowali kolarze Sky (Rogers, brawo), ktorzy w koncowce zupelnie sie nie liczyli.

Niemiec - super.
najlepszy wynik Polakow od czasu Sprucha- 4. na mecie w San Remo w 2000.

zaskoczyl mnie tez D.Martin, ktory tydzien temu wygladal dosc mizernie.

też takie mam wrażenie ze Enzo miał nogę no ale podjął decyzje czy tam tak był taktyka no to trudno

No to mamy trzecią sensację w piątym monumencie w tym sezonie. Jak przeczytałem, że Basso jest uznawany za jednego z faworytów wśród włoskich ekspertów to byłem mocno zaskoczony, ale gdyby dzisiaj miał taka “nogę” jak Zaugg to mógłby ten wyścig wygrać. Jeśli trasa pozostanie niezmieniona w kolejnych latach to będzie to klasyk niemal wyłącznie dla górali. Co prawda dzisiaj dość wysoko byli Visconti, Gilbert i Chiarini, ale to był chyba i tak szczyt ich możliwości w tym wyścigu. Wspomniani Włosi byli w znakomitej formie a Gilbert to Gilbert.

Brawa dla Nibalego za kozacką akcję. Ciekawe czy po cichu marzyło mu się by ktoś do niego jednak dojechał czy taki był plan by pojechać samemu. Niemniej Sycylijczyk znowu pokazał ogromny hart ducha i chęć do walki. Nie podoba mi się jego styl w górach, ale czasem jeździ tak, że ambicją obdzieliłby dziesięciu kolarzy.

Brawa też dla Przemka, co tu dużo mówić: sukces, który przy stanie naszego kolarstwa będzie długo rozpamiętywany. Oby było inaczej i takich sukcesów było znacznie więcej :slight_smile: Dzisiejsza jazda Majki pokazuje, że może, może…

Szkoda, że to już koniec sezonu :frowning: Trzeba zacząć odliczać dni do Omloop Het Nieuwsblad :stuck_out_tongue:

„Italia piange” ( Włochy płaczą ) – tak należałoby określić nastroje po dzisiejszym wyścigu. Od trzech lat włoski kolarz nie wygrał żadnego z klasyków zaliczanych do tzw. monumentów. Zawiódł Nibali, uporczywie stosujący tę samą taktykę w październikowych wyścigach, polegającą na nieprzemyślanych odjazdach. Zawiódł Cunego, który przynajmniej może powiedzieć, że struł się pekińskim smogiem. Nieźle wypadł Basso zaliczany do faworytów z tym wszakże zastrzeżeniem, że sam dojedzie do mety. Jeżeli chodzi o włoskich kolarzy, to moim zdaniem dzisiejsza trasa była idealna dla Scarponiego, ale z kolei ten zachorował, a ponadto jego forma była raczej dyskusyjna.

To wszystko w tym roku. W następnym, trzeba będzie się przyjrzeć skutkom jakie dla październikowych włoskich wyścigów przyniesie zmiana terminu Lombardii. 29 września, czyli tego samego dnia co Il Lombardia, ma się odbyć Memorial Pantani. Ponadto komu z wielkich kolarzy, będzie chciało się dodatkowo jeździć w Emilii, Piemoncie, Milano-Torino ( ma być reanimowany ) nie wspominając już o Coppa Sabatini, czy GP Beghelli.

No cóż, ja tam tęsknię za czasami, gdy po Tour de France liczyły się tylko Mistrzostwa Świata i Lombardia. No i oczywiście Paryż - Tours. To było dawno.

Bartoliego, Bettiniego, Cunego i Gilberta jakoś przełknąłem. Zaugga jakoś mi ciężko.

Chociaż z drugiej strony: Zwycięzca to Zwycięzca, i jemu bardzo gratuluję.

Dodatkowo napiszę, Przemysław Niemiec zagościł w polskim Top 5 w Monumentach. A wygląda to tak:

  1. miejsce (Mediolan - San Remo) 1999 - Zbigniew Spruch
  2. miejsce (Mediolan - San Remo) 2000 - Zbigniew Spruch
  3. miejsce (Ronde Van Vlaanderen) 1999 - Zbigniew Spruch
    5. miejsce (Il Lombardia) 2011 - Przemysław Niemiec
  4. miejsce (Ronde Van Vlaanderen) 2000 - Zbigniew Spruch

Bartoliego, Bettiniego, Cunego i Gilberta jakoś przełknąłem

nie bardzo zakumałem twą wypowiedź

Tompoz

Już wyjaśniam.

