Witam, po kilku latach planów i zamiarów w końcu zebrałem się do złożenia roweru do wykorzystania w celach transportowych (do zabawy jest lepsiejszy :]). Tzn, żeby pojechać nim na zakupy, coś załatwić w urzędzie itd. i gdzieś zostawić przypiętego, bez strachu, że po powrocie zobaczę jedynie przeciętą linkę. Bazą jest rama po Magic Travel’u sztywniaku, rocznik ok '96. Na przód wsadziłem ciut młodszy (ok '04), ledwo działający amortyzator (szumna nazwa na TO) zoom wyjęty z jakiegoś supermarketowca. Do przeszczepu poszły jeszcze ramię korby i opona, żeby jak najwięcej części było “z innej beczki”. Tak staram się go “podrasować”, by był jak najbardziej “niekradliwy” ale w miarę możliwości niezawodny (coś jak sokół milenium ;]). Planowałem nieco młotkiem przemodelować ramę ale po ok 2 uderzeniach dotarło do mnie, że to nie najlepszy pomysł. Czy macie pomysły co więcej można z tym rowerem zrobić? Na życzenie mogę zamieścić zdjęcie. Wartość opisanej maszyny zapewne jest niewiarygodnie wysoka, niemniej jednak szkoda byłoby mi ją stracić (głównie sentyment) na rzecz kogoś kto ją przehandluje za winko. Może niepotrzebnie się zastanawiam, bo pies z kulawą nogą by się na ten rower nie porwał ale wiadomo w jakim kraju żyjemy.
ps. z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi.