Klamkomanetka RSX - Pomocy!

Witam!
W swoim rowerze mam osprzęt RSX/105. Wiem, wiem, dosyć wiekowy. Dla mnie jest jednak lepszy niż DA, Recordy, Redy i inne, bo jest mój i mi wystarcza w zupełności. Po zimie pojawił się jednak problem (dopiero teraz chciałem pojeździć, bo wcześniej byłem “nieco” zajęty maturą). W prawej klamkomanetce RSX, mała dźwigienka (ta od zrzucania na mniejszą koronkę) jakby ślizga się po tym , co w tej klamkomanetce powinna złapać i pociągnąć. W każdym badź razie, wykonuje normalny ruch do zmiany przełożenia, ale nic się nie dzieje. W drugą stronę (cała dźwignia hamulca popychana w lewo; wrzucanie na większą koronkę) wszystko działa OK.
Byłem dzisiaj w serwisie u p. Majchrowskiego, ale było on zajęty składaniem składaków i tylko raz czy dwa spróbował zrzucić, a potem powiedział żebym przyszedł za dwa tygodnie (SIC!) albo kupił sobie nowe klamki. Jako że jest to jedyny serwis w moim mieście i okolicy, nie mam za bardzo co zrobić, a chciałbym jeździć szybciej niż 25 km/h i mogąc zmieniać biegi. Być może zakup nowych klamek rozwiązałby cały problem, ale nie mam teraz pieniędzy, żeby kupować je teraz i w dodotku nieco stare. Wolałbym odłożyć pieniądze i kiedyś wymienić całą grupę. Macie może jakis pomysł, co może przywrócić moją klamkę do normalnego funkcjonowania? Nie chce jej za bardzo sam rozbierać, bo wiem, że mechanizm wewnętrzny jest nieźle skomplikowany i mógłym tylko więcej zepsuć niż naprawić. Liczę na Wasze doświadczenie i propozycje. Pomożcie koledze :slight_smile:

Pozdrawiam!

sprawdz dokladnie linke czy na calej swojej dlugosci chodzi jak trza. bo wyglada na to ze poprostu linka nie ciagnie klamki:)
to bardzo mozliwe - moja po zimie przestala sie slizgac po prowadnicy od dolu ramy - efekt byl taki jak u ciebie:)

Ja miałem podobny problem tylko że u mnie wypust z dźwigienki nie był włożony do bębenka.
Nie wiem czy to u ciebie cos pomoże bo ja mam akurat klamkomanetki 600 a RSX ma chyba inna budowę :/

Hej!
Dziękuję Wam bardzo za zainteresowanie :slight_smile:
Dobry pomysł miał Gres. Rzeczywiście to musiało być coś z linką. Popsikałem gdzieniegdzie spirytusem salicylowym i coś drgnęło. Po wypłukaniu klamki tym samym spirytusem wszystko chodzi najlepeiej odkąd pamiętam! Kto by pomyślał, że przy tak skomplikowanym mechanizmie, chodzić będzie o zwykłą linkę, która się gdzieś klinuje czy ślizga :slight_smile: Jeszcze raz wielkie dzięki! :564:

Kuba Winter - spirytus salicylowy jest lepki i z czasem zaklei Ci wszystko, że w ogóle nie ruszysz przełącznikiem.
Póki jeszcze jest czas weź benzynę ekstrakcyjną (tylko nie jakiś rozpuszczalnik nitro bo poniszczy Ci plastiki), strzykawkę z cienką igłą, nabierz benzynę do strzykawki i mocno naciskając przepłukaj całą klamkę i wszystkie - dostępne dla igły - mechanizmy w bębenku. Najlepiej do tej roboty rower połóż na boku, by cały syf wypłynął na jakąś szmatkę/gazetę. Następnie trzeba przedmuchać klamkę i jej mechanizmy powietrzem pod ciśnieniem (by usunąć pozostałe jeszcze odrobinki pyłków, opiłków, brudu). Do przedmuchiwania najlepszy jest pistolet z kompresorem, a jak go się nie ma to w zastępstwie dobry jest pojemnik sprężonego powietrza w sprayu do przedmuchiwania klawiatur komputera i bebechów kompów (do nabycia w sklepach z akcesoriami komputerowymi).

przydalem sie przydalem :smiley: