Itzulia Basque Country 2019

Szczęście w nieszczęściu Buchmanna, że stawką było 2. miejsce, a nie wygrana.

W sumie to chyba można stwierdzić że w tym wyścigu był lepszy od Izagirre. Który był raczej ciągnięty przez kolegów. Czasem odnosiło się wrażenie że wręcz hamuje swoich. Ale ostatecznie jakoś wygrał.

Izagirre - wszystkie etapy w TOP8, też ciekawe osiągnięcie.

9 wygrana wyścigu etapowego w tym sezonie Astany, do 10 już niedaleko (właściwie to już mają biorąc po uwagę Tour of Almaty).
Buchmanna jednak wczoraj przeceniłem, do Klödena mu jeszcze daleko, a Majka odetchnął :wink: bo Niemiec wciąż mało solidny i przeplata (nawet w jednym wyścigu) znakomite występy ze słabymi.

edit. Protest uznany, Buchmann 2 w GC.

Troszkę szybko skreśliłeś Buchmanna zważywszy że właściwie był drugi, z niewielką stratą i przegrał z … Astaną :wink:
Zdecydowanie jego jazda mogła się podobać. I wczoraj i dzisiaj. Dość solidna raczej. Według mnie Majka powinien na serio potraktować jego wyczyny…

To że mu daleko do Klödena to podtrzymuję, bo powinien się obronić i drugie miejsce tu nic nie znaczy.

edit. Teraz widzę że przesunęli go na 3 miejsce…

Bora dziś poległa ale i tak nieco zastanawia mnie ich forma w tym sezonie.

Dzisiaj wycofało się aż 19 kolarzy. A grupetto / 31 zawodników / było bardzo rozciągnięte, końcówka wjeżdżała na metę co parę sekund. No i 15 się nie załapało na limit - 18 minut. Ostatni skalsyfikowany miał +17,43 a im brakło od 23 do 30 sekund. Jutro i tak nie jadą, mogli ich chociaż sklasyfikować.

Zanim zabrniesz zbyt daleko w to zastanawianie, sprawdź może wyniki Buchmanna i reszty z poprzedniego sezonu. Potem weź pod uwagę, że oni są raczej młodzi i rozwojowi.
A tak na marginesie, jeśli tam rzeczywiście mają jakieś nowe zastrzyki, to dlaczego ich nie dają Rafałowi? Kolejny antypolski spisek? :yum:

Wiadomo, że chodzi o to, żeby Niemiec wygrywal. :stuck_out_tongue:

Zastanawia mnie Sepp Kuss w Tour of Utah szalał wydawało się, że jest to początek progresu i kolejny młodzian będzie widoczny w górach, obstawa aż tak tragiczna nie była, jednak ogolił 3 etapy i GC (Wysokości były na jego korzyść), lecz od tamtego czasu równie szybko zgasł. Jego wyniki są słabe, nawet nie widać by cokolwiek pomagał, aż dziw bierze, że tak miernie jeździ w górach jeżdząc w nich non stop. Wyścig ogółem jak na Hiszpańskie regiony (Baskowie się nie obrażą ?) przystało, totalnie nie przewidywalny, ma to swój urok. Szkoda, że Kwiato nie mógł się wykazać nie wierzę, że jechałby na świadka. Sky cienko, Thomas poplażował… myślałem, że chociaż wczoraj się sprawdzi z najlepszymi.

Zapamiętam z tego wyścigu świetną jazdę Astany. Wsaniałe popisy Bora Hansgrohe. Ale też i to, żekraksy wyeliminowały dość spore grono kolarzy i to tych co odgrywali dość znaczące role - jak Kwiatkowski (dwa razy 3) czy zwycięzca etapowy Alaphilippe (i szereg innych kolarzy wycofanych).
**
Podliczyłem punkty UCI zdobywane przez różne zespoły WT według PCS, bo w skutkiem kraks było to, że wiele z nich zupełnie okazało się niewidoczne.
I tak:
AG2R wygląda na to, że nie zdobyło w tym wyścigu ani jednego punktu UCI, co swoją drogą jest niezłym wyczynem, jak na okoliczność, że 60 kolarzy punktuje,a aż 6 zawodników francuskiej ekipy dotarło do końca wyścigu. Odpadł ten jeden - Geniez.
Dimension Data - 8 punktów (3 zawodników ukończyło wyścig)
Bahrain - 18 punktów (3 ukończyło)
Sunweb - 20 punktów (5 ukończyło)
Katiusza - 24 punkty w tym Battaglin za 3 miejsce na etapie. (3 ukończyło)
Jumbo - 24 punkty (4 ukończył ow tym Bennett i Kuss)
Sky - 32 punkty w tym Kwiato 2 x 3 miejsce, (4 ukończyło )
Trek - 32 punkty (6 ukończyło)
CCC - 40 punktów (4 ukończyło)

Jeszcze Lotto Soudal - 32 punkty z kl gen, ale jeszcze 20 punktów za drugie miejsce na etapie. razem 52

Ot ciekawostka.

Po dwóch etapach liczyło się więcej zespołów.
Ale od trzeciego etapu wyodrębniła się wielka czwórka: Bora, Michelton, Astana i UAE, które między sobą rozgrały wyścig i obsadziły 11 na 12 miejsc na podiach pozostałych 4 etapów (jedno 3 miejsce dostało się Katiuszy)

Wyścig się skończył i z dzisiejszej perspektywy można napisać że była to jedna z najciekawszych ale też najtrudniejszych edycji Basków, chociaż już przed wyścigiem wiadomo było że trasa jest trudniejsza niż rok temu i ogólnie jedna z cięższych w historii. Kwiatkowski nawet gdyby nie brał udziału w kraksie nie miał by żadnych szans na wygranie wyścigu jak i nawet na podium. Wyścig w 2014 był zupełnie inny, inna trasa i inna sytuacja, co innego ścianki po 2 czy 3 km co innego podjazdy po 7 i 6 km jak dziś. W dodatku wtedy Berto już na pierwszym etapie pozbawił wszystkich złudzeń co do tego kto wygra wyścig i później na Arrate było oglądanie się na siebie co okazało się korzystne dla Kwiatkowskiego, zwłaszcza że była też na koniec sprzyjająca czasówka (profil i długość).
Wydaję mi się też że chyba wczorajszy znakomity atak Buchmanna to była bardziej taka spontaniczna akcja na zasadzie że potrzeba chwili by utrzymać koszulkę niż to że Buchmann był przygotowany z formą do wygrania w GC, i to by go trochę usprawiedliwiało.

Też jakoś nie bardzo widzę Kwiatkowskiego w walce o podium na tej trasie, która jednak mogła się podobać. Najpierw czasówka a potem rzeczywista okazja do odrabiania strat. Było fajnie też dlatego gdyż wszyscy góralo-czasowcy na szczęście ominęli ten wyścig a Yates dołożył sobie parę sekund sam z siebie…
Jednak niedługo nastąpi powrót do twardej, przyziemnej kolarskiej rzeczywistości :stuck_out_tongue:

Rzeczywiście Roglicz się zrobił zabójcą tygodniówek, zwłaszcza jak teraz ma do pomocy T. Martina (szczególnie jak jest TTT).

Nie wierzyłem w Iona, a tu proszę. Szkoda mi Fuglsanga, ujechał się strasznie i jeszcze na koniec mu podium zabrali.
I jeszcze mały plusik dla Verony, bardzo dobry pomocnik i nieźle dzisiaj ciągnął tą grupe Buchmanna.

No właśnie widzę, że Buchmann trzeci, wiadomo co jak i dlaczego?

Ale popłynął dzisiaj Martinez. Przecież nawet dość długo się trzymał w tej grupie z Buchmannem, a tu nagle kwadrans spóźnienia. Coraz dziwniej wygląda to jego zwycięstwo na Turini. Jeden znakomity dzień i żadnego sensownego występu ani później, ani wcześniej. Bo przecież w Kolumbii też w górach wyglądał co najwyżej średnio, pomimo zajęcia trzeciego miejsca. Przynajmniej wszystkie czasówki jeździ tak samo świetnie.

Warto przejrzeć ten temat :wink:

Co do słabości Buchmanna - zdecydowanie się nie zgadzam. Przy ataku Astany i po krótkim czasie, jak się okazało, że odjazd się zrobił dobry i jest współpraca, byłem przekonany, że popłynie na grube minuty, że się ledwo w dyszce utrzyma. A było inaczej, a w końcówce jeszcze bardzo dużo (ponad 30 sekund!) odrobił, a przecież czołówka wcale nie spuściła z tonu.

Prosze niemiec jednak na podium z jednej strony dobrze ale z drugiej np taki Hoogerland juz po kraksie przez woz techniczny nmoglby miec zal nie tyle co wyliminowal go z tdf co nawet juz nie wrocil do dawnej formy a takich przypadkow jest mnostwo ze osoby z obslugi wyscigu zawinili