Kolarskie ME: Brązowy medal drużyny sprinterów

Paweł Sarnecki, Adrian Tekliński i Konrad Dąbkowski zdobyli w Atenach brązowy medal mistrzostw Europy w kolarstwie torowym w konkurencji sprintu drużynowego juniorów. Zwyciężyli Brytyjczycy przed Grekami.

“W czwartek szansę na brązowy medal będzie miała Renata Dąbrowska w sprincie juniorek. W półfinale nie sprostała zawodniczce z Ukrainy” - poinformował trener koordynator polskiej reprezentacji torowej Edward Borysewicz.

W rozpoczętych w środę mistrzostwach Europy juniorów i zawodników do lat 23 wystartuje aż 24 reprezentantów Polski. Zawody odbywają się na torze olimpijskim w stolicy Grecji.
“Tor wygląda jeszcze lepiej niż podczas olimpiady. Jest całkowicie zakryty, a w czasie igrzysk była przestrzeń między dachem a trybunami. Mistrzostwa mają liczną obsadę. Startują reprezentacje 36 krajów” - dodał Borysewicz.

PAP

W rozgrywanych w holenderskim Apeldoorn Mistrzostwach Europy Polacy w składzie: Maciej Bielecki, Kamil Kuczyński i Damian Zieliński w eliminacjach sprintu drużynowego pokonali drużynę brytyjską w składzie Chris Hoy, Matthew Crampton i Jason Kenny. Wieczorem (tj. zdaje się po 20ej) zmierzą się o brązowy medal z drużyną holenderską. Tutaj zamieszczam tę wiadomość i mam nadzieję, że nie zapeszę.

No i mamy brązowy medal ME.
Sukces bardzo przybliżył Polaków do udziału w IO.

Czuję się podwójnie usatysfakcjonowany, że zamieściłem informację z pomiędzy eliminacji a meczu o 3. miejsce w tak zatytułowanym wątku. Jednocześnie redaktor TomAsz ma pełne prawo mienić się prorokiem i to z pięcioletnim wyprzedzeniem! Teraz wypada następny artykuł zatytułować “Polak zwycięzcą Tour de France” i mam nadzieję, że nie trzeba będzie czekać aż 5 lat.

Wczoraj na ME Polska zdobyła dwa medale srebrne kobiety w drużynowym na dochodzenie a wsród mezczyzn sprinterzy.
Dzis znakomicie w Ominium rozpoczęła Pawłowksa wygrywając pierwsza konkurencje. Obsada nie jest najlepsza ale akurat Ominium kobiet jest przyzwoicie obsadzone.

W temacie ME, przed chwilą widziałem chyba najlepszy wyścig torowy w swoim życiu (punktowy mężczyzn). Niesamowita akcja Pszczolarskiego, zaciskający zęby Francuz goniący praktycznie w pojedynkę, ostatecznie złoto Polaka. Czego chcieć więcej?

Jeśli czasem myślę, że interesowanie się na poważnie kolarstwem szosowym w Polsce jest niszowe, to jak myślę o torze, łapie srogą depresję :frowning:
Temat z 2006 roku i 1 strona.

Szkoda, bo naprawdę nie jest źle z kondycją polskiego kolarstwa torowego, ale interesowanie się nim wyrasta na fanatyzm największego kalibru. Szkoda, bo to mój ulubiony sport i jak wiadomo, mamy w nim duże tradycje.

Tor jest moim zdaniem fenomenalną dyscypliną dla kibiców. Cały dzień i cały czas akcja. Problemem jest to, że ludzie nie wiedzą na czym polegają poszczególne konkurencje ani nie znają zasad panujących na torze (jak chociażby linie). Wiadomo, że oglądanie peletonu pędzącego przez 160 okrążeń po torze wydaje się idiotyczne jeśli nie ma się pojęcia o punktacji, nadrabianiu okrążeń itd. Wszystko zmienia się jednak ze świadomością tych niuansów. W Polsce ludzie mają problemy ze zrozumieniem specyfiki i zasad panujących na szosie, więc co tu mówić o torze :wink:

Poza tym w Polsce raczej ciężko wybrać się na jakieś porządne zawody na torze i zasmakować tych prędkości, intensywności i szumu kół po deskach.

dokładnie, na torze można spędzić cały dzień i nawet nie wiadomo kiedy mija.

jeżeli wyścigi są przez cały dzień, to dla kibiców może to być doskonała zabawa. problemem u nas jest jednak ich brak, bo w Pruszkowie i na największych imprezach trybuny świecą pustkami.

Problem jest taki, że nie ma też dobrych zawodów i jeszcze lepszej ich promocji, kreowania naszych bohaterów. Nie wiem, jak z łatwością dojazdu na tor w Pruszkowie. Brakuje też mniejszych zawodów dla amatorów i młodzieży, które można by oglądać za jakieś śmieszne pieniądze lub za darmo. W Zurychu na betonowym torze w Oerlikonie co tydzień są zawody wiosną i latem, jeśli tylko pogoda pozwoli. Trzeba trochę ludziom wpoić, że może być fajnie. Posiedzieć, pogadać, popatrzyć.

No ale o czym to mówić, skoro reprezentacja Wielkiej Brytanii miała 2-3 osobowy korpus prasowy, który na bieżąco rozmawiał z zawodnikami, pisał teksty, robił zdjęcia itd. itp. U nas Andrzej Piątek robił wszystko sam…