Kibicowanie live 2015

A w niedzielę w Sobótce? Znajduję tam redakcję?

Ja będę. Rzucający się w oczy kostium już mam :wink:

Boję się teraz szalonego lekarza.

Będę po pracy, no worries mate :wink:

Tak :wink:

Tak kibicowaliśmy Pawłowi Bernasowi w Sobótce
https://youtu.be/frbDMzrIj70

Zadziałało :smiley:
Bez dopingu ani rusz!

Super kibice! :smiley: Byłem na dekoracji przed wywiadami z zawodnikami i cały czas było was słychać. Ponieśliście Pawła. Tylko na zapleczu nie udało mi się z nim, jako jedynym dłużej porozmawiać.

I am back :slight_smile:

do fan clubu powyżej- fajnie, dobra robota i fajna zajawka :slight_smile: brakuje jeszcze tylko odpalić jakąś racę :slight_smile:

po primo- byłem w sumie trochę z przypadku, wpadłem na start U23, super sprawa, pusto, tylko trochę “kumatego” towarzystwa. fajnie bo udało się porobić troche pamiątkowych fotek, które przy innej okazji zrobić by było ciężko a tak przez godzinę jak to moja dziewczyna potem ujęła “miałem najlepsze żniwa”. naprawdę polecam wszystkim przyjechać na MP, dla mnie fajniejsza sprawa niż tłum, barierki i pełno policji/ochorny na największych wyścigach. przy okazji pozdrowienia dla poznanych forumowiczów i ekpy Szosy oraz Veloart, osobne dzięki dla osób z którymi mam fotki :slight_smile:

\po secundo- jest szansa na jakieś mini-spotkanko w Utrechcie? ja chce być w sobote od rana w Utrechcie a w niedziele na trasie, pewnie w Waddinxveen

UWAGA! w sobote w Utrechcie ma być tropik, około 32-34 stopni. ogólnie w pt/sb mają być rekordowe temperatury jak na Holandię

No dobra, byłem wczoraj w Utrechcie.
Pozdrawiam moich towarzyszy :slight_smile:

W Utrechcie skwar, pełne słońce i oczywiście masa ludzi.
Może nie 3 miliony z TdP ale nie było tak źle :laughing: :laughing: (sorry, musiałem)

Oczywiście polecam tym, którzy nie widzieli wielkiego Touru z bliska, ale w takim tłumie i dodatkowo upale, przyjemność zbyt wielka to nie jest.
Co ciekawe udało nam sie stanąć w miejscu, gdzie kolarze zjeżdżali po trasie i sporo uczestników udało sie zobaczyć z bardzo bliska, umęczonych po TT. W każdym innym punkcie trasy, raczej nie ma się co na to nastawiać

Uczciwie co mogę napisać, choć może to zabrzmieć jak herezja- wolę klimat z mniejszych imprez, nawet takich jak MP na których udało mi się być tydzień temu, niż takiej rzeźni jak wczoraj, ale z drugiej strony myślę, że dla prawdziwych fanów kolarstwa, to jednak swego rodzaju “must” by być na Tourze choć raz

dziś już raczej Tour przed TV :slight_smile:

Lepiej może jednak podczas górskich etapów - ludzie mają więcej kilometrów, gdzie stanąć na trasie i blisko szczytu jest może chłodniej :smiley:

dlatego najlepsze sa rundy z punktu widzenia kibica przy trasie, choc tak mocno u nas krytykowane

Szczególnie w Polsce gdzie ludzie nie mają jeszcze takiej wiedzy o kolarstwie-tak

A jednak dziś też byłem na trasie, w Waddinxveen. Ludzi wszędzie opór. To jest magia

Niestety, ale Tour de France jest robiony tak, żeby jak najlepiej wyglądał w TV i dał jak najwięcej zysku z reklam i pakietów VIP. Atmosfera jest z pewnością niesamowita, ale z drugiej strony ta cała otoczka, presja i wielkość wyścigu oddzielają murem kibiców od kolarzy.

Podobnie wygląda sprawa dla prasy - straszne segregacja, biurokracja i problemy. Jednak mimo wszystko, lepiej być na TdF z akredytacją niż bez :wink: Nawet na Giro nie ma taj segregacji i tylu murów oddzielających wszystkich od wszystkiego (oczywiście każdy mur na TdF da się przeskoczyć płacąc).

Tour to Tour, ale zdecydowanie bardziej wolę być na innych wyścigach. Atmosfera jest bardziej przyjazna, więcej da się zrobić i zobaczyć.

A jak wygląda to na TdP. Bywałem na mecie wyścigu za czasów Orlinka, od kilku, może nawet kilkunastu lat mnie nie było. W tym roku uderzę tylko na etap w Wawie, czy jest coś takiego jak pakiet VIP?
W ogóle był ktoś tutaj z obecnych na jakimkolwiek wyścigu własnie na opcji VIP - bardzo mnie to zastanawia, ciekawi.

