Jakub Mareczko

Ten zawodnik reprezentuje Polskę czy Włochy?

Włochy.

No to wielka szkoda bo talent z niego jest dość duży.

Tak zdecydowali jego rodzice. Rodzina mieszka w Brescii, a startujący w kategorii “allievi” (uczniowie ) Jakub uchodzi tam za gwiazdę.

Tego kolarza nie znałem, ale widocznie wczoraj był drugi, a dzisiaj wygrał (tuttobiciweb).

Jak myślicie czy przy okazaniu jakiegoś zaangażowania ze strony Mareczki i PZKol UCI byłoby w stanie przymknąć oko lub zrobić wyjątek i dać Kubie licencje Naszego kraju bez tej rocznej przerwy startów? Przydałby się taki utalentowany sprinter, bo oprócz Alana Banaszka to chyba można pomarzyć na razie o zawodniku takiej klasy.

Mrzonka. On sam nie jest zainteresowany. Wychował się we Włoszech i będzie się ścigał dla Włoch.

Czy on w ogóle mówi po polsku?

Mówi po polsku. Podobno był zainteresowany 2 lata temu, ale wtedy ówczesna władza nie wykazywała zainteresowania, teraz prezes się zmienił, więc może podejście też byłoby inne

W tamtym roku Probosz wrzucał wywiady z nim na Giro i mówił całkiem nieźle.

Też kojarzę jakąś wypowiedź, że on chciał jeździć jako Polak, ale nie było zainteresowania ze strony związku. Teraz już za późno.

Kuba musi sie “podobac” , bo nasi komentatorzy na szwedzkim EUROSPORCIE perfekcyjnie wymawiaja jego nazwisko :slight_smile: Beda z niego ludzie . Ostatnio przyspieszyl jak rakieta. Wiadomo ; musi sie “otrzaskac” z najlepszymi , ale jak juz wskoczy do I ligi , to tam na dlugo zostanie .

W takich sytuacjach zawsze fajnie byłoby mieć konkretne nazwiska. Np. z kim konkretnie rozmawiał, kto konkretnie olał sprawę. Dzięki czemu mielibyśmy wyraźny obraz sytuacji. Kto tam po prostu wygniata stołki a kto faktycznie pragnie rozwoju kolarstwa. Bez tego mamy jak zwykle anonimowy „związek” i zapewne te same osoby co kiedyś olały olewają dalej.

Jakub Mareczko to nie jedyny taki zawodnik i on różnie mówił raz ze chce, a raz ze wychował się we Włoszech to tu wierzyli w niego i nie wyobraża sobie by jeździł pod inną licencją. Dla przykładu jeszcze w zeszłym roku z polską licencją jeździł Cezary Grodzicki od teraz już jako Włoch bo w Polsce zainteresowania nie było zresztą jeden kadrowicz z toru powiedział że to nie trener powinien z Grodzickim porozmawiać a Grodzicki z trenerem, to tak jakby w piłce nożnej zawodnik dzwonił do trenera żeby go powołał bo on chce grać w kadrze, a to jednak zadanie trenera.

Spraw takich jest więcej: W Nowej Zelandii był dobry Cameron Karwowski (na pewno na Tor by się przydał), był Colin Walczak dużo by wymieniać takich co mają polskie pochodzenie a jezdzą dla innych nacji. Pan Derek Radzikiewicz to czasem też nie polskiego pochodzenia?

Jeśli to prawda, że nie było zainteresowania związku to po prostu ręce opadają. Od lat nie mamy żadnego porządnego sprintera.

Luca Scinto jest wściekły na Mareczkę. Nalegał by Kuba nie wycofywał się z Giro i jechał dalej zdobywając doświadczenie. O to samo prosił selekcjoner reprezentacji Włoch Davide Cassani, a także koledzy z grupy. Mareczko nie posłuchał i atmosfera wokół jego osoby, siłą rzeczy, nie jest dobra.

Jak dla mnie to kontynuowanie wyścigu nie miało większego sensu. Gdyby nie wycofał się dzisiaj, to zrobiłby to we wtorek.

Gaviria może przynajmniej liczyć na to, że coś ugra na 17. etapie

Słabo prawdę mówiąc. Dziwne zarówno to, że naciskali żeby kontynuował jak i to, że się mimo wszystko nie zgodził…

Faktycznie słabo. Podobnie jak w odmiennej wersji, że pomimo wycofania się z wyścigu miał zostać z drużyną, a mimo to spakował manatki i pojechał do domu.

A czy to, że by się nie wycofał coś by zmieniło? Przecież dziś już na pewno by się nie zmieścił w limicie… etap +200 kilometrów sprawia mu kłopot nawet gdy jest niemal płaski. Rozumiem, że w tej chwili Mareczko to główna twarz Williera, ale poza tym, że jest szybki na kresce (ale tylko w zupełnie optymalnych warunkach) to on zalet nie ma. Wytrzymałość tragiczna, zdolność pokonywania pagórków niemal zerowa.