Jazda na rowerze + basen

Od razu zaznaczę że z basenem mam mało wspólnego. Przynajmniej w ostatnich latach :smiley:. Tak więc:

  1. Planuje chodzić raz w tygodniu na basen. Czy będzie to pomagało w regeneracji ud ? Niekiedy 2 dni po zrobieniu 60/70 km jak wsiądę na rower to nie czuje się w pełni mocy.

  2. Kiedy basen ? Ten sam dzień ? Aktualnie wakacje więc śmigam rano żeby w słońcu nie jeździć. Od przyszłego miesiąca gorzej będzie bo praktyki…

  3. Jak połączyć z sauna? (tez 1 w tygodniu). Po pływaniu czy w inny dzień wogole ?

Chciałbym też wzmocnić plecy bo się garbie czasem. A dawniej jak ćwiczyłem na siłowni to mięśnie mnie prostowały bardzo.

Umiem pływać kraulem i na grzbiecie. Czy te style nadadzą się do moich założeń ? Czy coś musiałbym przyswoić nowego

Wiem że dużo pytań :smiley:

Dzięki za pomoc

  1. Jak po 2 dniach od przejechania 60/70 km “nie masz nogi” tzn, że noga jeszcze słaba :wink: Sorry za szczerość, ale taka prawda. A z jakimi prędkościami i po jakim terenie robisz te 60/70km? Bo to od tego też dużo zależy. Jeśli śmigasz np ze średnią prędkością 35km/h, kadencją 100-110 po płaskim to z autopsji mogę powiedzieć, że dobrze Ci zrobi przejechanie ostatnich 5 km w spokojnym rytmie. Zmniejszyć kadencję do ok 95, miękkie przełożenie i spokojnie z prędkością 25km/h dokręcić te ok 5 km. Mnie to pomaga i na drugi dzień nie ma bólu nawet po 90-100km trasie :slight_smile:
    2)W dniu jazdy możesz co najwyżej zrobić jacuzzi po rowerze
    3)Saune możesz zrobić po/przed basenem np basen-sauna-basen
    4)Wbrew pozorom to pływanie rozwija inne partie mięśni niż rower. Ale jedno i drugie bardzo poprawia wydolność. Powiem tyle-jedno i drugie nie wchodzi sobie w drogę. :slight_smile:
  1. Wiem że nogi słabe :smiley:. Śr. predkość to przeważnie 20-22 kmh jeżdże głównie lasami ostatnio zmieniłem o 180st swoja jazde. Zawsze byłem zapaleńcem asfaltu 3 miesiące temu mi sie odwidziało totalnie i najlepiej bym z lasu nie wychodzil … :smiley:
    Sprawa wygląda tak że dziewczyna bardzo lubi basen, dawniej trenowała i mnie ciągnie a ja średnio przepadam za pływaniem na basenie. I dlatego tu moje pytanie bo jężeli to by wpłyneło jakoś na forme na rowerze to zawsze motywacja jest żeby z nią chodzić :smiley:

Wpłynie na wydolność, ale jeśli w nogach wata była to i basenie też będzie :slight_smile:

może nie tyle wata we wtorek zrobiłem 75km i jechało mi się dobrze dzis byłem znowu. A czasem są dni że zrobie 60km i 2 dni później czuje obolałe trochę uda.

Stary…jak Cie dziewczyna ciągnie na basen to nie bądź dętka! :smiley: Pływanie na pewno Ci nie zaszkodzi a wręcz przeciwnie :wink: Noooo i dziewczyna się ucieszy :smiley:
PS 70 km po lesie nie jest wcale tak źle…myślałem, że Ty po asfalcie tyle śmigasz :wink:

Chodziło mi o to, że nie zmieni twojej siły w nogach, a na bolące uda polecam rozciąganie po zakończonej jeździe :slight_smile:

Sauna i masaż też są wskazane! :slight_smile:

Ale te 60-70 km to rower górski, kross czy przełaj? I ile z tych kilometrów jest terenem (i jakim? jakieś górki?). Bo wiecie, 60-70 km płasko szosą to można i 35 km/h albo więcej wykręcić, a góralem po górkach to i 20 km/h będzie dużo…

trasy raczej płaskie coś takiego
gpsies.com/map.do?fileId=amnumnahrbcvgcho

ja uważam iż basen w dniu treningu nie powinien przeszkadzać. Spokojne pływanie powinno rozluźnić Ci mięśnie + tak jak kolega wyżej pisał jacuzzi. Dodatkowo pływając rozprostujesz sobie kręgosłup.

Pływanie baaaaaardzo rozluźnia mięśnie. Co najmniej dwa razy w tygodniu jestem na basenie. Byłbym częściej, ale czasu brak po objazdówce.