Znalezione gdzieś na necie, przyda sie tutaj.
No tak, to rzeczywiście historia. Dla mnie nie tak znowu odległa, bo większość sfotografowanych kolarzy widziałem na żywo.
U jednego kupowałem nawet warzywa na straganie, który prowadził po sezonie. Mieszkałem wtedy w innym mieście. Były czasy…