Jazda godzinna

Uznałem, że ktoś w końcu musi założyć ten temat. Za 2 godziny swoją próbę zaczyna Matthias Brandle, emocje powinny być jeszcze większe niż w przypadku próby Voigta, bo teraz Austriak będzie rywalizował z wynikiem Niemca (w przypadku próby Voigta od początku było wiadomo, że rekord będzie).

Gdybym ja miał obstawiać na jaki wynik pojedzie, to mimo wszystko typuję, że będzie to wynik minimalnie gorszy od Jensa. Z jednej strony obecnie Brandle na pewno jest lepszym czasowcem niż Voigt, ale trzeba pamiętać, że jednak mamy koniec października i nawet jeśli Austriak miał latem 7 tygodni przerwy, to od połowy sierpnia aż do Lombardii często się ścigał i to z dobrymi wynikami, więc wątpię, by był teraz w optymalnej formie.

Ale tak naprawdę nie zdziwię się zarówno jeśli pojedzie 50.5 km, jak i ponad 52, bo tego się tak naprawdę nie da dokładnie ocenić, jazda godzinna to inny typ wysiłku niż szosowa czasówka. Nieco dziwne, że tylko Brandle zdecydował się atakować rekord Voigta, przecież to najlepszy sposób, by zawodnik z drugiego szeregu zapisał się historii kolarstwa, a kiedy do gry przystąpią Martin, Wiggins, Cancellara, Phinney etc. to grono zawodników mogących walczyć o uzyskanie najlepszego wyniku na świecie zawęzi się do 6-8, zamiast kilkudziesięciu jak jest teraz.

W zasadzie dopiero wynik Wiggo lub Martina może na dłużej zagościć w tabelach. Myślę, że Brandle nie porywałby się na próbę jeśli nie miałby wyliczone, że jest w stanie pojechać trochę lepiej niż Voigt.

Tylko, że te wszystkie wyliczenia trzeba potwierdzić na torze. A to jest bardzo trudne.

Ja obstawiam, że Austriak pobije rekord Voigta. Pamiętajmy, że Jens nie prezentował w ostatnich latach kariery jakieś super formy. A Brandle jest w sile wieku, końcówkę sezonu miał znakomitą. Na ToB bardzo mi zaimponował. Jeśli zostało mu choć trochę paliwa w silniku to powinien zakręcić się koło 52km.

Wynik Voigta jest w zasięgu Austriaka, nawet te 52 kilometry o których swego czasu przebąkiwał wydają się do ruszenia. Jest to dobry czasowiec i fighter z mocną psychiką, co pokazał m.in. na tegorocznym Tour of Britain, gdzie wygrał dwa etapy z rzędu po długich ucieczkach.

Termin nie jest znowu taki zły. Indurain mierzył się z czasem miesiąc po Wielkiej Pętli (gdzie walczył w KG), będąc już po szczycie formy.

Dziwi mnie wybór tak krótkiego toru (200 metrów), co w przypadku zawodnika o dość pokaźnych warunkach fizycznych jest nie bez znaczenia. Sosenka specjalnie wybrał się do Moskwy (333m).

Ciekawe, czy Phinney spróbuje w 2015.

E: Miałem na myśli 2016.

Brandle pojedzie na przełożeniu 55x13. A więc twardszym od Voigta.

Teraz włączyłem i przewaga prawie minuty, więc będzie chyba znowu nokaut starego wyniku.

EDIT: Teraz widzę, że spada. Maksymalna jaką widziałem to 1:10 z hakiem, a teraz 1:02, więc emocje nieco większe ale tyle to nie może stracić. :wink:

Hmm, wygląda na to, że jednak troszke zabraknie do 52km. No chyba że się zepnie na końcówkę. Ale widać już osłabienie w samym sposobie jazdy. Wydaje mi się, że minimalnie za mocno zaczął.

