Inne wyścigi

Fajnie zajechali Alaphilippe’a.
Bernal świetny, Quintana i Uran dość żwawi jak na tę fazę sezonu, ale wyścig zobowiązuje.
W szerokiej czołówce wciąż się utrzymuje zwycięzca Vuelty - Aristobulo Cala. Rocznik 1990, ciekawe czy i jak radziłby sobie w Europie.

A propos górala do wzięcia, to…
Vigano w formie, a ekipy chyba nie ma? :wink:
Aczkolwiek trudno powiedzieć, że w Kolumbii byli jacyś sprinterzy poza tymi z QuickStepu.

Dzisiaj w Laiguelli Brambilla, w Almerii Ewan, w Prowansji Sarreau a w Kolumbii Uran :exclamation: :wink:

Dobrze pracował na ostatnim podjeździe dla kolegi drużyny (tzn. reprezentacji) Moreno Mosera. Ładny atak i imponujące zwycięstwo, choć lista startowa bardzo słaba.

A propos, pomarańczowe koszulki zobaczyłem tylko przy starcie. Jak transmisja skoczyła do ostatnich ok. 30 km, nie było żadnego CCC nigdzie.

Ładna akcja SKY w Kolumbii i Bernal z wygranym wyścigiem.

Świetnie się to oglądało, choć przyznam, że relacja TV mnie trochę w końcówce zmyliła. Dayer znakomity, Bernal też zrobił swoje + wielkie serducho Rodrigo Contrerasa, który nie sprawdził się w Quick-Stepie.
Piękna walka najlepszych przez te 3 dni, Kolumbia zdecydowanie zasłużyła na taki wyścig.
W przyszłym roku poproszę o powtórkę z jakimś sensownym rywalem dla Gavirii (który zresztą prócz tych zwycięstw jeszcze 2 razy uciekał).

Bernal po raz drugi wygrywa wyścig kategorii 2.1, ale trzeba uczciwie przyznać, że prestiż teraz dużo większy niż wyścigu w Rumunii. Wydaje się, że zrobił kolejny krok do przodu w porównaniu z sezonem 2017, niebawem może być naprawdę wielki. Na tę chwilę widzę go jako syntezę braci Schleck z lepszą umiejętnością zjeżdżania :smiley:

Z tym że on jest na tyle młody że różnie miże się to potoczyć- od niesamowitej kariery do zsunięcia się w przeciętność i nawet szybkiego zakończenia kariery. Na pewno jest to jednak minimum top3 młodzieżowców na świecie do pilnego obserwowania. Szczególnie że w tak młodym wieku jest w najlepszej drużynie świata i na mniejszych (patrząc z perspektywy Sky) wyścigach dostaje wolną rękę

Pospekulować z przymrużeniem oka nie zaszkodzi :wink:
W każdym razie od czasu Betancura chyba nikt tak nie pobudzał wyobraźni :wink:
Te tłumy przy dekoracji - coś niesamowitego.

Rzeczywiście, pierwsza edycja kolumbijskiego wyścigu okazała się wielkim sukcesem.Wielkie tłumy w miastach i sporo na trasie, nawet nie taka zła realizacja telewizyjna,fajne ściganie, światowe gwiazdy. Gotowa recepta na sukces.

Dobry termin, żeby za rok, dwa umiejscowić ten wyścig już o randze WT w kalendarzu UCI.

właśnie nie ukrywam, że troszkę obawiam się że w przypadku Bernala balonik zostanie tak napompowany, że może być potem różnie. Oczywiście trzymam kciuki, żeby wszystko było ok

Dzisiaj w Omanie chyba przede wszystkim Cav, ewentualnie Bouhanni.

Z ciekawością popatrzę na Maxa Walscheida z Sunwebu, który zapowiada w 2018 wejście do ekstraklasy sprinterów.

Jeśli chodzi o ten wyścig w Omanie to w tym roku podobno też nie ma transmisji tv. Trochę to dziwne, zwłaszcza że zainteresowanie na miejscu pewnie jest znikome :wink:

Modolo odstawił niezłego “Zabela” :wink:

A pojedynek Groenewegena z Demarem całkiem soczysty.
Na czuja powiedziałbym, że Demare będzie w 2018 tak dobry jak w 2017, a Holender jeszcze lepszy niż w poprzednim sezonie.
Oczywiście w sporcie różnie bywa, ale zaryzykowałbym też tezę, że nadchodzące 2 miesiące powiedzą nam czy Degenkolb jeszcze “wróci” (choć z drugiej strony taki Kwiatkowski po 2 latach się pozbierał, więc kto wie). A może ten zabójczo skuteczny Sunweb go wykreował?

Taki wyścig dla (przy braku transmisji) miejscowej publiczności, której nie ma… Może jest zatem jakiś inny cel organizacji tego wyścigu, np. prestiżowy (“Emiraty mają to i my musimy”)?

Dziś Szklana Kula typuje: :wink:

Oman - GVA, jako joker Giovanni Visconti

Andaluzja - Antunes, jako joker Guillaume Martin

Algarve - Dan Martin, jako joker Rinaldo Nocentini

Allez Kwiato

Trochę Kwiatek mnie zaskoczył. Myślałem że nie będzie nadmiernie cisnąć w tym wyścigu. Jutro w miarę konkretna jazda na czas więc…
A poza tym to ciekawiło mnie już od początku sezonu czy Michał nie postanowił przesunąć swoich przygotowań w kierunku gór. Niekoniecznie zaraz tych wielkich ale takich właśnie jak choćby ta. LBL czy tegoroczne Mistrzostwa Świata, zaliczone już San Remo a wcześniej na pewno warte obrony Strade Bianche mogą sugerować taką bardziej górzystą drogę.

Fajnie bo te ostatnie 14km z dzisiaj było w sumie pierwszym obejrzanym przeze mnie live wyścigiem z tego sezonu. No i od razu zwycięstwo Kwiato. W sumie jak go zobaczyłem na jakiejś siódmej pozycji z kilometr przed metą, to pomyślałem że to ogoli bo w sumie jest najlepszym sprinterem z tej grupy. I faktycznie, ograł ich „na miękko”. Brawo!

Jakiś absurd z tym, że Kwiato miał ten sam czas, co reszta grupy…