Il Lombardia 2016

Nie jedzie, bo ledwo wrócił po kontuzji, więc i tak nie miałby szans walczyć o obronę tytułu. Poza tym, czeka go w tym czasie równie ważny start: Tour of Almaty :wink: a potem jeszcze Abu Dhabi.

No właśnie, taki kompromis. Nibali tam, a Aru w Lombardii.

Majka podziej natomiast Kwiato nie.

Wyjątkowo cicho tu jak na dzień przed wyścigiem, czyżby forumowicze już skończyli sezon ? :wink:
A tu się zapowiada ciekawe ściganie na ekstremalnie trudnej trasie. Trochę się obawiam, że tyle podjazdów sprawi, że niewielu będzie chciało się pościgać przed tą zmarszczką w Bergamo i zobaczymy kolejną wersję Fleche Wallone, czyli defensywa przez cały dzień i sprint pod ostatnią górkę. Są jednak ekipy, przede wszystkim Astana i Orica, którym będzie zależało na tym, by pozbyć się wszelkiej maści klasykowców. Obie ekipy przyjeżdżają w mocnym składzie i myślę, że powinny postarać się o jak najtrudniejszy wyścig.

Astana ma dwie karty do grania: Aru i Lopeza. Obaj raczej nie wygrają, jeśli do podnóża Bergamo Alta dojedzie 20-30 najmocniejszych kolarzy, muszą próbować innych rozwiązań. Rozerwanie grupy na 60km przed metą i atak małej grupki z Lopezem czy Aru jest mało realny, ale możliwy :wink: na pewno Astana nie ma tutaj głównego faworyta do wygranej, ale mają mocny skład, być może najmocniejszy (Aru, Lopez plus Rosa i Fuglsang w przyzwoitej formie) i pewnie spróbują to wykorzystać.

Ciekaw jestem postawy Oriki. Tutaj chyba lider jest jeden i będzie to Chaves. Nie wiem jak Simon Yates, na Emilii nie było go widać, ale nie jest wykluczone, że jeszcze na ten jeden start będzie w stanie przygotować formę. Po Chavesie nie spodziewam się jakichś ataków z 50 czy 60km. Raczej spokojnie w peletonie i atak na ostatniej górce, myślę, że stać go by odjechać każdemu, więc nie ma sensu atakować wcześniej.

Nie spodziewałem się, że kiedyś to napisze, ale głównym faworytem jest niejaki Uran z Cannondale. Forma świetna, na Supergę wjechał najszybciej, na Emilii uciekł mu tylko Chaves od którego jest szybszy. Co jeszcze lepsze, ma ekipę, która jest w stanie kontrolować peleton i w miarę możliwości dowieźć świeżego Urana jak najbliżej mety. Czy wygra ? Pewnie nie, ale brak podium będzie już małą sensacją, przynajmniej dla mnie.

Oczywiście nie można zapominać o Valverde. Na Vuelcie poza tym jednym feralnym dniem wyglądał tak jak zawsze, czyli świetnie :wink: ale Hiszpan ma swoje limity, jeśli pójdą akcję na tych długich podjazdach to obawiam się, że nie pojedzie z najlepszymi. Jeśli jednak dojedzie do Bergamo w czołowej grupie to kto wie, może to wygrać. Osobiście w Movistarze wyżej stawiam Moreno. Już przed rokiem pokazał jak potrafi się przygotować do końcówki sezonu. W czwartek Uran mu uciekł, ale to nie znaczy, że w sobotę będzie tak samo, finałowy podjazd jest zupełnie inny. W sprincie Moreno vs Uran stawiałbym chyba na Urana, ale tak na zasadzie 55/45.

To tyle jeśli chodzi o oczywistych faworytów. Są w formie i wiemy o tym, bo widać to po ostatnich startach, ale pewnie znajdzie się jeszcze ktoś kto pięknie się chowa z dyspozycją na ten jeden start, ewentualnie dawno się nie ścigał, więc nie sposób ocenić ich dyspozycji. Tu zwróciłbym uwagę przede wszystkim na Poelsa i Costę. Poels odpuścił GC na Tour of Britain, ale królewski etap wygrał bardzo pewnie, na ME był wysoko, ale trasa nie dla niego. Potem Mediolan Turyn, gdzie był daleko, czyli 59. Forma się kończy czy nie chciał przesadzić przed Lombardią ? Stawiam na to drugie. Drugim, który ostatnio jeździ na “kulawego trzmiela” jest Costa. Zaimponował mi w Montrealu, gdzie odjechał na podjeździe wszystkim rywalom, potem były solidne ME, gdzie trasa, podobnie jak dla Poelsa, była trochę za łatwa. DNF w Turynie i 104 w Piemoncie, to raczej nie jest aktualna dyspozycja Portugalczyka :wink: raz w Lombardii stał już na podium i wydaje mi się, że w sobotę będzie groźny. Podobna sytuacja u liderów Etixx, Dana Martina i Alaphilippe’a

*** - Uran
** - Moreno, Chaves, Valverde, Aru

    • Lopez, Martin, Alaphilippe, Barguil, Wellens, Bardet, Brambilla

ja na ten przykład totalnie zamuliłem i myślałem że to dopiero w niedzielę :confused:
Nie ukrywam jednak że telewizyjnie to już sezon zakończyłem, rowerowo to w sumie też w niedzielę robię oficjalne zakończenie.

Szkoda, że jednak zabraknie Contadora. Trasa jak dla niego.

A Nibali miałby szansę zapisać się do grona tych, którzy obronili tytuł. Kazachscy kacykowie nie mają za grosz przyzwoitości.

Dobrze widzę że nikogo z CCC nie ma w pierwszej grupie? Majka jeszcze jedzie z przodu?

Ok, Rafał jest

Ataki faworytów na 60km przed metą, to lubię :wink:

Ale miał kłopoty na podjeździe.

Rafał jest w peletoniku, ale większość faworytów już pojechała do przodu i nie wiem czy będzie szansa, by się zjechało.

Jak dla mnie to decydujący atak właśnie poszedł: Aru, Valverde, Brambilla, Chaves, Barguil, Torres, Bardet i kilku innych. Nie ma Urana, Moreno, Martina.

Dobra, Uran dojechał, teraz to już na 100% decydująca akcja.

Uran już jest.

Rosa, Villella, Torres, De la Cruz, Brambilla, Valverde, Visconti, De Marchi, Aru, Chaves, Uran, Bardet, Latour, Barguil, Gesink., Molard. Chyba wszyscy ?

Faktycznie młóca ta edycja, szczególnie druga część trasy.

Może w telewizji nie widać, ale tam pada coraz mocniej

Pierwszy Kolumbijski zwycięzca Monumentu.

Piękne zwieńczenie fenomenalnego sezonu.

I pierwszy zwycięzca Lombardii poza Europy.

Ale mi szkoda tego Rosy! gdyby tak wcześniej nie szarpał… by pewnie wygrał

Szybkość Urana na finiszu przereklamowana, nie wiem czemu zwłaszcza komentatorzy Eurosportu nie doceniają Chavesa, facet mimo niewielkiej postury jest bardzo dynamiczny. Rosy faktycznie szkoda, Astana zrobiła wszystko by tego nie wygrać.

Też szkoda mi Rosy, jak dla mnie - bohater dnia. Trzymałem za niego kciuki na finiszu. Chaves trochę miał szczęścia, że chyba nikt na niego nie liczył jeśli chodzi o finisz. Aczkolwiek nie można powiedzieć, że na to zwycięstwo nie zasłużył. Zdaje się że to właśnie Chaves zainicjował zwycięską ucieczkę, wtedy gdy Rosa musiał się oglądać za plecy gdzie jest Aru.

Chaves z wyścigu na wyścig coraz lepszy. Dla mnie to najciekawszy zawodnik z Kolumbii, może jeszcze trochę brakuje mu do Quintany w jeździe pod górę ale za to jest o wiele bardziej efektowny. Może Rosa był najbardziej waleczny i napracował się najwięcej, ale popełnili błąd w Astanie, za to każdy atak Chavesa (licząc od tego, gdy pociągnął za grupką Gesinka) przemyślany, efektowny i efektywny. Jeśli by szukać następców Contadora to nr. jeden dla mnie to Chaves, ale musi poprawić jazdę na czas.