EDIT. No i jest rekord, co było wiadomo właściwie od początku próby. 51,85km - Dobry wynik, ale były chwile w których myślałem, ze 52km już nie puści. Czekamy na następnych śmiałków :wink:

Tak jak pisałem, miał to dobrze wyliczone. Ja jednak czekam na zawodników cięższego kalibru :slight_smile:

ten rekord jest trochę nie zgodny bo te 51,852 przejechał w 1 h 10 sec a nie w godzinę

W godzinę i 10 sekund zamknął okrążenie. Ten pomiar tyczy się godziny bo 51,800 miał na kilka sekund przed końcem. 10 sekund brakło więc do okrągłego rekordu.

Ach, ci Czesi. Mają styl :wink:

Już jutro na torze w Pruszkowie Andrzej Bartkiewicz spróbuje pobić rekord Polski w jeździe godzinnej.

Fraza ‘spróbuje pobić’ nie oddaje jednak dobrze sytuacji. Powinno być: ‘pobije’. Tylko jakiś kataklizm(np. no nie wiem… bolesna obstrukcja) może pokrzyżować Andrzejowi plan. Cóż, 42km w dzisiejszych czasach zrobiłby niejeden mocniejszy masters. Oczywiście nie chcę w niczym umniejszać wyczynu pana Nowickiego. Nie miał on najlepszych warunków podczas swojej próby w 73 roku. Betonowy, nierówny tor w Łodzi na pewno nie pomagał.

Pytanie, a właściwie dwa, brzmią: jak wysoko Bartkiewicz powiesi poprzeczkę polskim kolarzom? i jak wypadnie na tle Voigta i Brandle?

Biorąc pod uwagę takie czynniki jak obecny poziom sportowy zawodnika, formę(podobno nie 100%), sprzęt(w porównaniu do statków Jensa i Matthiasa) - nie ma co spodziewać się fajerwerków. Potwierdza to też dobór przełożenia - ma być 54x15. Na tak stosunkowo lekkim przełożeniu nie da się wykręcić super wyniku.

Jeżeli na liczniku kilometrów ujrzymy jutro 5 z przodu, będę pozytywnie zaskoczony. Okolice 49km należy uznać za najbardziej prawdopodobny wynik.

Szykuje się jednak ciekawe, wypełniające ogórkowy sezon w kolarstwie, wydarzenie. Chciałbym być jutro na torze w Pruszkowie i zobaczyć na żywo tą próbę. Dobra, pozytywna inicjatywa. Powodzenia!

Pytanie - czyj, czy też, który - rekord pobił Voigt (51.11km)?

Bo chyba nie Sosenki 49.7km:

i chyba nie Boardman’a 56.375km:

Więc z którym rekordem walczy Bartkiewicz? Toż to tak, jakby bolidy F1 zamierzały ‘pobijać’ rekordy ustanowione przez dużego fiata. Ja rozumiem, że UCI ustala zasady we własnym cyrku, ale to jest przesada. REKORD ŚWIATA nie może wynikać tylko ze zmiany zasad. A tak właśnie się dzieje.

" Cóż, 42km w dzisiejszych czasach zrobiłby niejeden mocniejszy masters." A byś się zdziwił. Dajmy im takie warunki (nie przygotowania, lecz próby bicia rekordu) jakie miał Nowicki. Nie “w dzisiejszych czasach”, lecz według dzisiejszych przepisów. A to wiele zmienia. Ustalmy sobie przepis, że rekord świata może pobić tylko osoba urodzona w tym i tym dniu, na tym i na tym torze, o tej i o tej godzinie. No i jest rekord jak się patrzy. Tylko, że ch*ja warty.

Transmisja:
http://www.kpsport.pl/pl/#relacja

Pierwsze 12 minut - 48-49 km/h według Probosza

49.5 kmh pierwsze 10 minut.

Chyba ze obraz jest opóźniony w stosunku to dzwieku?

49km/h po 15 minutach.

Sosenki nie pobije

Coraz gorzej. Będzie coś koło 47 km, czyli raczej słabo.

No i rekord jest, teraz pora na innych, niech się chłopaki siłują :slight_smile: