Kierowcy na gazie

Czy przerażają was statystyki pijanych kierowców??? Czy nie boicie sie trenować na szosie??? Ja osobiście wyjeżdzająć w trase, wyjeżdzam z myślą ze jest duze prawdopodobienstwo ze nie wróce… Czy wy też tak macie??? Kompletnie nie rozumiem tych kretynów. Co sądzicie na ten temat???

Ja na szczęście się rzadko mam czego obawiać. Wybieram trasy treningów tak aby jeździć po drogach jak najmniej użytkowanych lecz w dobrym stanie. Bardziej się obawiam żeby jakiś pies nie wyskoczył i mnie nie pogryzł(raz już jeden w kostkę mnie dziabnął ). Na szczęście niemiałem jeszcze sytuacji zagrożenia ze strony kierowcy który np: mógłby mnie potrącić. Osobiście nie rozumiem “debili” którzy siadają za kierownicą na podwójnym gazie. Problemem też są chojraki którzy dostaną od taty poloneza i myślą że są już jak Shumacher. Bardziej się obawiam tych idiotów ponieważ oni podjeżdżają trąbią i czasem rzucają różnymi rzeczami.

Pijani kierowcy nie powodują tak dużej liczby wypadków, to jest coś około 5%. Większe zagrożenie stanowią, tak jak napisał Pegos, ludzie bez wyobraźni, którzy myślą, że rządzą na drodze i kierowcy TIRów, choć ci nie zawsze, bo czasem zdarzają się porządni :wink:.

O muszę bronić Tir-owców gdyż przynajmniej jak ja jadę to mnie omijają o 1,5m, choć to nie wynika z ich kultury lecz obawy żebym pod naczepe niewpadł :wink:

nie osądzajmy tylko kierowców, a dlaczego a to dlatego że jakieś 95% rowerzystów jeżdżących po ulicach nie zna przepisów a zarazem też nie mają wyobrazni na drodze, a co za tym idzie nie tylko kierowcy są winni ale też rowerzyści

heh Tir-owcy to jest najwieksze zgorzenie na drodze, a w szegolnosci ci z za wschodniej granicy. I co stego z omijaja na 1.5 metra, jak jadac z przeciwka wyprzedzaja na ciagłej lini nie patrzac ze jedzie z naprzeciwka rowerzysta i tylko rów zostaje wygrac i troche sie pokiereszowac. Ale moze tak nie wszedzie. W kazdym razie ja miałem dwa spotkania z Tirem z naprzeciwka na moim pasei i radosnie to nie wygladało.

A propos rowerzystów łamiących przepisy to sami kolarze nie świecą przykładem. W czasie Mazovia Tour 2006(rzecz jasna po etapie) jak wracali do “Hotelu” to Knauf śmigał niezgodnie z przepisami(na skrzyżowaniu zamiast czekać na zielone to sobie na czerwonym przejechali, kawałek jechali po chodniku a jeszcze zamiast po nim dalej jechać to zapierdzielali 300m pod prąd przy samiuśkim krawężniku) i od tamtego czasu moi koledzy ich często naśladują:(. A inni kolarze też nie świecili przykładem np: reprezentacja Iranu. Smutne :frowning: że nawet kolarze(na pewno nie wszyscy) jeżdżą jak chcą(zapewne z przyzwyczajenia “wyścigowego”) a potem młodzi się napatrzą i ich naśladują.

Z racji aplikacji mam pewien porównanie co do przyczyn wypadków i zastanawiam się, czy problem pijanych kierowców nie jest nieco… rozdmuchany. Oczywiście, należy takich wyłapywać i byc może zastanowić się, jak poprawić system kar i - przede wszystkim - środków karnych. Z tym, że to nie jest tak, że ilość spowodowanych przez nich wypadków to jakaś większość (choć 5% Pegosa to też mało). Wg statystyk jest to raczej jakieś 15-20%.
Większym problemem, jeżeli chodzi o wypadki (czyli zdarzenia, gdzie są osoby o ciężkich i średnich obrażeniach, albo ofiary śmiertelne) jest brawura, nieznajomośc własnych możliwości i - ja bym to tak nazwał - bezczelność, tzn. “ja jadę i nie interesuje mnie, że na drodze są inni”. Prędkość - moim zdaniem - jest znacznie mniejszym problemem, niz przedstawia to Policja.
Natomiast co do kolizji (które dlka rowerzystów są znacznie groźniejsze niz dla kierowców), podstawowym problemem jest brak koncentracji i uwagi.
Tak więc, pijaków należy ścigać, ale jednocześnie należałoby popracować nad podniesieniem kultury kierowców. Raz, trzeba uświadomić im, że na drodze są inni, a przepisy są po to, żeby wszyscy dojechali bezpiecznie do celu. Dwa - trzeba uświadomić ludziom, że istnieją prawa fizyki: samochód waży 1-2t, porusza sie ze sporą prekością, a żeby go zatrzymać niezbędna jest spora droga (wpływa na to czas reakcji kierowcy + sama droga hamowania). I stąd odpowiedni poziom uwagi.

O 5% napisał maciaz a nie ja.

Coz ja tu moge powiedziec na rowerze nieda sie jexdzic z przepisami tym bardziej ze przewaznie kierowcy nas podkukuryku i wtedy chcesz im pokazac ze ty tez umisz no to fru na czerwonym albo kolumne samochodow nieda sie jechac w korku 30 km/h to biezesz ich na podwojnej ciaglej ale to nic z tym co robia kierowcy jeden to keidys mnei do rowu prawie wdupcył ciezarowka jechal zamna ja jzu prawie po rowie jade nie dalo sie zjechac a ten fru bucior i ledwo mu naczepa przeszla i skret to zem na pas zieleni wjechal ale sie uratowalem mozna bylo by dlugo pisac co robia itp. przyznam sie sam ze przepisowo nei jexdze

O 5% napisał maciaz a nie ja.

Ups :blush: . Faktycznie.

Coz ja tu moge powiedziec na rowerze nieda sie jexdzic z przepisami

przyznam sie sam ze przepisowo nei jexdze

Da się jeździć zgodnie z przepisami (pomijając dzwonek, który jest obowiązkowym wyposażeniem roweru :stuck_out_tongue: ). Wymaga to trochę dyscypliny i myślenia, ale da się.
Poza tym, jak chcesz wymagać od innych przestrzegania zasad ruchu drogowego, jeżeli sam ich nie przestrzegasz? Przykład?

nieda sie jechac w korku 30 km/h to biezesz ich na podwojnej ciaglej ale to nic z tym co robia kierowcy

Kierowcy myślą dokładnie tak samo, jak Ty. Tylko skala prędkości nieco inna. A manewry wykonywane przez niektórych rowerzystów (najczęściej bez sygnalizacji) przebijają manewry kierowców…

OK, to było co do meritum dyskusji, a teraz w kwestii formalnej :wink: : Przypominam, że na tym forum obowiązuje język polski, stąd moja prośba o używanie znaków przestankowych (naprawdę, wiadomość dużo łatwiej sie czyta) i sprawdzanie “literówek” przed wysłaniem postu :exclamation: .

Jurgen nie Politykuj co do pisowni. Pamiętajmy nie zawsze są kierowcy winni i nie zawsze rowerzysci, ale ja mam na to sposub niech każdy rowerzysta pokarze że można jechac z obowiozującymi zasadami. druga sprawa to że mieszkam w miescie takim srednim jak na polskę a mianowicie w Gdynii no i widziałem i zwracam uwage na rowerzystów jak się zachowują np jeżdżą srodkiem jezdni, przejerzdżają przez czerwone swiatło, mają scieżkę rowerową na chodniku obok no a jadą jeżdnią, jeżdżą na moscie czy też estakadzie i wiele wiele innych. warto spojrzec na siebie a potem(chodzi o rowerzystów) a potem na kierowców( chodz oni też są winni) pamiętajmy każdy ma wine ale nie można zwalać wszystkiego na kierowców :slight_smile:

Jurgen nie Politykuj co do pisowni.

Nie bardzo rozumiem :neutral_face: . Chodziło Ci w ogóle o czepianie się pisowni (zazwyczaj tego nie robię, ale post Piotrasa był poniżej pewnego poziomu)? To jeszcze bym zrozumiał (co nie znaczy, że musze się z Tobą zgadzać), ale co to ma wspólnego z politykowaniem???
Natomiast co do reszty, to jak najbardziej masz rację.

jak widze zrozumiałes muj post w 100% (to żadkośc) a co do politykowania to (ja to tak rozumię) iż każdy stara się byc modrzejszym od drugiej osoby choc tej drugiej osoby tak naprawde nie zna, ale rozumię twoje argumenty jako że to może swiatczyc o tym że forumowicz śię nie przykłada do pisania poprawnie tekstu (aaaaaaaaaaaaa kurcze mam klawiature troszeczke rozwaloną i nie mam literki c z chaczykiem ) :slight_smile:

każdy stara się byc modrzejszym od drugiej osoby

Nie chodzi o bycie mądrzejszym od kogoś, ale Naczelny jasno powiedział, jakie zasady tu obowiązują… Zresztą, chodzi tez o to, żeby inni uzytkownicy mogli taki post odczytać :wink: .

Ja nie jeżdżę po drogach rowerowych(i nie łamie przy tym prawa gdyż można tak robić jeśli dozwolona prędkość jazdy nie przekracza 70km/h ) no chyba że jednocześnie jest zakaz jazdy po ulicy to wjeżdżam posłusznie na dr. W moim mieście wszystkie kostki są położone źle i niekompetentnie. Jest tylko jedna droga rowerowa asfaltowa ale niestety przełom za przełomem. Czy ci drogowcy nie umieją kłaść porządnych dróg?

Łukasz zawsze miał nadzieje iż to forum będzie idealne, jego wiara, determinacja i miłość do sportu jest jak miłoscią do kobiety dlatego też niech tak zostanie(starajmy śię pisać poprawnie) no i Jurgen moja klawitura pisze literkę “ć” ha jednak klawiatura moja jest dobra :wink:

Gdy był w moim miescie start jednego etapu mazovia tour to gdy kolarze sie rozgrzewali, jezdzili sobie po miescie. Oczywiscie ja tez wziąłem swoją szosówke i ekwipunek i złapałem jedną zagraniczną grupe. Jechałem za nimi a oni nie zwazali na to czy jest czerwone swiatło czy zielone. Zawodowcy jak jadą w grupie to nie istnieją dla nich zasady ruchu drogowego. Powiedziałem coś po polsku do jednego z kolarzy a jego zatkało i coś tam mi mruknął bo mnie nie rozumiał. Dopiero wtedy dotarło do mnie ze to nie polacy hehe, jeszcze wtedy nie znałem dobrze polskich ekip.

ja nie nawidzilem kierowcow dopoki sam nie zaczelem jezdzic samochodem…
nie rozumialem ich flustracji jak jechalem srodkiem jezdni bo przy krawedzi piach szkla dziury i wszystko co na polskiej drodze jest codziennoscia…
osobiscie rzadko zadaza mi sie jechac na rowerze zgodnie z przepisami…choc odkad mam prawko staram sie jakies zasady ruch drogowego zachowywac…ale nie jest to spowodowane tym ze wczesniej nie znalem przepisow czy cos…znalem je bardzo dobrze…
ale punkt widzenia zmienia sie z punktem siedzenia…i wiem teraz ze manewry jakie robi sie na drodze rowerem sa cyklisty jasne i czytelne…ale niekoniecznie dla kierowcy z auta…
mialem wiele przygod z kierowcami…
potracenie: zastal mnie zmrok i szybko jechalem sobie do domu z wiaterkiem(okolo40km/h) ciemno bylo strasznie i dziadek wyjechal mi przed samym nosem z ogrodow dzialkowych i male salto przez maske i benc na glowe(kask mnie uratowal !!!) lekkie szlify rower caly maska przerysowana i nie rozmialem jak on mogl mnie nie widziec przeciez bylem max 5m kolo niego…
juz wiem ze jak sie jedzie autem to nieoswietlone obiekty na drodze poprostu wyrastaja przed maska :/
albo standardowe trabienie na trasie…sam mam ochote wcisna klakson jak ze100km/h musze hamowac do 20-30km/h…ale wiem o co chodzi i nie trabie…
no kolejne to RYBY przed kraterami na jezdni…i zepchniecia do rowu za taki nie zasygnalizowany manewr…
duzo by pisac o tym…mam jedna rade na to…

MYśLMY ZA SIEBIE I ZA TEGO Z SAMOCHODU TO NIE BOLI !!!
wtedy nikomu nic sie nie stanie :slight_smile:

Policja szacuje, że rocznie z powodu pijanych kierowców ginie na drogach około 500 osób, natomiast w 2006 roku w wypadkach straciły życie 5103 osoby.

To jest cytat z magazynu Motor (nr 3 z 15.01.2007 r.) i obrazuje mniej więcej skalę zjawiska.

PS Artykuł merytorycznie nie jest zbyt dobry i taki nieco… populistyczny.