Jesienne klasyki.

tylko nie cunego :angry: :frowning:

SPrinterski finisz w GP Beghelli. Wygrał Petacchi, siódmy Wiesiak, dziesiąty Szczawiński.

jestem zadowolony z postawy naszych, ale jestem zawiedziony tym ze to gorki nie daly roztrzygniecia

no, gilbert wreszcie cos wygral i moze chwilowo przestanie sie o nim mowic jako o wiecznym talencie… bo jego dotychczasowe najwieksze sukcesy to chyba etap na Eneco Tour i Trofeum Wspinaczy byly chyba nieco mniejsze niz jego nazwisko.

ale wspaniale sie spisal farrar , najlepszy z peletonu

[size=75][ Dodano: Nie 12 Paź, 2008 17:31 ][/size]
www2.gsemilia.it//areafiles/begh … rivo08.pdf

wyniki z wloch, szmyd ostatni

[size=75][ Dodano: Nie 12 Paź, 2008 17:34 ][/size]
cos jeszcze dodam, marczynski chwalil sie formą jakos jej nie pokazuje

no farrar rzeczywiscie zaskoczyl… myslalem, ze to taki sprinter na Francuzikow w wyscigach 1.1/2.1, tymczasem dzisiaj niezle. niby to walka o ktores miejsce, ale jednak.

Dziś z kolarstwem żegna się grupa Credit Agricole.

Niby nic wielkiego, teamy powstają, zmieniaja nazwy, padają. Jednak pod pewnym względem Credit Agricole jest/była grupą szczególną.

Oto bowiem w sposób bezpośredni, za pomocą jednego z najbardziej doświadczonych dyrektorów sportowych, Rogera Legeay (czyt. Roże Leże), odwoływała się do wielkiej spuścizny śwaitowego kolarstwa.

Począwszy od 1958(!), grupa ta pod róznorakimi nazwami (Peugot, Z, Gan, Credit Aricole), pod jednolitym managmentem stanowiła bardzo silną podporę zawodowego kolarstwa. Pod jej barwami wystepowali tacy mistrzowie jak Simpson, Thevenet czyLemond.

To trochę tak jak Caisse d’Epargne, Banesto i Reynolds. Jednak przy Credit Agricole, to wciąż “młodziaki”.

Skończyła się, mimo wszystko jakaś epoka.

PS. Być może to niepotrzebny post, pewnie Credit Agricole nie odnosiła takich sukcesów w ostatnich latach, jak Bruynell albo Riis, a zespoły powstają i giną. Uznałem jednak, że to ważny moment i dlatego napisałem to, co napisałem.

pewnie, ze wazny, zupelnie mi to wylecialo z glowy… Gan/Credit Agricole towarzyszyli mi na eurosporcie przez wiele lat… i storje fajne, bez kombinowania i rozpoznawalne :stuck_out_tongue: