klub kolarski

witam, jestem początkującym kolarzem, acz z ambicjami. Od czego powinienem zacząć (mam rower i sprzęt). Czy powinienem wstępować do jakiegoś klubu (mam już prawie 18 lat). Kolejne pytanko skierowane jest już do węższej grupy osób: jaki (jeśli już) klub wybrać (mieszkam na podkarpaciu w okolicach Stalowej Woli, chętnie poznam i potrenuje z chętnymi osobami).

Po pierwsze zacznij trenować.
Po drugie, może to wynika z Twojej niewiedzy, ale wybierać w klubach (jak w ulęgałkach) to raczej nie będziesz mógł, o ile w ogóle znajdziesz jakiś, chcący Cię przyjąć. Zapewne wszędzie Ci powiedzą, ze jesteś za stary. Ale nie pękaj, nie ustawaj w poszukiwaniach, to też pewna forma treningu - mentalnego.
Po trzecie ucz się, staraj się zgłębiać wiedzę z zakresu spraw związanych z uprawianiem kolarstwa, czyli zdrowe i racjonalne odżywianie się, fizjologia wysiłku, biomechanika, mechanizmy podnoszenia wydolności, itp. A wszystko po to byś rozumiał co robisz i umiał wyciągać z tego co robisz adekwatne wnioski.

Cóż, zgadzam się z Lucjanem. W naszym kraju znalezienie klubu kolarskiego (takiego, który zechce nas przyjąć) graniczy z cudem. Ciekawe jest również to, że nawet małe wioski mają LZSy z sekcjami kolarskimi, a w moim mieście (Siedlce - ok. 80 tys. mieszkańców) nie ma ŻADNEGO klubu kolarskiego :frowning: Musisz po prostu wytrwale szukać… Aby poszerzać swoją wiedzę o kolarstwie (o czym również wspominał Lucjan) sięgnij po prasę rowerową (bikeBoard, Magazyn Rowerowy, etc.). Oczywiście polecam też działy Trening i Zdrowie naszego forum :slight_smile:

Ale to lpia jeśli tak jest jak mówicie u mnie do klubu moze byc przyjety kazdy chetny , kazdy mlody bedzie wiedzial co ma robic a kazdy chetny do jazdy z grupa moze jeżdzić i słuchac moze co inni maja robic …

Skoro jest tak jak piszesz, to znaczy, że:

  • w Twojej okolicy dla kolarstwa i jego sympatyków nastał raj na ziemi,
  • w innych okolicach panuje w rządzie, samorządach i wśród nowobogackich marazm, lenistwo, ogólne niezrozumienie istoty wpływu uprawiania sportu na budowę charakteru i postaw młodzieży, a i dorosłych także. Łatwiej jest nic nie robić, narzekać iż rośnie pokolenie zdeprawowanego elementu przestępczego i półświatka, że kwitnie alkoholizm, narkomania, itp., że nie można bezpiecznie wyjść wieczorem na ulicę. Łatwiej jest dawać kasę na kopanie piłki nożnej i afery z nią związane, aniżeli dać grosza na kolarstwo.
    Przykro, że ludzie od których to zależy podjęcie działań mogących służyć promocji masowego kolarstwa w małych ośrodkach (zaletą byłoby również nauczenie rowerzystów przepisów ruchu drogowego) , którzy mają możliwości poprawienia istniejącej sytuacji, beztrosko patrzą na tę degrengoladę.

U mnie do klubu może wstąpić każdy, a jak tego nie chce to może przynajmniej z nami potrenować :wink: . Ale niestety chętnych nie ma za wielu. :neutral:

do Mariusza K : tak z ciekawości spytam do jakiego klubu nalezysz i w jakiej kategorii się ścigasz??

Zaczynać od drugiego roku juniora jest ciężko. Ja zacząłem trenować zima mając jeszcze 17 lat z nadzieja że na wiosnę znajdę klub kolarski do którego mnie przyjmą. Poważną zabawę jeżeli można nazwać to zabawę, zacząłem w maju mając już skończone 18 lat oczywiście dzwoniąc do klubu, przedstawiłem się i pierwszym pytaniem jakie zadał mi trener było “Ile masz lat?” odpowiedziałem mu 18 a on na to “O Boże ale przyjedź za 30min i Cię zobaczę”. Podstawą do rozpoczęcia treningów były badania lekarskie jakie musiałem wykonać bardzo szybko gdyż, sezon już w pełni rozpoczęty. Byłem na kilkunastu wyścigach i w taki sposób zakończyła się moja kariera kolarza. Myślę o przyszłości i startami w kategorii masters bo orlik to już za wysokie progi “Trener powiedział mi to samo”. Jeszcze jedno mój klub do którego należałem nie prowadzi kategorii orlik i nie każdy klub również. Żałuje że nie zacząłem wcześniej mając 14-15 lat.