Napisałem, że tęsknię za czasami, gdzie Lombardia nie musiała konkurować z Pekinem, a nawet z MŚ, które rozgrywano wcześniej, a sam wyścig był rzeczywistym końcem sezonu kolarskiego na świecie. Vuelta była w kwietniu, a po TdF w zasadzie liczyły się tylko MŚ i Lombardia. No może Paryż - Tours. Wtedy na Lombardię szykowali formę naprawdę Najwięksi.

Po przeniesieniu Vuelty z kwietnia na wrzesień, i tym samym MŚ na październik, moim zdaniem prestiż i wymiar sportowy Lombardii znacznie zmalał. Dlatego napisałem o Bartolim, Bettinim, Cunego. Że jeszcze ich jakoś zdzierżę, jako wygranych Monumentu…

No a teraz jeszcze ten Pekin…

Ot po prostu jeszcze jedna niezła jednodniówka.

Ale w Pekinie kto oprócz Sagana wystartował z tych co mogli na Lombardii powalczyć ?
Zgodzę się tym ze UCI postąpiła błąd ustalając Pekin jako ostatni wyścig sezonu.

uciworldtour.com/templates/B … k&LangId=1

Po Lombardi Polska awansowała na 24 miejsce.

nie no wypada pogratulować przemkowi, troche szkoda ze nie powalczył na finiszu ale dzieki takim pozycjom zajmowanych w klasykach pan przemek sobie wyrabia pozycje w zespole, bo nie oszukujmy sie w tym roku poza TDP nie stawiano polaka w pozycji lidera w Lampre. Tym samym Polak pokazał ze ma jaja i bedzie trzeba sie z nim liczyć, a nie ukrywajmy polakowi zostało moze z 5-6 lat scigania na wysokim poziomi no chyba ze Niemiec bedzie drugim Chornerem.

W ramach remanentu jeszcze notka ze strony Lampre.
teamlampre.it/2011/10/giro-d … c-5%c2%b0/
Wiem, że po włosku, ale w czasach dostępnych powszechnie translatorów można sobie z obcojęzycznym tekstem poradzić. Tamże wersja angielskojęzyczna z tym, że okrojona w stosunku do włoskiej i nieco bardziej oschła.

niezly z Ciebie optymista :smiley:

a czemu akurat Sagan?

ale Vuelty jednak chyba wzrosl, takze wiesz…

ha, i to jest to o czym pisalem. wlasnie dlatego teraz Staruszka znaczy wiecej niz Lombardia, a marketingowo to chyba jeszcze nawet AGR sie wbija przed; dlatego tez Lombardia nie jest raczej moim ulubionym monumentem. nawet wielki Rebellin przyjezdzal tu w gorszej formie niz jego gregario z wiosny- Wegmann.
Zaugg Zauggiem, ale wygral ten wyscig jak Cunego w 2008 czy Bettini, to on rozpoczal zabawe, nikt mu nie zagrozil, nikt nie odpowiedzial na jego atak. a ze rywale mogli myslec, ze to “wstepne harce”- ich strata.

a ze sie nazywa Zaugg? coz, takie kolarstwo, ze tacy zawodnicy jak Zaugg czy Bobrik maja monument w CV, a Purito, Hushovd czy inny Armstrong- nie. to m.in stanowi o uroku tego sportu.

ktos tu powiedzial, ze sezon niespodzianek, jesli chodzi o monumenty (Zaugg to najwieksza, ale tez chyba najbardziej zasluzona majac na uwadze przebieg wyscigu), ale zwyciestwo Cobo i Evansa w GT to tez niespodzianki.
zobaczymy dla ilu z nich to bedzie wyskok zycia, a ile i ktorzy potwierdza swe aspiracje w 2012.

Ta zmiana nazwy wyścigu to jakaś zachęta w stronę sponsora tytularnego?

“ale zwyciestwo Cobo i Evansa w GT to tez niespodzianki”
Z Cobo sie zgadzam w 100% , ale czy zwyciestwo Evansa bylo niespodzianka ? Tutaj bym polemizowal…

to polemizuj :stuck_out_tongue: ja twierdze, ze była i to tak nawet porownywalna z Cobo (co innego, gdyby wygral Froome).

Oj chyba przesadziłes druid o Evansie od poczatku sezonu muwiło sie ze to faworyt do wygrania TDF a czy O Cobo coś mówiono, przed startem wspomnielismy ze moze powalczyc o etap badz pierwsza 20.

druid Ty chyba po zwycięstwie Cadela napisałeś ze odwołujesz prawie wszystko co o nim pisałeś w tym sezonie :stuck_out_tongue: