Il Lombardia 2018

Pomimo że do wyścigu jeszcze sporo czasu (13.10), to dziś jest dobry moment by utworzyć temat dotyczący tegorocznej edycji wyścigu, ponieważ organizatorzy zaprezentowali trasę wyścigu. Trasa miała być identyczna jak zeszłoroczna ale problemy drogowe związane z ostatnim podjazdem San Fermo Della Battaglia zmusiły organizatorów do zmiany trasy na ostatnich kilometrach. Więcej tu:


Profil ostatnich 70 km:

Zapraszam do dyskusji.

PS. Na ostatnich kilometrach zamiast podjazdu San Fermo Della Battaglia mamy podjazd Monte Olimpino. Profil:


Porównanie końcówki starej trasy i nowej:

2 polubienia

Dziś pierwszy test przed Lombardią. Zła pogoda sprawiła że na Emilii na drodze do bazyliki mieliśmy ostrożną jazdę liderów ekip co oczywiście nie umniejsza zwycięstwa De Marchiego który obok Mohoricza i Brambilli zaryzykował dziś na zjazdach ale w przeciwieństwie do Słoweńca lepiej się spisał na podjeździe a od kolarza Treka miał więcej szczęścia :wink:
Co do kandydatów o walkę w Lombardii widać że Nibali coraz lepiej wygląda ale nie jestem pewien czy to wystarczy, może zdąży do następnej niedzieli. Bardet i Woods cały czas w formie, Moscon za to słabiej, czyżby już w dół z formą czy odpuścił sobie końcówkę? Roglicz też dobrze wyglądał, może sobie powetuję MŚ…
Jutro chyba oprócz Pinota, Bardeta, Lopeza reszta odpuszcza Gran Premio Bruno Beghelli szykując się na wtorek i środę ( Tre Valli Varesine i Milano-Torino) gdzie zobaczymy też resztę kandydatów do wygranej w Lombardii (w tym Valverde już w tęczowej koszulce).
PS. Dopiero w wynikach zauważyłem kolejne DNF Landy, już 6 od San Sebastian…

Moscon rzeczywiście na minus, ale w sumie jeszcze słabo go znamy, może nie jest fanem takiej pogody.

Dziwię się, że Valverde będzie szpanował koszulką i we wtorek i w środę, z tego względu, że Valverde rzadko odpuszcza walkę, a ma za sobą intensywny czas + w ostatnich latach pretendenci Lombardii bardziej sprawdzali się na Emilii, odpuszczając Mediolan-Turyn.

1 polubienie

Zauważyłem że ta lista startowa na PCS na Mediolan - Turyn jest z błędami, bo Sosa jest w składzie EF a Lopez w Wilier Triestina :wink: Także z tym Valverde w Turynie nie byłbym taki do końca jednak pewny.

Cieszy szybki powrót Bernala i całkiem dobra forma. Myślałem że po kraksie na San Sebastian, w tym roku już nie wystartuje. Ciekawe jak pojedzie Lombardię.

Movistar wczoraj oficjalnie potwierdzał.

To byłoby przykre dla niego.

Oj, tam, o sobotę zapewne chodziło :wink:

Kurde ale jakby to Michał ogarnął.

Wydawało mi się że wszystkie monumenty rozgrywane są w niedzielę, stąd pomyłka.

Włoskie monumenty tradycyjnie są w sobotę: i Mediolan - San Remo i Lombardia.

1 polubienie

A Michał startuje? Zapowiadał, że po MŚ koniec sezonu i czas na odpoczynek.

Ja napiszę tylko jedno: Valverde musisz!

Kto faworytem?
Francuzi? EF Education? Valverde? Mitchleton? A może jednak Nibali?

:wink:

No dobra, no…
Jeśli wygra ktoś spoza grona Bardet/Pinot/Uran/Valverde/Woods/V.Nibali to będzie spora niespodzianka.
Drugi rzut: Haig, Oomen, Bernal, Moscon, Mollema, Gaudu, A.Yates, Kreuziger, Nieve, Fuglsang, G.Bennett, Roglić, Hermans i tyle. No, może jeszcze Pozzovivo. Potem to już sensacja.

Choć wydaje mi się, że V.Nibali może mieć problem. Na Emilii wyglądał ok, ale deszcz jednak potrafi zatuszować rzeczywistą moc, a wiadomo, że Rekin w deszczu czuje się nieźle + w sobotę ma być ładnie.

Aha, rezygnacja Alaphilippe’a to dla mnie duża niespodzianka. Kto wie czy w tym przypadku nie rozchodzi się o ten 1 tydzień w kalendarzu :wink:

i jeszcze może Wellens. Pod warunkiem oczywiście, że nie będzie się oszczędzał na drogę powrotną z De Gendtem :wink:

Co musi się stać, by wygrali…

  1. Bardet - Atak solo na Civiglio i świetne zjazdy.
  2. Uran/Woods - bycie w czubie na Civiglio i zawiązanie się takiej okoliczności, że są we dwójkę w powiedzmy 4-5-osobowej grupie, z której mogą w samiuściej końcówce odjechać. Dopuszcza się finisz z Nibalim lub Bardetem.
  3. Valverde - bycie w czubie do samego końca i kontrolowanie rywali; wskazane tempo: umiarkowanie mocne, byle urwać Moscona (chyba jedyny kolarz, który może mu realnie zagrozić na finiszu) i nie zostawiać sobie więcej niż 5 rywali na deser.
  4. Pinot - coś pomiędzy Bardetem a Valverde, czyli jak najmocniej na Civiglio, nie stracić na zjazdach, ale jak urwie Valverde to jest faworytem na finisz.
  5. Nibali - zwyżka formy, deszcz i to co robił w 2015 i 2017, ew. wykorzystanie sprytu niczym na etapie do Shefield na TdF 2014 i do etapie do Andory na Vuelcie 2017.

Najtrudniejszy do wykonania wariant nr 1, ale kto wie czy to właśnie Bardet nie jest głównym faworytem. Niech “tylko” zrobi to, czego nie zrobił na MŚ :wink:

2 polubienia

Dla mnie Bardet dobrze zjeżdża ale jakimś mistrzem zjazdów nie jest. Musiał by na Civiglio odpiąć na sporą odległość rywali.
Trzeba wziąć pod uwagę że trasa Lombardii jednak trochę łatwiejsza przez brak San Fermo (by jeszcze poprawić np. po udanym ataku na Civiglio). Wydaję mi się że przez to wzrastają szanse takich zawodników pokroju Moscona, którzy na takim półtorakilometrowym pagórku mogą sporo odrobić.
Dwa, to że mieliśmy specyficzne MŚ i ci którzy grali w nich główne role mogą czuć zmęczenie.
Trzy to forma Nibalego (jednak zagadka) i to osłabnięcie Valverde na Milan - Torino (chyba jednak się nie oszczędzał w końcówce) czy też mocna jazda Pinota. Biorąc to wszystko pod uwagę, obstawiam że będzie niespodzianka czyli ktoś z drugiego rzutu :wink:

Właśnie widzę, że Carthy nie jedzie. Ciekawe, bo nieźle pojechał Emilię i Milano-Torino i mógłby wydatnie pomóc Uranowi i Woodsowi.

Dla mnie głównym faworytem jest Pinot. Zdaje się wciąż świetna forma + sportowa złość, po braku możliwości powalczenia na MŚ przez Alaphilippe’a.
Myślę, że oprócz tego to praktycznie zostają tylko Bardet i Woods. Valverde coś czuję, że to dla niego w tym sezonie już za dużo. TdF + LV i MŚ z presją wyniku -> myślę, że nawet dla niego to za dużo, aby jeszcze na Lombardii powalczyć. Oczywiście jasne jest, że on to combo jeździł od lat. Ale może właśnie dlatego zawsze czegoś brakowało, żeby tę Lombardię w końcu wygrać? Na pewno byłaby to piękna historia, gdyby w jednym sezonie zdobył po raz pierwszy dwa tak ważne dla siebie triumfy.
Nibali - chciałbym myśleć inaczej, ale po prostu tego nie widzę, żeby był w stanie tak szybko dojść do formy. Zwłaszcza, że jest Pinot, jest Bardet, którzy będą mieli jaja, aby spróbować się urwać. No chyba, że będzie stypa, a Enzo powtórzy numer z Civiglio 2015. Czemu nie, też byłaby piękna historia.

Mam pytanie - co się stało z Mosconem na Emilii i Milano-Torino? Jakaś choroba, upadek? Czy nic nie wiadomo i po prostu niewyjaśniony spadek formy? Przyznam się, że nie śledziłem tych startów.

1 polubienie