Ja zaczalem trenowac w pierwszym roku juniora, teraz przechodze do kategorii orlik. Wiem ze bedzie ciezko, ale nikt mi nigdy nie powiedzial ze bedzie latwo. Dlatego tez kolarstwo to sport dla twardych ludzi. Na Twoim miejscu nie rezygnowalbym i sprobowal scigac sie w orliku. Wiadomo, ze tam odchodzi powazne sciganie, ale moglbys sprobowac. Decyzja jednak nalezy do Ciebie i jesli nie jestes gotowy na wiele wyrzeczen i ciezka prace to daj sobie spokoj Matitcz. Dobrym przykladem jest kolega TomeK (chyba taka ksywa, nie pamietam dokladnie), ktory tez kiedys opowiadal jak pozno zaczal kariere. Teraz tez sciga sie w orliku i to z powodzeniem. No ale jak juz pisalem sam musisz zadecydowac, w koncu to Twoje zycie i Twoje sciganie.

Pisałem w mojej poprzedniej wypowiedzi, że mój klub nie prowadzi sekcji orlik także ciężko będzie z wyjazdami na wyścigi i samym treningiem ale trenować można z obecnymi juniorami w końcu może klub otworzy tą kategorie, można poczekać i ostro trenować aż obecni juniorzy przejdą do orlika i wtedy coś ruszy :slight_smile:

Hehe u mnie sytuacja wyglada bardzo podobnie. W tym roku ja i kumpel zaczynamy w orliku. Dopiero w nastepnym dojda juniorzy, ale do tego czasu jeszcze caly sezon. Trzymam za Ciebie kciuki :smiley:

Jeżdzę w GK Rybnik zaczynałem w pierwszym roku juniora, a teraz będe w drugim roku orlika. :slight_smile:

panowie Levi Laiphaimer tez zaczynał puzo kolarstwo trzeba w siebie wierzyc bo to najwazniejsze jest trzeba walczyc a bedzie dobrze :slight_smile:

u mnie może każdy młody się zapisać i chętny jeżdzić razem z kolarzami licencjonowanymi , ale chętnych jest strasznie mało :exclamation: :frowning:

Siemaka :slight_smile:
Mam ten sam problem co kolega “zajk” tylko że ja już mam na karku 19 lat i to boli mnie najbardziej. Ja też jestem z woj.podkarpackiego tak samo jak “zajk” i od Rzeszowa 20km w Czudcu. W Rzeszowie jest klub “Resovia”. Ale trener czy kto to wie kim jest Pan Korbecki bo sam nawet nie wiem to tylko powiedział nie ma szans. Widocznie ten klub jest zarezerwowany dla tych co maja znajomości bo jego curka jedzi w tym klubie,a jak już to trzeba było się zgłosić mając 14lat. A jesli kotś bedzie wiedział o jakiś wyścigach kolarskich to prosze o napisaniu posta że coś takiego ma miejsc :slight_smile:
Pozdrawiam wszystkich, i a by szybko przyszła wiosna :stuck_out_tongue:

nie wiem czy jeszcze istnieje ale pamietam ze spod Rzeszowa byl takze klub i to calkeim niezly >> Azalia Brzoza Krolewska << czy dalej istnieje to nie wiem ale wiem jezeli ktos chcial i byl systematyczny i zaangazowany to bez wzgledu na wiek jezdzil na wyscigi… :smiley:

W ubiegłym sezonie startowali w PP zawodnicy z tego klubu. Tak na marginesie to “Azalia Brzóza Królewska” :wink:

Hmm mówicie że ciężko jest dostać się do klubu w wieku 18 itp.A wiecie może jak się sprawa ma z kimś kto sobie trenował 2 lata (bez ladu i skladu…ale dużo) od 15 roku życia a teraz ma 17(za 3 miesiące) ?I jeszcze jedno pytanie : ile jest w łodzi klubów kolarskich szczególnie szosowych…

polecam odwiedzenie strony www.pzkol.pl tam masz spis klubów na rok 2007

Kluby nie powinny odrzycać szansy takim zawodnikom bo sami mają niewiele - mało zawodników prezentujących niezbyt wysoki poziom .

[size=75][ Dodano: Wto 17 Kwi, 2007 18:44 ][/size]
podejrzewam że wiele talentów jeździ i ćwiczy samotnie i ma już trochę lat a z pewnościom mogłaby być lepsza niż rówieśnucy w klubach tylko trzeba dać im szanse.