W tamtym roku były strefy VIP - tylko dla osób z zaproszeniami. Były to miejsca siedzące, najbliżej mety. Jak już VIPów zabrakło to byli wpuszczeni normalni kibice. :wink:

zgadzam się w 100%, nie wiem tylko jak to wygląda z jakimikolwiek akredytacjami.
to tak jak z koncertami, najbardziej lubię te małe, w małych pubach, zamiast stadionów lub spędów typu woodstocki. Tak samo tutaj- najlepszy smak ma to dla mni, gdy możesz podejść do zawodników, przyjrzeć się wszystkiemu , pogadać z fanatykami takimi jak ty.
Tour de France to magia i must dla fanów, ale to coś zupełnie innego.

Przed paroma dniami wróciłem z wycieczki z Holandii, jednym z moich głównych punktów programu było obejrzenie Tour de France w Utrechcie, gdzie miałem okazję się spotkać z jednym z naszych forumowiczów :slight_smile: Byłem za równo na 1 etapie jak i na 2 etapie a więc po kolei… przede wszystkim straszny upał, a mimo to pełno ludzi poustawianych przy trasie z krzesełkami, z piwem, z jedzeniem i ze wszystkim czym się tylko da. Miałem wrażenie, że praktycznie każdy metr trasy jest obstawiony ludźmi. Na początku karawana reklamowa – całkiem w porządku – zrobienie takiego show na początek wyścigu. Samochody reklamujące przeróżne marki rzucają w zgromadzonych kibicach przeróżnymi gadżetami od żelek haribo, przez długopisy po czapeczki Tour de France.
Jeśli chodzi o dotarcie do zawodników, którzy się rozgrzewali przed czasówką – było to dosyć ciężkie – zwłaszcza przy barierkach do najmocniejszych teamów. Całkiem przypadkiem trafiliśmy na miejsce gdzie kolarze zjeżdżali z trasy po pokonaniu czasówki. Było to miejsce całkowicie dostępne dla kibiców – nie było tam specjalnego tłumu, był praktycznie namacalny kontakt z zawodnikiem. Na propozycję zrobienia zdjęcia kolarze nie mieli ochoty się zatrzymywać (Rafał odwdzięczył się tylko uśmiechem), natomiast kilka słów z Polakami udało się zamienić. Później podjęliśmy decyzję by spróbować zająć dobre miejsce przy trasie, można powiedzieć, że to mi się udało – stałem tuż przy barierkach na 500 m przed metą. Gdy zbliżał się dany zawodnik było czuć i słychać jak cały tłum przy trasie aż się kotłuje i wrzawa narastała z każdym momentem – takiego uczucia nie miałem jeszcze na żadnym innym wyścigu. Muszę przyznać, że całkiem fajne wrażenie. Kwiatka gorąco dopingowałem i popędzałem do jazdy, na niestety niewiele się to zdało. Na dekoracji już nie zostałem z uwagi na nadchodzący tłum ze wszystkich stron.
Następny etap czyli start z Utrechtu, można powiedzieć, że chciałem upiec dwie pieczenie na jednym ogniu – tzn i zdobyć fajne zdjęcia z kolarzami gdy opuszczali autokary i widzieć w fajnym miejscu przejazd kolarzy przez miasto. Nie do końca się to udało, ponieważ z obstawionego przeze mnie autobusu Etixxu praktycznie nikt nie chciał wychodzić :stuck_out_tongue:, na chwilę wyszedł Tony Martin i pomachał kibicom, za to bardzo ładnie zachował się Mark Renshaw, który podszedł do kibiców i jakby gdyby nigdy nic wdał się w dłuższą rozmowę z towarzyszami z Wielkiej Brytanii stojącymi obok mnie. Czekałem długo aż pojawi się Kwiat, niestety się nie doczekałem, gdy pozostawało 30 min do startu podjąłem decyzję, że opuszczam strefy autokarów i biegnę by zająć w miarę przyzwoite miejsce by zobaczyć jadący peleton. Dość szybko mi mignęli i pojechali … :slight_smile:
A ja z Tour de France mam nie tylko pamiątkę w postaci zdjęć ale oczywiście nie mogło się obyć bez zakupu pamiątkowego kubka i koszulki Tour de France. Na pewno zobaczenie Touru na żywo jest moim zdaniem warte – zwłaszcza wtedy gdy można zobaczyc kolarzy dłużej a nie tylko przez jedną chwilę. To dużych minusów trzeba uwzględnić ten cały tłum, który chodzi krok w krok za kolarzami. Jeśli chodzi o zdjęcia, autografy lepiej wybierać inne wyścigi, na Tourze będzie to ciężkie :slight_smile:

Witam
Był ktoś może kiedyś na starcie TdP np. w Bukowinie Tatrzańskiej? Jest możliwość spotkania się z kolarzami, zdobycia autografów?

Nie ma z tym żadnego problemu. Polecam ustawić się na parkingu dla autobusów ekip :wink: